Odsłuchaj ten artykuł
politi.dk
Potężna kara dla niemieckiego przewoźnika. “Miał sporo na sumieniu”
Niemiecki przewoźnik został ukarany w Danii grzywną w wysokości 561 tys. duńskich koron, czyli blisko 344 tys. złotych za liczne wykroczenia w transporcie drogowym, głównie za realizowanie nielegalnego kabotażu i brak rejestracji pracowników delegowanych.
Wykroczenia zostały wykryte podczas kontroli drogowej na wyspie Fionia w Danii. Jak komentowała policja, niemiecki przewoźnik “miał sporo na sumieniu”.
30 razy zrealizował nielegalny przewóz kabotażowy. 23 razy nie zarejestrował przewozów w Rejestrze Kierowców Transportu Zagranicznego (UTIK). Ponadto wykonywał kabotaż z przekroczeniem określonych w prawie terminów, nie udokumentował właściwie przejazdów oraz naruszył przepisy o transporcie specjalnym.
Skutkiem była niebagatelna kara, którą musiał zapłacić już następnego dnia.
Niemiecka firma nie była jedyną, którą złapali Duńczycy podczas wspomnianej kontroli. O nielegalne przewozy kabotażowe oskarżono również duńskiego przedsiębiorcę, który musiał zapłacić blisko 285 tys. duńskich koron, czyli ponad 174 tys. zł.
Zmiany w Danii
Warto pamiętać, że od stycznia przewoźnicy muszą w Danii rejestrować pracowników delegowanych. Zarówno duńscy, jak i zagraniczni muszą płacić kierowcom 164,96 koron duńskich za godzinę pracy w Danii, czyli nieco ponad 100 zł. Wymóg obejmuje zagranicznych przewoźników realizujących operacje kabotażowe.
Zagraniczne firmy, które chcą prowadzić działalność w Danii, muszą zawczasu zgłosić każdą usługę transportową do Duńskiego Urzędu ds. Działalności Gospodarczej za pośrednictwem systemu dla transportu zagranicznego.
Od początku tego roku, przez trzy miesiące, przewoźnicy mieli zapewniony okres przejściowy, podczas którego mogli uczyć się korzystania z systemu bez obaw o narażenie się na kary przy błędzie. Okres karencji już się jednak skończył i od 1 kwietnia policja ostro egzekwuje wspomniane przepisy.
Fot. politi.dk