Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Einride
Prowadzenie ciężarówki z biura? Oto pierwszy na świecie “zdalny kierowca”. Ma spore doświadczenie w transporcie
Tiffany Heathcott ma wieloletnie doświadczenie w pracy za kółkiem tradycyjnej ciężarówki. Teraz będzie nadzorować pojazdy siedząc… daleko od nich. Stanowisko “zdalnego kierowcy” ma zrewolucjonizować branżę autonomicznego transportu i pomóc w rozwiązaniu problemu, jakim są braki kadrowe - przekonuje firma Einride.
To, co jeszcze kilka lat temu brzmiało niewiarygodnie, dziś staje się rzeczywistością. Zdalni operatorzy będą mogli nadzorować auta, będąc daleko od w nich. Ich zadanie będzie polegać na obserwowaniu i wspieraniu pojazdów Einride, działających w trybie jazdy autonomicznej. Ma to zapewnić “ich optymalne i bezpieczne działanie podczas wysyłania towarów” – pisze firma.
Praca zdalna ma być bezpieczniejsza, odbywać się w przyjaźniejszym środowisku i wiązać z bardziej regularnymi godzinami pracy.
Einride uspokaja tych, którzy obawiali się, że wraz ze wzrostem popularności autonomicznych rozwiązań spadnie zapotrzebowanie na pracę ludzi. Zdaniem firmy “technologia jest silniejsza, gdy w grę wchodzi czynnik ludzki”.
Przedsiębiorstwo zdradziło, jak wygląda proces przygotowań poprzedzający wykonywanie zawodu zdalnego operatora. Kursanci są “szkoleni i testowani w zakresie różnych trybów pracy i protokołów bezpieczeństwa.” Muszą też posiadać czynne prawo jazdy CDL (zawodowe prawo jazdy – przyp. red.) oraz “wcześniejsze doświadczenie w prowadzeniu pojazdów komercyjnych” – pisze firma.
Tiffany Heathcott, której powierzono to przełomowe dla branży transportowej zadanie uważa, że ma do wypełnienia swego rodzaju misję.
To jeden z największych kroków, jakie mogę wykonać z myślą o w tworzeniu lepszej i bardziej zrównoważonej przyszłości dla następnego pokolenia i dla przyszłości całej planety – komentuje.
Dodaje przy tym, że nie ma wątpliwości, że inni kierowcy ciężarówek będą chcieli pójść w jej ślady.
Więcej na ten temat możecie się dowiedzieć z poniższego nagrania.