Przewoźnicy, którzy płacili kary, mogą odzyskać pieniądze od państwa. To ostatni moment

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Przez ostatnie blisko osiem lat przewoźnicy byli karani za to, że ich ciężarówki o nacisku na oś napędową wynoszącym 11,5 tony, jeździły po polskich drogach bez stosownych zezwoleń. Ponieważ Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że było to działanie niezgodne z prawem, przewoźnicy mogą upominać się o zwrot pieniędzy. Mają na to ostatnie godziny.

Tylko do 21 kwietnia 2019 r. właściciele firm transportowych mają czas, by złożyć wniosek o wznowienie postępowania, w którym zapadła decyzja, że muszą zapłacić karę za opisane wyżej niedopatrzenie. Chodzi o przewoźników, którzy dotąd nie zaskarżyli tej decyzji. A kary były niemałe – od 5 do nawet 15 tysięcy złotych.

Nieco więcej czasu mają ci, których sprawa już się toczyła przed wojewódzkim sądem administracyjnym. W ich przypadku termin upływa po trzech, nie po jednym miesiącu od wyroku.

Eksperci przypominają, że największą szansę na odzyskanie pieniędzy będą mieć przewoźnicy, którzy zostali ukarani wyłącznie za przeciążenie osi napędowej, jednak tylko do nacisku 11,5 t, nie więcej. Większe przeciążenie lub dodatkowe nieprawidłowości wykryte podczas kontroli mogą działać na niekorzyść.

Z naszego wcześniejszego artykułu dowiesz się więcej o tym, co zrobić, by odzyskać pieniądze zapłacone na karę niezgodną z prawem.

Fot. Flickr/PIVISO/public domain

Tagi