TransInfo

Polska dołączyła do prestiżowej listy. Zobacz, jak wypadamy na tle zrobotyzowanego świata

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Polska zadebiutował na prestiżowej liście piętnastu państw, w których roboty kupowane są najchętniej. Listę stworzyła Międzynarodowa Federacja Robotyki (IFR). Robotyzacja w Polsce ma perspektywy, zwłaszcza w logistyce.

Z ponad 2,7 mln robotów przemysłowych, jakie obecnie funkcjonują na całym świecie, zaledwie 580 tys. działa w Europie. To niewiele więcej niż 20 proc. globalnej liczby. Dla porównania kraje azjatyckie mogą pochwalić się wynikiem na poziomie niemal 1,7 mln urządzeń. To przekłada się na udział w wysokości niemal dwóch trzecich, co oznacza, że na każdego robota zainstalowanego na terenie Starego Kontynentu, przypadają trzy w Azji.

– Zagraniczne korporacje w poszukiwaniu cięć kosztów związanych z realizacją swoich podstawowych działalności stopniowo przenosiły się, by uzyskać jak najwyższe przychody i tym samym się rozwijać – tłumaczy Michał Kaźmierczak, dyrektor biznesu robotyki i automatyki dyskretnej ABB w Polsce. 

W 2019 r. w najsilniejszej gospodarce Europy, Niemczech zanotowano 20,5 tys. jednostek (5. miejsce na świecie). W Polsce w tym czasie znalazło zastosowanie 2,6 tys. nowych robotów.

Instalacje nowych robotów w wybranych krajach w 2019 r. (w sztukach)

Chiny 140,5 tys.
Japonia 49,9 tys.
Stany Zjednoczone 33,3 tys.
Korea 27,9 tys.
Niemcy 20,5 tys.
Włochy 11,1 tys.
Francja 6,7 tys.
Hiszpania 3,6 tys.
Polska 2,6 tys.
Czechy 2,6 tys.

Polska jest jednak, jak wynika z danych IFR jednym z krajów, które notują relatywnie duży przyrost liczby robotów. Poza Niemcami, wyższą bezwzględną liczbę maszyn w krajach europejskich zanotowano jedynie we Francji (ok. 11 tys.) i we Włoszech (prawie 7 tys.) oraz w Hiszpanii (3,8 tys.), a w Czechach – identyczną jak w Polsce. Aktualną wartość polskiego rynku robotów szacuje się na 250-300 mln zł.

Robotyzacja w Polsce poniżej europejskiej średniej

W Europie przypada średnio 114 robotów na 10 tys. pracowników (średnia ogólnoświatowa to 113). Zdecydowanie lepsza sytuacja jest w Niemczech. Europejski lider robotyzacji legitymuje się wskaźnikiem 346 robotów na 10 tys. pracowników. Najwyższą wartością może pochwalić się Singapur, gdzie liczba jednostek robotycznych, przypadających na 10 tys. pracowników wynosi 918. W Chinach, jak pokazuje raport IFR, na 10 tys. pracowników przypada 187 maszyn, co plasuje Państwo Środka na 15 pozycji.  

Mimo sporego, obecnego popytu na roboty, dla Polski, póki co nie starczyło miejsca w rankingu dwudziestu państw o największym współczynniku robotyzacji. Nasz kraj wlecze się w ogonie państw zrobotyzowanych, gęstość robotów wynosi zaledwie 46. Dla porównania, wskaźnik dla Czech wynosi 147, a Słowacji 169. Dość słabo w “regionie” wypadają za to Węgrzy, którzy w 2019 r. odnotowali o 2 proc. więcej instalacji i uzyskują wynik 106, a największym wzrostem  może poszczycić się Rumunia gdzie odnotowano o 12 proc. więcej instalacji niż rok wcześniej (z tym przyrostem zajmuje jednak dopiero 36. pozycję pod względem sprzedaży robotów na świecie, a gęstość robotyzacji pozostaje tam wciąż bardzo mała i wynosi 25).

W nadchodzących latach logistyka przyjmie dziesiątki tysięcy robotów

Roboty wykorzystywane są bardzo często do aplikacji związanych stricte z procesami logistycznymi. I właśnie w tej dziedzinie przyrost w najbliższych latach ma być nadal najwyższy. Specjaliści twierdzą, że o ile w 2018 r. do zadań logistycznych zastosowano ok. 60 tys. nowo instalowanych robotów, o tyle w 2021 r. będzie ich ok. 160 tys., w roku następnym ok. 207 tys., a w roku 2023 już niemal 270 tys. W żadnym innym sektorze progres nie będzie tak duży.   

Specjaliści z Geodis wyliczają cztery główne korzyści wynikające z posiadania robotów w tym sektorze. Otóż np. zbieranie zamówień przez roboty potrafi podwoić efektywność łańcucha dostaw (przy rozwoju e-commerce centra dystrybucyjne zmagają się z obsługą dużej liczby zamówień na jeden artykuł). Wykazał to m.in. pilotażowy program zbierania towarów do zamówień przez roboty w obiekcie dystrybucyjnym w Indianapolis (program objął inwentaryzację ok. 30 tys. unikatowych jednostek magazynowych znajdujących się na ponad 66 tys. mkw w szczytowym okresie sklepu detalicznego sprzedającego odzież).

Na liście innych korzyści są: zwiększona dokładność zamówień, eliminacja błędów, jak również lepsze doświadczenia pracowników dzięki robotom. Program pokazał, że pracownicy pozytywnie reagują na roboty, stwierdzając, że zapewniają im poczucie siły i umożliwiły im efektywniejszą pracę.  

Specjaliści Mecalux podkreślają, że roboty przemysłowe to tylko jedna z części rynku robotów stosowanych w procesach logistycznych. Obok nich, a zatem maszyn projektowanych z myślą o całkowitym zastąpieniu pracy operatora (wykonywanie trudnych i powtarzalnych czynności), bardzo szybko rośnie też rynek robotów współpracujących, czyli cobotów. Wspomagają pracę operatorów, a w przeciwieństwie do robotów przemysłowych, pracują w bliskim kontakcie z człowiekiem. Mogą być np. zaprogramowane w taki sposób, aby działać w pełni autonomicznie albo przez polecenia otrzymywane od pracownika. W magazynach coboty znajdują zastosowanie głównie przy obsłudze ładunków oraz czynności pakowania towarów.

Fot. Fetch Robotics

Tagi