Kilka dni temu na Facebooku pojawił się krótki wywiad przeprowadzony na jednym z parkingów w Holandii z rumuńskim kierowcą ciężarówki. Mężczyzna mówi wprost o warunkach życia kierowców w kabinie i odnosi się do wypowiedzi holenderskiej minister transportu w tej kwestii.
Bohater filmiku to rumuński kierowca, który na jednym z parkingów dla ciężarówek w Holandii spędza swoją 45-godzinną przerwę. Na życzenie pracodawcy zostawił naczepę w Niemczech i przejechał 100 km, aby spędzić tygodniową przerwę w kraju, w którym nie obowiązuje zakaz odbierania odpoczynku w pojeździe. Powód? Oczywisty – przewoźnik nie chce płacić za nocleg w hotelu.
Rumuński kierowca jeździ w trasy na 9 tygodni i perspektywa spędzania każdego dnia w miejscu pracy jest dla niego frustrująca. Na parkingu, na którym toczy się rozmowa, nie ma dostępu prysznica – są tylko płatne toalety na stacji benzynowej. Restauracja w weekend jest zamknięta, więc kierowcy przygotowują posiłek “pod chmurką”. Nie narzekają, ale chcieliby spędzić ten czas jak “cywilizowani ludzie”.
W podejściu przewoźników do pracy kierowców mężczyzna widzi pewną sprzeczność:
Musisz zostać w ciężarówce, żeby jej pilnować. Jednak jeśli ktoś przyjdzie i będzie chciał ukraść paliwo lub ładunek, nie zgrywaj bohatera i nie interweniuj – mówią pracodawcy. Skoro nie mam zgrywać bohatera, to po co mam zostawać w ciężarówce? Nie mogę zostawić pojazdu na parkingu i spędzić czasu jak normalny, cywilizowany człowiek w hotelu? W miejscu, gdzie mogę wziąć po ludzku prysznic, skorzystać z toalety – za darmo i gdzie mogę dobrze zjeść. Nie to, żeby przygotowywane przez nas jedzenie było złe, ale chętnie wsparłbym niemiecką czy holenderską gospodarkę i zapłacił za jedzenie w restauracji”.
“Niedorzeczna” wypowiedź holenderskiej minister transportu
Mężczyzna został poproszony o skomentowanie wypowiedzi holenderskiej minister transportu Melanie Schultz van Haegen, która nie chce w kraju zakazu spędzania 45-godzinnej przerwy w ciężarówce i uważa, że obecnie kabiny są bardzo dobrze wyposażone i zapewniają odpowiednie warunki do snu. W wywiadzie padło wręcz porównanie do hotelu.
Z całym szacunkiem dla minister uważam, że to niedorzeczne” – mówi Rumun. “W ciężarówce masz tylko kilka metrów kwadratowych, na których pracujesz, śpisz, budzisz się, jesz. To jest trudne.”
Na pytanie, czy chciałby coś przekazać Melanie Schultz van Haegen, mężczyzna odpowiedział:
Gdybym mógł zostać usłyszany, zaprosiłbym minister, aby spędziła ze mną dwa dni w ciężarówce. Po to, żeby pojeździła ze mną przez ten czas. Aby dowiedziała się, jak to jest spędzić w trasie 9 czy 10 godzin dziennie, odpoczywać przez kolejnych 9 i znów ruszać dalej. Po pracy trzeba przecież jeszcze zjeść, wziąć prysznic. Czy czułaby się czysto, bezpiecznie i byłaby wypoczęta i szczęśliwa? Nie wiem, być może tak”.
Waszym zdaniem…
Co Wy, Drodzy Czytelnicy, sądzicie o wypowiedzi holenderskiej minister i rumuńskiego kierowcy? Kto ma rację i jak znaleźć rozwiązanie tej sytuacji?
Foto: volvo