TransInfo

Rząd przyjął projekt przepisów w sprawie nacisków na oś. Przewoźnicy powinni być zadowoleni

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Rada Ministrów przyjęła projekt pozwalający na  ruch pojazdów o dopuszczalnym nacisku do 11,5 tony na oś po drogach publicznych. Będzie to możliwe bez konieczności uzyskania dodatkowego zezwolenia.

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o drogach publicznych oraz niektórych innych ustaw w ubiegły piątek. Jak z niego wynika, ruch pojazdów o nacisku pojedynczej osi napędowej do 11,5 tony będzie dopuszczony na drogach publicznych bez potrzeby uzyskiwania zezwoleń.

Jedynym ustawowo określonym wyjątkiem będą drogi gruntowe. Po drogach tych możliwy będzie ruch pojazdów o dopuszczalnym nacisku pojedynczej osi napędowej do 8 ton, ponieważ nie spełniają one odpowiednich wymogów nośności – informuje w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu (CIR). . Nowe przepisy mają obowiązywać po 60 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, z wyjątkiem przepisów, które wejdą w życie po 14 dniach od daty ich ogłoszenia (dotyczą one możliwości ubiegania się o zwrot opłat i kar zapłaconych przed wyrokiem TSUE).

Ograniczenia w ruchu pojazdów ciężkich

W komunikacie wskazano również na pewne ograniczenia w ruchu pojazdów ciężkich, przewidziane przez projekt. Z uwagi na fakt, że nie wszystkie drogi publiczne spełniają standardy techniczne umożliwiające poruszanie się po nich pojazdów ciężkich, zarządca tych dróg będzie mógł jednak wprowadzić zakazy ruchu pojazdów o nacisku do 11,5 tony. 

Będzie mógł  to zrobić za pośrednictwem znaków drogowych lub w uchwale podejmowanej przez radę gminy (miasta) – wyjaśnia CIR.

Wówczas, po spełnieniu następujących dwóch warunków, możliwe będzie obniżenie maksymalnego nacisku na oś wynoszącego 11,5 (do 8 lub 10 ton):
– gdy stan techniczny drogi uniemożliwia poruszanie się po niej pojazdów ciężkich, tzn. pojazdów o dopuszczalnym nacisku pojedynczej osi napędowej do 11,5 tony,
– gdy droga przebiega w pobliżu obszarów lub obiektów, na których ruch pojazdów ciężkich może wywierać szczególnie negatywny wpływ, czyli np. przebiega lub graniczy z obszarem chronionym przyrodniczo (parki narodowe, obszar Natura 2000), lub jest usytuowana w sąsiedztwie budynków mieszkalnych, przedszkoli, uzdrowisk bądź obszarów górniczych.

Zakazów nie będzie można z kolei wprowadzać na: 

– drogach publicznych (lub ich odcinkach) w transeuropejskiej sieci drogowej,

– drogach krajowych (lub ich odcinkach), z wyjątkiem dróg krajowych zarządzanych przez prezydentów miast na prawach powiatu,

– drogach publicznych (lub ich odcinkach), które zostały wybudowane lub przebudowane z udziałem środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej (zakazu nie będzie można stosować przez 5 lat od dnia oddania drogi lub jej odcinka do użytkowania).

Wyrok TSUE w sprawie nacisków na oś w Polsce

Opisane rozwiązanie jest wykonaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 21 marca 2019 r. i “zapewnia zgodność krajowych przepisów z unijnym prawem” – czytamy w komunikacie CIR.

Przypomnijmy. W marcu 2019 r., po ponad dwóch latach od złożenia skargi na Polskę, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie niezgodnego z unijnym prawem systemu zezwoleń na poruszanie się po drogach ciężarówkami. Proces wytoczyła państwu polskiemu Komisja Europejska, zarzucając, że ruch pojazdów z maksymalnym dopuszczalnym naciskiem osi 10 t (oś nienapędowa) i 11,5 t (oś napędowa), jest ograniczony na blisko 97 proc. dróg publicznych. To z kolei stanowi naruszenie zapisów dyrektywy 96/53/WE.

21 marca ubiegłego roku TSUE orzekł, że “nakładając na przedsiębiorstwa transportowe wymóg posiadania specjalnych zezwoleń umożliwiających poruszanie się po niektórych drogach publicznych, Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na podstawie przepisów art. 3 i 7 dyrektywy Rady 96/53/WE z dnia 25 lipca 1996 r.”

Wskazane wyżej konsekwencje obowiązujących ograniczeń powodują, że wyrok przeciwko Polsce jest paradoksalnie dla niej korzystny. Albowiem Polski nie należy utożsamiać z urzędnikami podejmującymi błędne decyzje. Polska to przede wszystkim społeczeństwo, którego dobrobyt tworzony jest przez narodową gospodarkę. A ta niewątpliwie skorzysta z rozwiązań, które powinny być wdrożone, aby wykonać postanowienia wyroku” – skomentował wyrok TSUE Maciej Wroński, prezes związku pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.

Fot. Pixinio.com/CC0 public domain

Tagi