TransInfo

Fot. Facebook.com/Polisen.TrafikenregionNord

[AKTUALIZACJA] Surowa kara dla litewskiego przewoźnika. Miał sporo na sumieniu. Kilka dni później znów musiał słono zapłacić

Szwedzka policja przeprowadziła przed Wielkanocą szereg kontroli transportu ciężarowego. Skupiła się głównie na zagranicznych ciężarówkach i podczas inspekcji litewskiego truckera wychwyciła szereg poważnych naruszeń.  Inny kierowca tej firmy został przyłapany w Wielkanocny Poniedziałek. Aktualizacja, 17 kwietnia 2023 r., godz 13:30

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Policja z Västerås w środkowej Szwecji podsumowała przedświąteczne kontrole ciężarówek. Ruch przez region Västmanland był wzmożony za sprawą turystów i zagranicznych ciężarówek – donosi szwedzki portal transportowy tidningenproffs.se. 

Podczas działań, które podsumowuje dla serwisu inspektor Roger Ogemar, policja zatrzymała ciężarówkę dużej litewskiej firmy transportowej. Zdaniem Ogemara przewoźnik usunął swoje logo z części swoich pojazdów. W trakcie inspekcji wyszło na jaw, że ukraiński kierowca prowadzący pojazd oraz jego pracodawca mieli na koncie wiele naruszeń. 

Potrzebowaliśmy prawie dwóch godzin z tłumaczem, aby uzyskać prawidłowy obraz tego, jak przebiegała jego praca i transporty realizowane przez firmę – mówi Ogemar cytowany przez portal.

Policja dowiedziała się w tym czasie, kierowcy nie zaoferowano regularnego tygodniowego odpoczynku poza kabiną ciężarówki przez prawie cztery tygodnie jazdy po Skandynawii.

Ogemar dostrzega również, że schemat firmy przewozowej polega zasadniczo na przemieszczaniu przyczep między kilkoma pojazdami w celu uzyskania listów przewozowych, w taki sposób by “kryć” nielegalnie realizowany kabotaż.


Jest to rodzaj oszustwa, które nasila się w naszym regionie zwłaszcza wśród litewskich przewoźników, ale ponieważ jesteśmy tego świadomi, możemy rozwikłać tę plątaninę i wydobyć prawdę – dodaje inspektor.

W związku z tym, że kierowca nie mógł przedstawić ważnego oświadczenia o oddelegowaniu za dany okres, firma została ukarana za brak zgłoszenia, zmuszanie kierowcy do odbywania regularnych odpoczynków w kabinie oraz za niedozwolony transport kabotażowy. Łączna kwota grzywny wyniosła 140 tys. koron (ok. 57 tys. zł). Firma przyjęła mandat i uiściła go w piątek rano.

Kolejny słony mandat

W Wielkanocny Poniedziałek szwedzka policja również prowadziła kontrole ciężarówek. Wydział drogówki w Västerås zatrzymał pojazd na litewskich tablicach i szybko ustalił, że należy on do firmy ukaranej surowym mandatem kilka dni wcześniej – donosi tidningenproffs.se.

Ponieważ kierowca pojazdu pochodzi z Ukrainy, na miejsce wezwano tłumacza. Okazało się, że kierowca przez 7 tygodni nie był w kraju siedziby firmy i właśnie jedzie do bazy. Jednak w tym czasie ani razu nie spędził regularnego tygodniowego odpoczynku poza kabiną ciężarówki. Podczas rozmowy telefonicznej z policją przewoźnik twierdził, że z pewnością kierowca nie zrozumiał dobrze pytań. Zamilkł jednak, słysząc informację, że na miejscu jest tłumacz.

Firma została ukarana kolejną wysoką grzywną – tym razem w wysokości 80 tys. koron szwedzkich (33,6 tys. zł). 

Tagi