Odsłuchaj ten artykuł
Ponad 20-procentowy wzrost przewozu ładunków. Transport samochodowy najlepszy po III kwartale
Większe zatrudnienie w transporcie i gospodarce magazynowej oraz znaczący, bo o 20,6 proc. wzrost ładunków przewiezionych transportem samochodowym – takie wyniki po trzech kwartałach 2018 r. uzyskał sektor TSL. Dobre statystyki transportu od stycznia do września nie powinny jednak uśpić branży. Najnowsze dane o koniunkturze w polskim przemyśle wskazują, że stagnacja jest już blisko.
Z ostatniego raportu Głównego Urzędu Statystycznego dotyczącego sytuacji gospodarczej w Polsce dowiadujemy się, że w pierwszych trzech kwartałach 2018 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (zatrudniających powyżej 9 osób) było o 3,7 proc. wyższe niż przed rokiem. Transport i gospodarka magazynowa były w gronie sektorów, w których zatrudnienie wzrosło najbardziej (o 6,6 proc.). We wrześniu dział ten dawał pracę 583 tys. osób.
Według danych GUS od stycznia do września tego roku wzrosła także średnia krajowa w sektorze przedsiębiorstw – o 7,2 proc. w porównaniu do 2017 r. Niestety transport nie należał do tych gałęzi gospodarki, gdzie podwyżki pensji były najwyższe. W transporcie lądowym zarobki wzrosły tylko o 4,7 proc, podczas gdy np. w górnictwie i wydobyciu – o 9,3 proc.
We wrześniu br. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4771,86 zł (ok. 3390 zł na rękę) i było o 6,7 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu 2017 r. Dla porównania średnia płaca w transporcie i gospodarce magazynowej była na poziomie 4354,37 zł brutto, co daje ok. 3100 zł netto. Transportowcy i logistycy mieli więc w portfelach o 290 zł mniej, w zestawieniu ze średnią krajową.
Transport samochodowy wozi najwięcej
Transport i gospodarka magazynowa zanotowały za to dobre wyniki jeśli chodzi o sprzedaż usług. Pierwsze trzy kwartały 2018 r. przyniosły na tym polu wzrost o 11,9 proc. w odniesieniu do ubiegłego roku. W rozbiciu na poszczególne rodzaje transportu, okres styczeń-wrzesień najlepszy był transport samochodowy, gdzie wzrost sprzedaży w skali roku wyniósł 13,8 proc. Magazynowanie i działalność usługowa wspomagającej transport – uzyskały wynik o 6,1 proc. lepszy niż przed rokiem, a w transport kolejowy – o 5,9 proc.
Patrząc przez pryzmat ładunków, w pierwszych 9 miesiącach 2018 r. przewieziono ogółem 453,8 mln ton (o 12,1 proc. więcej niż przed rokiem). Najbardziej spektakularny skok nastąpił w transporcie samochodowym – o 20,6 proc. W sumie transportem samochodowym zarobkowym w I-III kw. przewieziono 219,3 mln ton ładunków. Tylko we wrześniu przewoźnicy dostarczyli 27,4 mln ton, co stanowiło wzrost prawie o jedną czwartą (24 proc.).
„Potencjał przewozowy transportu samochodowego zarobkowego zwiększył się od początku roku o 14,1 proc.” – czytamy w raporcie GUS.
Kolej nie może się pochwalić tak dobrymi wynikami – wielkość ładunków przewiezionych pociągami w omawianym okresie wyniosła 186,1 mln ton, co było wynikiem „tylko” o 5,5 proc. większym niż przed rokiem. We wrześniu, gdy ciężarówkami wożono o prawie jedna czwarta więcej niż przed rokiem, w wagonach masa ładunków spadła. Kolejarze przewieźli 20,5 mln ton ładunków, o 1,8 proc. mniej niż przed rokiem.
Nieco lepiej wypadł transport morski, który dostarczył 6,1 mln ton (wzrost o 6,4 proc.) od stycznia do września. W tym czasie, w portach morskich zwiększyła się masa przeładunków wszystkich kategorii, a najbardziej ładunków drobnicowych (o 38,5 proc.) oraz kontenerów (o 30,6 proc.). We wrześniu br. na polskich nabrzeżach przeładowano 7 mln ton ładunków, tj. o 8,7 proc. więcej niż przed rokiem.
Przemysł na progu zastoju
Na tle zasadniczo dobrych wyników transportu i logistyki, już nie tak optymistycznie wypada odczyt wskaźnika PMI sektora przemysłowego z października. W poprzednim miesiącu wskaźnik PMI spadł z wrześniowego wyniku 50,5 do poziomu 50,4. To pokazuje najwolniejsze ogólne tempo wzrostu polskiego przemysłu od dwóch lat.
– W październiku polski przemysł pozostawał w stanie zastoju, a wskaźnik PMI kształtował się tuż powyżej neutralnego progu, co stanowi najniższy poziom od dwóch lat. Po raz kolejny kluczowym czynnikiem okazał się słaby eksport, który odnotował spadek trzeci miesiąc z rzędu, tym razem w najszybszym tempie od sześciu lat – skomentował Trevor Balchin, dyrektor IHS Markit, firmy opracowującej badanie PMI polskiego sektora produkcyjnego.
W ubiegłym miesiącu liczba nowych zamówień i wielkość produkcji minimalnie wzrosły. Zatrudnienie spadło po raz pierwszy od ponad pięciu lat, objawił się też po raz trzeci z rzędu spadek liczby nowych zamówień eksportowych, najszybszy od sześciu lat. Niektóre firmy tłumaczyły to mniejszym popytem na rynkach Unii Europejskiej, szczególnie na niemieckim.
Zmalała również liczba zaległości produkcyjnych (trzeci miesiąc z rzędu). W październiku opóźnienia w dostawach nadal się wydłużały, lecz presje wokół łańcucha dostaw były mniejsze, gdyż średni czas dostawy wzrósł w minimalnym stopniu.
To wszystko sprawiło, że nastroje w przemyśle pogorszyły się znacząco w ciągu miesiąca i były najsłabsze od początku 2013 r. Prognozy dotyczące produkcji w ciągu kolejnych 12 miesięcy pogorszyły się, co może z czasem odbić się na koniunkturze w branży transportowej.
IHS Markit PMI Polskiego Sektora Przemysłowego to złożony, zbiorczy wskaźnik opracowany by zobrazować kondycję polskiego przemysłu. Jest kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość głównego wskaźnika powyżej 50,0 oznacza ogólną poprawę warunków w sektorze.
Fot. iStock