TransInfo

Fot. KPRM

Tusk mówi o możliwości zamknięcia granicy. Wicepremier Ukrainy dementuje

Premier Donald Tusk poinformował wczoraj, że trwają negocjacje w sprawie tymczasowego zamknięcia granicy na wymianę towarową z Ukrainą. Ukraiński wicepremier Ołeksandr Kubrakow zaprzecza, jakoby strona ukraińska brała udział w rozmowach na ten temat. 

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

W środę, 28 lutego Donald Tusk spotkał się z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Storem. Podczas wspólnej konferencji prasowej zapowiedział szczyt rolniczy w Warszawie, który odbędzie się dziś o godz. 14. 

O godz. 14 w Centrum Dialogu spotkam się z liderami wszystkich protestujących wczoraj w Warszawie grup” – powiedział szef rządu. Dodał, że polski rząd prowadzi działania, które – na razie krótkoterminowo – mogą poprawić sytuację protestującej grupy.

Donald Tusk poinformował też, że prowadzone są rozmowy ze stroną ukraińską o całkowitym zamknięciu granicy na wymianę towarową, co jak przyznał, byłoby rozwiązaniem tymczasowym i “bolesnym” dla obu stron. 

Jestem gotów podjąć decyzje nawet twarde, jeśli chodzi o granicę z Ukrainą – zawsze w porozumieniu z Kijowem, żeby nie było niepotrzebnych napięć, ale musimy znaleźć rozwiązanie które będzie długotrwałe” – powiedział Donald Tusk.

Strona ukraińska zaprzecza

Do wypowiedzi Donalda Tuska odniósł się jeszcze wczoraj Ołeksandr Kubrakow, ukraiński wicepremier ds. infrastruktury. 

Ukraina nie zamierza zamknąć granic z Polską. Nikt ze strony ukraińskiej nie prowadzi w tej sprawie negocjacji” – poinformował Kubrakow we wpisie opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter). Wicepremier podkreślił, że stabilna wymiana handlowa jest dla Ukrainy, w obliczu wojny z Rosją, kwestią przetrwania.

Mamy wielki szacunek dla przyjaznej Polski i zaproponowaliśmy konstruktywne rozwiązania oraz podjęliśmy kroki w celu złagodzenia napięć na granicy” – dodał Kubrakow. Podkreślił, że Kijów wciąż oczekuje od polskich władz decyzji, które „sprawią, że sytuacja nie utknie w martwym punkcie”.

Spotkanie rządów polskiego i ukraińskiego ma się odbyć 28 marca. Tusk zaprosił przedstawicieli ukraińskiej Rady Ministrów do Warszawy, gdzie mają prowadzić rozmowy na temat dalszej współpracy i kwestii spornych. W zeszłym tygodniu Wołodymyr Zełenski zaproponował polskim władzom spotkanie na granicy polsko-ukraińskiej, gdzie wysłał ukraińską grupę roboczą. Do spotkania jednak nie doszło.

Przewoźnicy nie wznawiają protestu

Polscy przewoźnicy, którzy w połowie stycznia zawiesili protest do 1 marca, nie wznowią na razie swoich działań – wynika z informacji, jakie Ttrans.INFO uzyskało od Rafała Meklera, jednego z reprezentantów przewoźników, którzy prowadzili blokady. W poniedziałek 27 lutego odbyło się kolejne z posiedzeń w Ministerstwie Infrastruktury z udziałem przedstawicieli branży transportowej.
Wiceminister Paweł Gancarz zaznaczył, żę nadrzędnym celem jest zmniejszenie napięć i zapewnienie równorzędnej pozycji wszystkich podmiotów na rynku przewozów pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską.

Wiceszef resortu infrastruktury omówił również aktualne problemy, z jakimi mierzą się polscy przewoźnicy wykonujący przewozy, głównie między Ukrainą i Polską, w tym zatrzymywanie polskich pojazdów przy granicy po stronie ukraińskiej w odwecie za protesty rolników po stronie polskiej.

Jeśli chodzi o system zezwoleń, niestety zmagamy się z tym problemem, że w tym momencie aby renegocjować lub cofnąć porozumienie UE z Ukrainą, trzeba by było uzyskać zgodę większości w Radzie Unii Europejskiej. Wyłączenie Ukrainy z systemu zezwoleń zawarte w porozumieniu z 2022 r. odbyło się pod wpływem chwili, bez uprzednich kalkulacji i analiz wpływu na rynek europejski. Dziś jesteśmy zakładnikami tej decyzji i choć polskie Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad tym, by uzyskać zgodę ministrów transportu w Radzie UE, to jednak jest do trudne zadanie. Trzeba mieć na uwadze, że my (polscy przewoźnicy – przyp. red.) jesteśmy głównymi poszkodowanymi w tej sytuacji” – oświadczył w rozmowie z Trans.INFO Rafał Mekler, lider Konfederacji w Lublinie, który jest jednym z reprezentantów przewoźników w rozmowach z rządem od początku protestów na granicy polsko-ukraińskiej.

Według danych z ubiegłego roku 46 proc. ciężarówek wyjeżdża z Ukrainy do Polski na pusto.


Podstawą porozumienia UE i Ukrainy było to, by Ukraina miała wolną rękę w wywozie towarów, tymczasem okazuje się, że tylko połowa tych pojazdów wjeżdża na terytorium Unii z ładunkiem. Warunki umowy nie są więc zachowywane, co może być podstawą do renegocjacji umowy” – wyjaśnia lider lubelskiej Konfederacji.

Kolejnym argumentem polskich przewoźników wskazującym na zakłócenie konkurencji na unijnym rynku jest zbliżający się obowiązek montażu inteligentnego tachografu drugiej generacji w ciężarówkach zarejestrowanych z krajach UE. 

Obowiązek ten nie obejmie ukraińskich ciężarówek. Skoro dopuszczono stronę ukraińską do uczestniczenia w tym rynku, a Ukraińcy nie muszą ponosić kosztów z tym związanych, to jest to element nieuczciwej konkurencji” – dodaje Mekler. 

Dodaje, że jeśli nie uda się renegocjować lub cofnąć warunków porozumienia UE z Ukrainą, przewoźnicy wraz z polskim rządem równolegle pracują nad rozwiązaniami na poziomie krajowym.

Spotykamy się co trzy tygodnie w resorcie, etapowo podsumowujemy to, co udało się zrobić i planujemy kolejne działania. Próbujemy też stworzyć mechanizmy, które będą ekwiwalentem systemu zezwoleń, jak choćby wpisanie do systemu SENT wszystkich przewozów wykonywanych przez przewoźników zagranicznych. Zezwolenia służyły przecież kontroli przepływu towarów i kontroli wykonywania usług. Dzięki systemowi SENT przynajmniej będziemy wiedzieć, gdzie te pojazdy jeżdżą” – dodał Rafał Mekler w rozmowie z Trans.iNFO.

Tagi