Odsłuchaj ten artykuł
Na Ukrainie zrobiła doktorat, ale przyjechała do Polski i została kierowcą ciężarówki. “Ta praca przynosi uciechę i dobry zarobek”
Trudno w to uwierzyć, ale to fakt – Jelena Drowniak, która na Ukrainie napisała i obroniła doktorat, po przyjeździe do Polski została kierowcą ciężarówki. W swoim 40-tonowym pojeździe przemierzyła już niejeden europejski kraj.
Historia Jeleny jest krótka i banalna. Ukończyła Uniwersytet w Mikołajowie, gdzie obroniła później doktorat z dziedziny technologii żywności pochodzenia zwierzęcego. Bardzo chciała wykładać, ale pracy na ojczystej uczelni nie znalazła. Postanowiła zatem wyjechać do Polski. Tu znalazła zatrudnienie, ale w branży dla siebie dość nietypowej.
– Wreszcie odnalazłam siebie. Zaczęłam czerpać przyjemność z życia. Odczuwam niezwykłą adrenalinę, kiedy codziennie przemierzam tysiące kilometrów. Moja praca przynosi mi wielką uciechę. I, oczywiście, dobry zarobek – mówi Jelena w wywiadzie dla pisma “Wysokij Zamok”.
Najpierw szyła materace, potem usiadła za kierownicą
Znalezienie pracy w Polsce, zwłaszcza w charakterze kierowcy ciężarówki, nie jest trudne. Jelena od samego początku miała lżej, ponieważ jej ojciec urodził się w Polsce. Wyrobiła sobie Kartę Polaka, CV na język polski przetłumaczyli jej znajomi i zaczęła szukać pracy.
– Początkowo chciałam się zatrudnić na Uniwersytecie w Pile. Jednak okazało się, że tam nawet nie wykładają przedmiotu, w którym się specjalizuję. Zatrudniłam się więc w pewnej firmie, gdzie szyłam materace – opowiada Jelena Drowniak.
W międzyczasie wyrobiła sobie prawo jazdy i postanowiła zostać kierowcą ciężarówki. Być może pchnęła ją do tego chęć obejrzenia świata? Nie wiadomo. W każdym razie zatrudniła się w międzynarodowej firmie transportowej, gdzie zaczęła przewozić mięso.
Niby nic szczególnego, ale fakt, że Jelena waży 55 kilogramów, a codziennie za plecami ma 40 ton, robi wrażenie. Zwłaszcza na jej znajomych z Ukrainy, gdzie bądź co bądź kobieta za kółkiem takiej ogromnej maszyny to wciąż jeszcze rzadkość.
Wrażenia z pracy
Jelena mówi, że nigdy nie pożałowała swojej decyzji, choć oczywiście praca nie należy do najłatwiejszych.
– Najtrudniej jest chyba w Niemczech. Tam ruch jest bardzo intensywny, często odbywają się remonty dróg. No i sami Niemcy są dość “toporni”, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdu. Łatwo się poruszać we Francji. A najłatwiej jest w Holandii, gdzie drogi są proste – twierdzi truckerka.
Na Ukrainie Jelena ciężarówką jeszcze nie jeździła. Jak twierdzi, wystarczyło, że przemierzała lokalne drogi autem osobowym.
Ten kraj, Polska
Jelena prowadzi swój kanał na YouTube, gdzie jest znana jako Trucking-OLena. Opowiada tam o swojej pracy i radzi, jak się zatrudnić w Polsce.
Lubi nasz kraj, choć, jak twierdzi, kierowcom ciężarówek trudno jest się przywiązać do jednego miejsca. Przypomina, jak pewnego razu podczas trasy obudziła się w Holandii, kawę wypiła w Belgii, obiad zjadła we Francji, a spać poszła w Niemczech…
Fot. TRUCKING-OLena/YouTube