Na Ukrainie zrobiła doktorat, ale przyjechała do Polski i została kierowcą ciężarówki. “Ta praca przynosi uciechę i dobry zarobek”

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Trudno w to uwierzyć, ale to fakt – Jelena Drowniak, która na Ukrainie napisała i obroniła doktorat, po przyjeździe do Polski została kierowcą ciężarówki. W swoim 40-tonowym pojeździe przemierzyła już niejeden europejski kraj.

Historia Jeleny jest krótka i banalna. Ukończyła Uniwersytet w Mikołajowie, gdzie obroniła później doktorat z dziedziny technologii żywności pochodzenia zwierzęcego. Bardzo chciała wykładać, ale pracy na ojczystej uczelni nie znalazła. Postanowiła zatem wyjechać do Polski. Tu znalazła zatrudnienie, ale w branży dla siebie dość nietypowej.

– Wreszcie odnalazłam siebie. Zaczęłam czerpać przyjemność z życia. Odczuwam niezwykłą adrenalinę, kiedy codziennie przemierzam tysiące kilometrów. Moja praca przynosi mi wielką uciechę. I, oczywiście, dobry zarobek – mówi Jelena w wywiadzie dla pisma “Wysokij Zamok”.

Najpierw szyła materace, potem usiadła za kierownicą

Znalezienie pracy w Polsce, zwłaszcza w charakterze kierowcy ciężarówki, nie jest trudne. Jelena od samego początku miała lżej, ponieważ jej ojciec urodził się w Polsce. Wyrobiła sobie Kartę Polaka, CV na język polski przetłumaczyli jej znajomi i zaczęła szukać pracy.

– Początkowo chciałam się zatrudnić na Uniwersytecie w Pile. Jednak okazało się, że tam nawet nie wykładają przedmiotu, w którym się specjalizuję. Zatrudniłam się więc w pewnej firmie, gdzie szyłam materace – opowiada Jelena Drowniak.

width="560" height="315" frameborder="0" allowfullscreen="allowfullscreen">

W międzyczasie wyrobiła sobie prawo jazdy i postanowiła zostać kierowcą ciężarówki. Być może pchnęła ją do tego chęć obejrzenia świata? Nie wiadomo. W każdym razie zatrudniła się w międzynarodowej firmie transportowej, gdzie zaczęła przewozić mięso.

Niby nic szczególnego, ale fakt, że Jelena waży 55 kilogramów, a codziennie za plecami ma 40 ton, robi wrażenie. Zwłaszcza na jej znajomych z Ukrainy, gdzie bądź co bądź kobieta za kółkiem takiej ogromnej maszyny to wciąż jeszcze rzadkość.

Wrażenia z pracy

Jelena mówi, że nigdy nie pożałowała swojej decyzji, choć oczywiście praca nie należy do najłatwiejszych.

– Najtrudniej jest chyba w Niemczech. Tam ruch jest bardzo intensywny, często odbywają się remonty dróg. No i sami Niemcy są dość “toporni”, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdu. Łatwo się poruszać we Francji. A najłatwiej jest w Holandii, gdzie drogi są proste – twierdzi truckerka.

width="476" height="476" frameborder="0" scrolling="no" allowfullscreen="allowfullscreen">

Na Ukrainie Jelena ciężarówką jeszcze nie jeździła. Jak twierdzi, wystarczyło, że przemierzała lokalne drogi autem osobowym.

Ten kraj, Polska

Jelena prowadzi swój kanał na YouTube, gdzie jest znana jako Trucking-OLena. Opowiada tam o swojej pracy i radzi, jak się zatrudnić w Polsce.

Lubi nasz kraj, choć, jak twierdzi, kierowcom ciężarówek trudno jest się przywiązać do jednego miejsca. Przypomina, jak pewnego razu podczas trasy obudziła się w Holandii, kawę wypiła w Belgii, obiad zjadła we Francji, a spać poszła w Niemczech…

Fot. TRUCKING-OLena/YouTube

Tagi