VersaBox – czyli inteligentna maszyna pomocna w transporcie wewnętrznym

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Słowo startup robi w ostatnich latach zawrotną karierę. Oznacza w istocie firmę – eksperyment. Kluczową cechą startupu jest innowacyjność. Coraz częściej z ciekawymi projektami mamy do czynienia w logistyce i transporcie. VersaBox to jeden z polskich startupów. Jego twórcy postawili sobie za zadanie stworzyć inteligentną maszynę pomocną w transporcie wewnętrznym. Zobacz, czy udało im się to zrealizować.

Historia firmy zaczęła się kilka lat temu, od spółki założonej przez pracowników Politechniki Warszawskiej. Tam właśnie pracował Jakub Michalski (doktor na Wydziale Inżynierii Materiałowej), współzałożyciel i prezes Versabox. Drugim wspólnikiem został Rafał Chojecki, absolwent Wydziału Mechatroniki Politechniki Warszawskiej. Firma wygrała przetarg na stworzenie tzw. platformy mobilnej, czyli ruchomego robota magazynowego.

W istocie chodzi o autonomiczne pojazdy, mogące sprawnie transportować towary z jednego miejsca na inne, omijając znajdujące się “po drodze” przeszkody.

Podstawowy problem polskich firm to brak odpowiedniej ilości wykwalifikowanej kadry, a także duża rotacja pracowników – mówi Jakub Michalski pytany o motywy decyzji o takim, a nie innym profilu działalności firmy.

W istocie zatem nie chodzi tylko o zwykły, bezobsługowy środek transportu, ale o komplementarny system współpracujących ze sobą elementów. Na Autonomy Work, bo tak nazwano rozwiązanie przygotowane przez VersaBox składa się bowiem hardware, software, jak również sam pojazd. Cały system skonfigurowano tak, by mógł współpracować z innymi rozwiązaniami stosowanymi w przedsiębiorstwie (np. WMS).

Jak to działa?

Otóż software, który opracowano, wraz z odpowiednimi sensorami, w które wyposażony jest robot, pozwalają na pozycjonowanie tego robota, następnie wytyczenie trasy, poruszanie się urządzenia w danej przestrzeni, ale też omijanie przeszkód (zapobieganie wypadkom).

Po hali magazynowej lub produkcyjnej magazynie poruszają się zatem niewielkie wózki, załadowane towarem (surowce, podzespoły, gotowe produkty). Mimo że w pojazdach nie ma kierowców, potrafią one bardzo sprawnie omijać napotkanych po drodze ludzi, zauważając też wszelkie inne przeszkody. Wystarczy, że pracownik załaduje na konkretny wózek dany towar i wskaże, dokąd ma jechać, a pojazd już sam wykona zadaną mu pracę.

System wdrożono jak dotąd u kilkunastu odbiorców, w Polsce, Czechach, a ostatnio również we Francji

Są to zarówno firmy produkcyjne jak i logistyczne. Potencjalnych klientów jest wielokrotnie więcej. Jakub Michalski mówi o około dwustu zainteresowanych podmiotach, praktycznie w całej Europie.

Korzyści dla użytkowników są ewidentne (z praktyki wynika iż średni zwrot z inwestycji następuje po ok. 11 miesiącach, jest tym krótszy im wyższe są koszty pracy w danym kraju), w każdym przypadku autonomiczny system transportu w magazynach i zakładach przemysłowych upraszcza w znakomity sposób nie tylko przewóz towarów z punktu A do punktu B, ale też załadunek i rozładunek towaru w określonych miejscach magazynu czy hali produkcyjnej (wcześniej pracę tę wykonywano przy pomocy wózków widłowych czy siły mięśni).

Dzięki naszemu rozwiązaniu transport w takich miejscach może stać się całkowicie automatyczny i autonomiczny, a zadań tych nie będzie musiał wykonywać człowiek. Owo uwolnienie ludzi od pewnych czynności pozwala wykorzystać ich w innych miejscach – podkreśla Jakub Michalski.

Szef VersaBox zwraca też uwagę na inny, bardzo ważny aspekt zagadnienia, konkretnie bezpieczeństwo pracy. Wózki widłowe poruszające się wśród ludzi stanowią zagrożenie. A jak pokazują statystyki, ten sam proces realizowany przy wykorzystaniu autonomicznych robotów mobilnych jest znacznie bezpieczniejszy. W praktyce nie zdarzyło się zatem żadne zdarzenie kolizyjne spowodowane przez autonomiczny robot transportowy.

VersaBot 500 – bazowe wózki systemu Autonomy Work mają standardowe rozmiary: 70 x 161 x 36 cm. Maksymalny udźwig to 500-700 kg (w zależności od wersji). Baterie naładowane do pełna wystarczają na co najmniej 8 godzin efektywnej pracy. Pojazd z niemal rozładowaną baterią sam udaje się do stacji ładowania.

Fot. VersaBox

Tagi