Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Wikiemdia/Vladimir Menkov CC SA 3.0
Wyższe myto na trasie Brenner po niemieckiej stronie. Pomysł Bawarii na “rozwiązanie problemu” z Tyrolem
Szef bawarskiego rządu sugeruje, że zwiększenie opłat drogowych dla ciężarówek zmniejszyłoby atrakcyjność trasy przez przełęcz Brenner. Przedstawiciele branży transportowej z Bawarii krytykują pomysł premiera, który ich zdaniem opiera się na błędnym założeniu.
Aktualizacja, 1 lutego 2022 r., godz. 10:15
Markus Söder, premier Bawarii zasugerował w liście do niemieckiego ministra transportu, Volkera Wissinga, że podwyższenie opłat drogowych dla ciężarówek pomogłoby ograniczyć ruch na przełęczy Brenner i zakończyć trwający od lat spór z Tyrolem. Zdaniem Södera problemem na trasie jest “stosunkowo niskie myto” – wynika z listu cytowanego przez bawarski dziennik “Münchner Merkur”.
W związku z tym „kierowcy ciężarówek z Niderlandów i zachodnich Niemiec wybierają długi objazd przez Brenner zamiast znacznie krótszej trasy przez przełęcz Gottharda, a tym samym obciążają nie tylko samą przełęcz alpejską, ale także i tak już intensywnie eksploatowane autostrady w Bawarii” – argumentuje premier tego landu. Podobne wnioski wyciągnęli niedawno Tyrolczycy z przeprowadzonych badań dotyczących ruchu ciężarówek przez Alpy. Wykazały one, że zaledwie 40 proc. pojazdów w tranzycie przez Brenner wybiera najkrótszą trasę. Aż 33 procent nadkłada 60 kilometrów drogi. A to niestety to argument dla Tyrolu do wprowadzania kolejnych ograniczeń dla ruchu ciężarowego.
Według Södera unijna dyrektywa o eurowinietach na intensywnie eksploatowanych odcinkach zezwala na podwyższenie opłat o 50 proc. Gdyby Niemcy, podobnie jak Austria, podniosły stawki opłat drogowych od samochodów ciężarowych, Brenner stałby się mniej atrakcyjny – wyjaśnia premier. Zdaniem premiera Bawarii wówczas nastąpiłoby przeniesienie transportu towarów z ciężarówek na kolej i poprawa sytuacji na mocno obciążonej trasie. Söder nie podaje jednak konkretnej kwoty myta, opowiada się jednak za „proporcjonalnymi ramami”.
“Propozycja wprowadza w błąd”
W sprawie listu premiera Bawarii do niemieckiego ministra transportu głos zabrały bawarskie organizacje transportowe – LBS (Zrzeszenie Bawarskich Spedytorów) i LBT (Zrzeszenie Bawarskich Przedsiębiorstw Transportowych i Logistycznych). Przedstawiły one wspólnie sporządzoną analizę dotyczącą podniesienia stawek myta na trasie przez Brenner. Wyjaśniają w niej, dlaczego krok ten nie rozwiąże problemu związanego z transalpejskim ruchem towarowym.
Opiera się (propozycja premiera Bawarii – przyp. red.) na błędnym założeniu, że firmy spedycyjno-logistyczne – nawiasem mówiąc z obu stron przełęczy – korzystają z tej trasy po prostu ze względu na niższe opłaty drogowe. Sam fakt, że wspomniana trasa alternatywna raz za razem prowadzi przez Szwajcarię stanowi poważną przeszkodę. Szwajcaria nie jest państwem członkowskim UE. W rezultacie przejazdy tranzytowe przez terytorium państwa trzeciego, czyli przez Szwajcarię, wymagają skomplikowanych procedur celnych, które nie są konieczne w przypadku transportu czysto wewnątrzwspólnotowego (np. przez przełęcz Brenner)” – wyjaśniają stowarzyszenia w oficjalnym komunikacie.
Organizacje zwracają również uwagę, że dyskusji na temat opłat nie należy rozpatrywać w oderwaniu od narastających tyrolskich ograniczeń tranzytowych.
Z punktu widzenia branży należy wreszcie znaleźć całościowe rozwiązanie dla alpejskiego tranzytu trasą Brenner, w tym niezawodny rozkład jazdy na kilka następnych lat” – domagają się LBS i LBT. W opinii bawarskich związków przeniesienie większego ruchu towarowego na kolej wymaga wystarczającej przepustowości przewozów pociągami.
“Trzeba energicznie promować rozbudowę i budowę nowych połączeń, ale nie będzie to możliwe z dnia na dzień” – dodają.