Generalna Dyrekcja Ruchu Drogowego (DGT – hiszpański odpowiednik ITD) i Gwardia Cywilna chcą, by korzystanie z aplikacji ostrzegających o radarach i kontrolach drogowych było zakazane. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo.
Czy możesz wyobrazić sobie świat, w którym mordercy, złodzieje i terroryści otrzymują ostrzeżenia z sieci społecznościowych o operacjach policyjnych mających na celu ich aresztowanie? Tak już się dzieje dzięki aplikacjom ostrzegającym przed policyjnymi kontrolami dróg, niezależnie od tego, czy są to są one skierowane na alkohol, prędkość, czy mają służyć schwytaniu pospolitych przestępców lub terrorystów ” – hiszpański dziennik “El Periódico” gra na wyobraźni czytelników.
Dlatego hiszpańska DGT i Stowarzyszenia Ruchu Gwardii Cywilnej (Asociación Pro Guardia Civil – APROGC) chcą wprowadzenia zakazu korzystania z aplikacji ostrzegających o radarach i kontrolach drogowych.
Lo que nos preocupa es la difusión de la posición de las patrullas y la ubicación de los controles, cuestión que no beneficia a nadie. https://t.co/FFB6GpMwmd
— Asociación PRO Guardia Civil (@APROGC) 3 kwietnia 2019
Musimy położyć kres tej próżni prawnej, która sprzyja kierowcom, którzy stanowią zagrożenie dla życia innych osób lub przestępcom i terrorystom” – mówi Pere Navarro, szef DGT.
Inicjatywa służb “Nie donoś, nie dawaj wskazówek złym ludziom” (“No te chistes, no des pistas a los malos”) promowana jest na specjalnej platformie “Creando Seguridad” (“Tworząc Bezpieczeństwo”). Dołączyły do nich dziesiątki fundacji, oddziałów policji, organizacji związanych z bezpieczeństwem i zdrowiem.
Adhesiones #NoTeChives #NoDesPistasALosMalos @manelvilasero pic.twitter.com/VU8iWoBtnT
— Plataforma Creando Seguridad (@CreaSeguridad) 29 marca 2019
Potrzebne nowe przepisy
Paradoksalnie, korzystanie z aplikacji (w Hiszpanii najpopularniejsze to SocialDrive i Waze) jest cyfrową wersją migania światłami w celu ostrzeżenia innych o kontroli. Choć za ostrzeganie światłami hiszpańskie służby mogą wystawić mandat w wysokości 80 euro, to za używanie wspomnianych aplikacji nie grozi kierowcom żadna kara.
Służby proponują zatem reformę trzech rozporządzeń: ustawy o bezpieczeństwie obywatelskim, kodeksu karnego i ustawy o ruchu drogowym. Miałyby one zakazywać kierowcom powiadamiania innych o kontrolach i radarach i publikowania takich informacji w internecie.
Fot. Twitter.com/DGTes