Fot. KPP w Krakowie

Bójka i atak nożem na stacji benzynowej. Szef Agmazu: zaatakowano naszych kierowców

Na terenie stacji benzynowej w powiecie krakowskim doszło do bójki, w której ranny został 29-letni mężczyzna. Policja ujęła pozostałych uczestników zajścia. Tymczasem przedstawiciele firmy Agmaz przekonują, że sprawa dotyczy kierowców ich firmy.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Do redakcji Trans.INFO wpłynął mail, w którym pracownica firmy Agmaz poinformowała o ataku na dwóch kierowców firmy, do którego miało dojść na terenie przedsiębiorstwa. Jeden z zaatakowanych miał odnieść lekkie obrażenia, drugi jednak otrzymać rany kłute nożem, stracić ucho oraz ulec pobiciu.

W tym momencie walczy on o życie w szpitalu, a z tego co nam wiadomo jego stan zdrowia jest krytyczny” – czytamy w wiadomości.

W mailu padła też teza, że atak na truckera była wynikiem porachunków między gruzińskimi kierowcami, zatrudnionymi w Agmazie. Autorka listu przekonuje, że zaatakowani zostali pracownicy, którzy wrócili ze strajku odbywającego się na terenie Niemiec. Napastnikami mieli z kolei być Gruzini wysłani przez kierowców, którzy w dalszym ciągu strajkują.

Wersja zdarzeń według Policji

Skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Krakowie. Tam potwierdzono, że rzeczywiście na terenie jednej ze stacji w powiecie doszło do bójki z wykorzystaniem noża, policja nie wiąże jednak zajścia z firmą Agmaz. W oficjalnym komunikacie trudno też znaleźć informację, że ofiarami są kierowcy ciężarówek.

Policja podaje, że rankiem w ubiegły wtorek doszło do bójki między trzema mężczyznami. Jeden z nich został zraniony nożem, pozostali uciekli.

29-letni, jak się okazało obywatel Gruzji, został przetransportowany do szpitala i tam zaopatrzony medycznie. Na szczęście doznał jedynie powierzchownych obrażeń” – podaje policja.

Funkcjonariusze ustalili, że w bójce brało udział trzech Gruzinów. Wszystkich uczestników zajścia udało się zatrzymać i przesłuchać.

Ostatecznie jeden z nich “usłyszał zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 8 lat”, pozostali dwaj – “udziału w bójce, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności”.

Właściciel firmy mówi o roszczeniach okupu

Łukasz Mazur, właściciel firmy Agmaz stoi na stanowisku, że wydarzenie wiąże się z toczącym od kilku tygodni strajkiem w Niemczech. Przypomnijmy – kierowcy zatrzymali tam ciężarówki na parkingu przy niemieckiej autostradzie A5 w południowej Hesji i domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Lokalna policja monitoruje sytuację, jednak nie dochodzi tam do zakłócania porządku.

Akcja traktowana jest jako spór pracowniczy. Kierowcy przekonują, że będą strajkować do momentu, kiedy wszyscy z nich dostaną zaległe wynagrodzenie.

Tymczasem Łukasz Mazur w rozmowie z Trans.INFO przekonuje, że wszystkie wynagrodzenia były wypłacane zgodnie z umowami, a obecny strajk traktuje jak nielegalny protest, zaś żądania wypłacenia pieniędzy – jak roszczenia okupu za zatrzymane ciężarówki z towarem.

W tym miejscu nadmienić trzeba, że według relacji niemieckich mediów. Polska grupa transportowa złożyła na strajkujących truckerów doniesienie do prokuratury w Darmstadt.

W ramach pozwu, oprócz innych przestępstw, podnoszony jest zarzut wymuszenia” – powiedział rzecznik prokuratury w Darmstadt cytowany przez agencję dpa.

Łukasz Mazur przekonuje też, że wśród kierowców dalej wykonujących dla firmy obowiązki zawodowe panuje obawa, że atak podobny do tego sprzed dwóch dni może się powtórzyć, bo jak twierdzi – otrzymywali oni pogróżki.

Kontrole w Agmazie

Obecnie w firmie Agmaz prowadzona jest kontrola z ZUS – dowiedzieliśmy się od szefa przedsiębiorstwa. Wcześniej w tym roku prowadzona była kontrola z Państwowej Inspekcji Pracy. Kontrolę zapowiedział również Mazowiecki Inspektorat Transportu Drogowego.

Ubiegłoroczna kontrola ITD w firmie Agmaz “zakończyła się wydaniem decyzji administracyjnej o nałożeniu kary pieniężnej” – dowiedzieliśmy się w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego.

Potwierdził to Łukasz Mazur. Przekonuje jednak, że powodem nałożenia kary było nieumiejętne zarządzanie tachografami przez zatrudnionych kierowców.

Tagi