Odsłuchaj ten artykuł
fot. poczta polska
Branża kurierska pewna swego – w tym roku szczyt paczkowy przyniesie nowy rekord. W firmach pełna mobilizacja
Nawet o 20 proc. ma w tym roku wzrosnąć wolumen przesyłek B2C w czasie szczytu świątecznego – wynika z analizy rynkowej KE-CONSULT Kurte & Esser GbR przygotowanej na zlecenie niemieckiego zrzeszenia BIEK. Firmy kurierskie szykują się na rekordy. Bez inwestycji i zatrudniania pracowników sezonowych mogą nie podołać.
Boom na e-commerce spowodowany koronawirusem nikogo już nie dziwi. Jak wynika z danych z Niemiec, tylko w ciągu pierwszej połowy br. o 7,4 proc. wzrosła liczba obsługiwanych przesyłek. Największym beneficjentem są oczywiście obsługujący paczki B2C. Szacuje się, że obecnie każdego dnia przekazuje się o blisko 800 tys. więcej przesyłek, niż rok temu.
Dlatego też nie powinny dziwić również szacunki dotyczące tegorocznego szczytu paczkowego. W Niemczech nadań do klientów prywatnych może być nawet o 420 mln więcej niż przed rokiem. Oznaczać to może 21 mln przesyłek dziennie w szczytowym okresie.
Jednak rekordów spodziewają się dziś właściwie wszyscy załadowcy i operatorzy kurierscy. Dlatego przygotowania do bożonarodzeniowego szczytu wrą.
Zatrudniają, zmieniają samoloty
DHL Express zakłada, że tegoroczny sezon świąteczny oznaczać będzie wzrost liczby paczek aż o 50 proc. Nic dziwnego. Do tej pory w 2020 roku globalny operator odnotował wzrosty na poziomie 35 proc.
By się przygotować na paczkowy boom, stawia przede wszystkim na wzrost zatrudnienia i inwestycje w transport lotniczy. Z myślą o ostatnim kwartale 2020 r. zatrudniono ponad 10 tys. pracowników. DHL Express powiększył też flotę. Od początku tego roku kupił cztery szerokokadłubowe statki powietrzne modelu Boeing B777 F, a w przyszłym miesiącu ma zainwestować w kolejne dwa.
Te sześć dodatkowych samolotów umożliwia przedsiębiorstwu realizację ponad 3 tys. dodatkowych lotów międzykontynentalnych rocznie” – tłumaczy firma.
W Polsce DHL Express zmienił czasowo samolot kursujący na linii Warszawa-Lipsk-Warszawa. Dotychczasowego Boeinga 757 wymienił na Airbusa A300, który ma większą ładowność (maszyna jest dłuższa o 6,78 m, wyższa o 2,9 m) oraz oferuje większy zasięg (o 478 km).
Sezonowi na dłużej
O konieczności zatrudnienia dodatkowych pracowników mówią i inni operatorzy logistyczni.
XPO Logistics podał ostatnio, że z myślą o tzw. Czarnym Piątku i bożonarodzeniowym szczycie paczkowym w samej tylko Hiszpanii zatrudni 4 tys. osób. Oznaczać to będzie o 60 proc. większy wzrost zatrudnienia w tym kraju, niż przed rokiem.
Z kolei w Ameryce Północnej gigant chce już zatrudnić blisko 15 tys. osób. Jak zapewnia na łamach finance.yahoo.com Troy Cooper, prezes XPO Logistics, nawet 40 proc. sezonowych pracowników zostanie w firmie na dłużej.
Ludzie czy automaty
Również na polskim podwórku firmy mówią o zwiększeniu zatrudnienia. Deklaruje to chociażby Poczta Polska, która w tym roku chce zatrudnić 1200 dodatkowych osób, przede wszystkim kierowców i pracowników sortowni.
Państwowy operator nie ujawnia, na jakie wolumeny liczy podczas tegorocznego szczytu paczkowego, jednak wskazuje, że w grudniu liczba przesyłek może przekroczyć nawet milion.
W ubiegłym roku w grudniu, w rekordowym tygodniu, klienci “nadali o ponad 75 proc. więcej przesyłek, niż średnio tygodniowo w innych okresach roku” – przypomina Poczta Polska.
Sieć bezkontaktowych automatów paczkowych rozwija z kolei InPost. Kilka dni temu postawił dzięwięciotysięczny Paczkomat, we wsi Wysocko Małe, pod Kaliszem.
Automaty paczkowe polskiego operatora “są już dostępne w 16 największych miastach w Polsce, 23 miastach do 200 tys. mieszkańców, 46 miastach do 100 tys., 138 miastach do 50 tys., 728 miejscowościach do 20 tys. mieszkańców oraz 1823 wsiach” – wylicza firma.
Same Paczkomaty to jednak nie wszystko. InPost stawia też na fulfillment. Na początku tego miesiąca, z myślą o rosnącym wolumenie przesyłek, uruchomił centralną sortownię w podwarszawskim Mszczonowie.
Fot. Poczta Polska