Odsłuchaj ten artykuł
Foto: diamond geezer / Flickr / CC BY-NC-ND 2.0
Brytyjski przewoźnik w szoku. Ministerstwo poradziło mu, by… przeniósł się do Polski
Firma Danny W Poole & Sons działa od kilkudziesięciu lat w Wielkiej Brytanii, wożąc towary między Wyspami a Unią Europejską. Po Brexicie jej kierowcy, pochodzący z krajów Wspólnoty, mają jednak problem z wjazdem do Wielkiej Brytanii. Szukający rozwiązania przedsiębiorca usłyszał w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, by przeniósł biznes do Polski.
Jesteśmy firmą rodzinną i w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zatrudniliśmy wielu pracowników z Unii Europejskiej ze względu na niedobór długodystansowych, międzynarodowych, wykwalifikowanych kierowców ciężarówek na krajowym rynku. Nasi pracownicy jeżdżą między Europą a Wielką Brytanią. Nie mieszkają w Wielkiej Brytanii, a jednak wszyscy płacą tutaj podatek” – opowiada przedsiębiorca w rozmowie z portalem Stoke on Trent Live.
Po Brexicie pracownicy przewoźnika ze Stoke-on-Trent leżącym na północ od Birmingham mają jednak kłopoty prawne. Ponieważ nie mieszkają w Wielkiej Brytanii, tylko w krajach unijnych, nie mogą uzyskać wizy pracowniczej (frontline worker visa) ani statusu osoby osiedlonej (settled status), który generalnie jest niezbędny, aby legalnie pracować w Wielkiej Brytanii od stycznia 2021 r.
Są zatrzymywani na granicy i odmawia się im wjazdu do Wielkiej Brytanii, mimo że prowadzą ciężarówki zarejestrowane w naszym kraju i mają brytyjskie numery ubezpieczenia społecznego – utyskuje przedsiębiorca.
A ten stan rzeczy negatywnie wpływa na prowadzoną przez niego działalność. Kierowcy czekają na zezwolenie na wjazd nawet całymi dniami, skutkiem czego psuje się towar wożony przez nich w naczepach, a sam przewoźnik traci przychody oraz cierpi z powodu roszczeń ubezpieczeniowych.
Kłopoty po Brexicie
Dyrektor firmy Danny Poole szukał rozwiązania tej sytuacji, między innymi w brytyjskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Jakież było jego zdziwienie, gdy zasugerowano mu tam, by… przeniósł biznes do Polski, tam zarejestrował pojazdy i płacił podatki, ponieważ byłoby to najszybsze rozwiązanie.
Po Brexicie przewoźnicy z krajów Unii Europejskiej, takich jak np. Polska, mogą realizować transport do Wielkiej Brytanii bez większych ograniczeń liczbowych. Ponadto na Wyspach mogą wykonywać dwa przewozy kabotażowe podczas pobytu, tymczasem przewoźnicy brytyjscy na terenie UE – mogą tylko jeden.
To nie pierwsza sytuacja, gdy rząd brytyjski sugeruje rodzimym przedsiębiorcom przenosiny bądź otwieranie spółek w Unii. Wcześniej radzono to np. firmom zajmującym się fulfillmentem. I rzeczywiście, niektóre z firm otworzyły działalność m.in. w Niderlandach.
Czyż nie jest to idiotyczne? – krytykuje politykę rządu Danny Poole, który wstąpił przeciwko niej na drogę prawną.
Reprezentujący go prawnik Mehfooz Khan przyznaje, że obserwuje obecnie wiele sytuacji, które są wynikiem tego, że “rząd nie ma jasnej polityki dotyczącej tych osób, które mają prawo do pracy na terenie Wielkiej Brytanii, ale po Brexicie nie przysługuje im status osoby osiedlonej”.
Współpraca: Gregor Gowans