Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński poinformował we wtorek, że podpisał rozporządzenie przywracające ruch na przejściach granicznych z Białorusią. Premier Donald Tusk podkreślił, że granica zostanie otwarta o północy ze środy na czwartek (24/25 września).
Właśnie podpisałem rozporządzenie które jutro w nocy o godzinie 00:00 przywraca ruch na przejściach granicznych Polski z Białorusią.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) September 23, 2025
Ćwiczenia Zapad 2025 zakończyły się, więc zmniejszyły się zagrożenia związane z agresywną postawą wschodnich sąsiadów Polski. Biorąc pod uwagę także interesy gospodarcze polskich przewoźników, uznaliśmy, że środek zapobiegawczy spełnił swoje zadanie – powiedział Tusk.
🚧 Granica z Białorusią otwarta od północy 25 września!
Minister @MKierwinski podpisał rozporządzenie, które przywraca ruch graniczny z Białorusią. Decyzja dotyczy zarówno przejść kolejowych, jak i drogowych, zamkniętych wcześniej w związku z rosyjsko-białoruskimi manewrami… pic.twitter.com/6sJV5GQKN7
— MSWiA 🇵🇱 (@MSWiA_GOV_PL) September 24, 2025
Jednocześnie zaznaczył, że możliwość ponownego zamknięcia przejść pozostaje w rękach rządu, jeśli sytuacja bezpieczeństwa ulegnie pogorszeniu.
Przewoźnicy w pułapce: koszty idą w miliony
Zamknięcie granicy 12 września w związku z manewrami wojskowymi Zapad-25 sprawiło, że na Białorusi utknęło ok. 1,3 tys. polskich ciężarówek i autobusów, co spowodowało poważne komplikacje w branży transportowej. Ministerstwo Infrastruktury deklarowało gotowość do wsparcia kierowców, utrzymując stały kontakt z MSWiA, MSZ, Strażą Graniczną, KAS oraz organizacjami przewoźników. Tymczasem przedsiębiorcy alarmowali o gigantycznych stratach – jedna niepracująca ciężarówka to 350 euro strat dziennie, a chłodnia nawet 1000 euro – wskazywał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Z kolei Rafał Mekler, prezes Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu, szacował, że łączna wartość uwięzionych pojazdów i towarów sięga ok. 200 mln zł.
ZMPD: „Słodko-gorzki sukces”
Na decyzję rządu zareagowało także Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Prezes ZMPD Jan Buczek podkreślił, że branża od początku alarmowała o skutkach zamknięcia granicy.
Cieszy nas decyzja Premiera Donalda Tuska o ponownym otwarciu granicy z Białorusią. Jak widać, nasze naciski przyniosły spodziewany efekt. Od momentu zamknięcia interweniowaliśmy u przedstawicieli najwyższych władz, zwracając uwagę na katastrofalne skutki tej decyzji. Brakowało procedury awaryjnej związanej ze ściągnięciem naszych ciężarówek i kierowców, uwięzionych po białoruskiej stronie – zaznaczył Buczek.
Jednocześnie ocenił, że ponowne otwarcie to „słodko-gorzki sukces”. – Po zamknięciu granicy naszych klientów przejęli konkurenci z Europy Środkowo-Wschodniej, których rządy dbają o rozwój własnych przewoźników. To dla Polski i dla branży bolesna lekcja – dodał.
Prezes ZMPD zwrócił uwagę, że w Polsce od lat brakuje tradycji dialogu między decydentami a branżą transportową.
Liczymy, że w przyszłości decyzje o takim ciężarze będą podejmowane z odpowiednim wyprzedzeniem i w konsultacji z przewoźnikami, aby uniknąć chaosu i gigantycznych strat. To dla rządzących lekcja na przyszłość – podsumował Buczek.
Szansa na normalizację
Przywrócenie ruchu granicznego to ulga dla branży TSL, która przez ostatnie dwa tygodnie zmagała się z paraliżem logistycznym i niepewnością. Otwarcie przejść umożliwi powrót uwięzionych pojazdów i pozwoli przewoźnikom na stopniowe wznowienie obsługi wschodniego kierunku.
Jednocześnie rząd zapowiedział, że narzędzie w postaci zamknięcia granic pozostanie aktywne w sytuacjach kryzysowych. Dla firm transportowych oznacza to konieczność uwzględniania w swoich planach rosnącego ryzyka polityczno-geopolitycznego w operacjach na wschodnich rynkach.