Czy Bundeswehra uratuje niemiecką logistykę? Firmy z Turyngii mają nowy sposób na kadrowe braki

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Niemieccy przedsiębiorcy z branży TSL, podobnie jak polscy, skarżą się na brak kierowców. Wobec braku inicjatyw rządu zmuszeni są podejmować na własną rękę działania, które pozwolą załagodzić dotkliwe luki w kadrach. Jednym z nich jest współpraca z niemiecką armią, która wkrótce ma zaowocować wspólnym kształceniem kadr.

Organizacja przewoźników i załadowców Logistik Netzwerk Thüringen poinformowała o podpisaniu z Dowództwem Logistyki Bundeswehry listu intencyjnego. Członkowie związku będą wymieniali się z wojskiem pracownikami. Inicjatywa ta jest wynikiem warsztatów “Modele spółdzielcze”, które odbyły się w połowie stycznia w Erfurcie.

Celem współpracy Logistik Netzwerk Thüringen z Bundeswehrą będzie wsparcie rozwoju zawodowego pracowników przez ich zatrudnienie i kształcenie przez obie strony. Przykładowo wojskowi z komórki Logistyki będą mogli w trakcie przerwy w służbie pracować w firmie logistycznej, by później wrócić do koszarów.

Związek z Turyngii wraz z Bundeswehrą zajmą się wkrótce opracowaniem zrównoważonego modelu współpracy i przetestują go w ramach projektu pilotażowego.

Niemcy coraz częściej szukają pracowników wśród wojskowych

Rąk do pracy w Niemczech brakuje nie tylko w branży transportowej. Jak donosi “Frankfurter Allgemeine Zeitung”, coraz więcej przedsiębiorców szuka pracowników wśród wojskowych. Komórka wsparcia zawodowego niemieckich sił zbrojnych ma obecnie stałe kontakty z około 5 tys. firm oferujących miejsca pracy i staże, a także staże dla odchodzących żołnierzy. Liczba kooperacji i kontaktów rośnie z roku na rok. Są to duże i znane firmy, takie jak Deutsche Post i Deutsche Bahn (niemiecka kolej co roku zatrudnia 100 byłych żołnierzy), sieć sprzedaży Rewe itd. Niektóre z nich, np. Amazon, mają już swojego wojskowego specjalistę ds. rekrutacji (“Military Recruiter”), który zajmuje się werbowaniem pracowników wśród żołnierzy.

Amerykański gigant e-commerce docenia doświadczenie zdobyte w wojsku, nierzadko również w logistyce, wiedzę techniczną, zdolność do pracy w grupie a także prawo jazdy na ciężarówkę.

Poważna sytuacja niemieckiej branży transportowej

O poważnych brakach kadrowych w sektorze transportu i logistyki i zbliżających się nieubłaganie wąskich gardłach w logistyce, a także o widmie “kryzysu zaopatrzenia” niemieckie związki transportowe ostrzegają już od dłuższego czasu. Jak wynika z raportu Federalnego Urzędu Transportu Towarowego (BAG), co drugi niemiecki przewoźnik odmówił przyjęcia zlecenia z powodu braku kierowców.

Z kolei według organizacji branżowej DSLV, we wrześniu 2017 r. w Niemczech nieobsadzonych było 45 tys. miejsc pracy na stanowisku kierowcy ciężarówki. Stowarzyszenie szacuje również, że co roku z zawodu odchodzi ok. 30 tys. truckerów i że do 2022 r. deficyt wzrośnie do 150 tys. Za pogłębiającym się brakiem truckerów poza niską atrakcyjnością zawodu i niekorzystną demografią, stoi także zniesienie obowiązkowej służby wojskowej. Niemiecka armia szkoliła bowiem około 15 tys. kierowców ciężarówek rocznie.

Mimo ostrzeżeń i apeli przedsiębiorców z wielu sektorów (branża materiałów budowlanych, logistyki meblowej, opakowań papierowych, FMCG,) niemiecki rząd pozostaje obojętny wobec tego problemu, dlatego też przedsiębiorcy z sektora TSL muszą radzić sobie sami.

Nie tylko Niemcy szukają kierowców w wojsku

W kwietniu 2018 roku operator DSV nawiązał podobne do niemieckiego porozumienie z holenderską armią. W razie potrzeby firma wynajmuje armii swoich truckerów, a wojskowi kierowcy wspomagają operatora logistycznego w “najgorętszych” okresach.

W ramach projektu pilotażowego “Logistyka i personel” operator korzysta z pomocy wojska w okresach szczytu w branży (np. przed świętami) za kółkiem ciężarówek a także w swoich centrach dystrybucyjnych w Venlo, Moerdijk i w Heerenberg. Z kolei DSV wysyła swoich truckerów do armii na czas dużych międzynarodowych ćwiczeń.

Także brytyjscy przewoźnicy zdecydowali się skorzystać z doświadczenia wojskowych. Związek Transportu Drogowego (RHA) współpracuje z rządem, nad wsparciem inicjatywy “Road to Logistics”, w ramach której byli żołnierze mają być przekwalifikowywani do pracy w branży przewozowej.

 

 Inne rozwiązania europejskich firm

Przede wszystkim przewoźnicy z zachodu Europy imają się wszelkich sposobów na pozyskanie i zatrzymanie pracownika. Wyższe pensje i standardowe benefity, jak np. prywatne ubezpieczenie, przestały już wystarczać. Firmy prześcigają się w coraz to wymyślniejszych bonusach dla kierowców. Francuski operator Stef Logistics zdecydował się zaoferować swoim pracownikom udziały w firmie i program oszczędnościowy. Natomiast pewien niemiecki przewoźnik próbował zachęcić kierowców ze wschodu Europy darmowymi mieszkaniami. Inna niemiecka firma, by zatrzymać kierowców, daje im do własnego użytku samochody osobowe.

A Waszym zdaniem, jaki jest najskuteczniejszy sposób, by pozyskać i zatrzymać w firmie kierowców?

TransJobs 2

Fot. Wikipedia/Sonaz CC BY-SA 3.0

Tagi