Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Bartosz Wawryszuk
Embargo na ropę ruszyło, a cena diesla spada w kilku krajach. Czy to trwały trend?
Pomimo wejścia w życie 5 lutego embarga na produkty ropopochodne z Rosji (w tym olej napędowy) cena diesla wbrew oczekiwaniom wcale nie wzrosła. Powodem jest niski popyt. Ale wzrostu cen na dłuższą metę nie da się uniknąć.
O ile jeszcze 1 lutego średnia cena oleju napędowego na polskich stacjach wynosiła 7,65 zł/l, o tyle w tym tygodniu było to już 7,54 zł/l.
Podobny trend widoczny jest nie tylko w Polsce. Niemiecki automobilklub ADAC donosi, że za naszą zachodnią granicą za litr diesla trzeba było w środę płacić średnio 1,756 euro, czyli o ponad 7 eurocentów mniej niż tydzień wcześniej.
Podobne zjawisko widoczne jest we Francji. Portal Actu.fr podał, że spadek ceny diesla tydzień do tygodnia wyniósł 5 eurocentów na litrze nad Sekwaną. Co więcej, średnia cena oleju napędowego w tym kraju (1,8876 euro/l) spadła poniżej ceny benzyny po raz pierwszy od połowy 2022 r.
ADAC tłumaczy niższe ceny diesla m.in. nieznacznymi spadkami na rynku ropy naftowej.
Dr Jakub Bogucki, ekspert rynku paliwowego z e-petrol.pl tłumaczy, że spadek cen diesla na polskich stacjach jest wynikiem niższych cen hurtowych tego paliwa.
„W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami spadków hurtowych cen oleju napędowego” – tłumaczy Bogucki. Dodaje, iż pozwoliło nam to łagodnie wejść w ten okres po wprowadzeniu embarga.
Ekspert e-petrol.pl zaznacza, że spadki cen hurtowych to krok podjęty przez rafinerie i hurtowników w reakcji na niski popyt na rynku. Spowolnienie gospodarcze sprawia, iż zapotrzebowanie na paliwa jest mniejsze niż przewidywano. Także w Chinach po otwarciu tamtejszej gospodarki popyt odbudowuje się wolniej niż zakładano – tłumaczy Bogucki.
Nasz rozmówca podkreśla, iż jeśli popyt będzie utrzymywał się na niskim poziomie, co jest zależne od kondycji globalnej gospodarki, to w najbliższych tygodniach trudno się spodziewać znaczącej podwyżki cen hurtowych.
Z drugiej jednak strony, obecnie na rynku nadal sprzedawany jest jeszcze rosyjski diesel, a ostatnie dostawy tego paliwa jeszcze są w drodze do europejskich odbiorców. Dopiero pełne przejście na import z nowych kierunków wywrze presję na ceny tego paliwa. Spotkają się więc dwa czynniki: hamujący wzrost cen wpływ niskiego popytu oraz droższe paliwo importowane od producentów spoza Europy.