REKLAMA
Wielton

Fot. Bartosz Wawryszuk

ETS2 podniesie ceny paliw. Branża transportowa szykuje się na kosztowny wstrząs

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Wprowadzenie systemu ETS2 w 2027 roku zwiększy ceny diesla w całej Unii Europejskiej. Politycy z Polski naciskają na Brukselę, by opóźnić nowe regulacje. Dla przewoźników oznacza to widmo drastycznego wzrostu kosztów.

Za tym tekstem stoi człowiek - nie sztuczna inteligencja. To materiał przygotowany w całości przez redaktora, z wykorzystaniem jego wiedzy i doświadczenia.

Unijny system ETS2 (Emissions Trading System 2), który ma wejść w życie 1 stycznia 2027 roku, obejmie m.in. sektor transportu drogowego. Choć oficjalnie jego celem jest redukcja emisji CO2, to w praktyce oznacza bezpośredni wzrost cen paliw. Te z kolei bezwzględnie przełożą się na koszty usług transportowych.

Diesel w górę. Przewoźnicy zapłacą pierwsi

System ETS2 zmusi dostawców paliw do kupowania uprawnień do emisji CO2. Koszty tych uprawnień zostaną przeniesione na użytkowników końcowych, czyli na przewoźników i konsumentów.

Z analiz przedstawionych przez Wandę Buk odsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji i Marcina Izdebskiego, wiceprezesa PGE, wynika, że:

  • w 2027 roku diesel zdrożeje o 0,35 zł za litr,
  • w 2030 roku będzie to już 0,65 zł/l,
  • a w 2050 roku cena może wzrosnąć nawet o 5,77 zł/l.

Dla porównania, w Niemczech już teraz cena CO2 wynosi 55 euro za tonę, co przekłada się na 0,147 euro/l diesla. W prognozach na 2035 rok pojawia sią scenariusze, w których cena tony CO2 przekroczy 200 euro, a cena litra diesla wzrośnie nawet o 0,55 euro.

Polska apeluje o opóźnienie ETS2

Rząd Donalda Tuska stara się o opóźnienie wdrożenia ETS2. W grze są okresy przejściowe dla niektórych branż oraz potencjalne fundusze osłonowe. Szacunki wskazują, że Polska może otrzymać 153 mld zł z unijnych środków na łagodzenie skutków nowego systemu.

Jednak żadne wsparcie nie zatrzyma natychmiastowego wpływu ETS2 na rynek paliw. Jak podkreślają eksperci, nie ma wątpliwości, że wzrost kosztów transportu dotknie nie tylko przewoźników, ale całą gospodarkę: od łańcucha dostaw po ceny żywności i usług.

Europa liczy emisje, przewoźnicy liczą straty

W krajach takich jak Francja, Hiszpania czy Włochy, eksperci ostrzegają przed drastycznym wzrostem kosztów diesla. We Francji przewiduje się wzrost ceny diesla o 0,12 euro/l w 2027 r., a w Hiszpanii o 0,13 euro/l w 2027 r. i nawet  o 0,50 euro/l do 2030 roku. Również Włosi szacują, że diesel podrożeje do 2030 r. o 0,50 euro/l .

System ETS2 obejmie także gaz, mazut i węgiel, co dodatkowo zwiększy presję kosztową w sektorach powiązanych z transportem.

Auta elektryczne skorzystają?

Choć ETS2 ma promować przejście na e-mobilność, to nadal brak jednoznacznych gwarancji dotyczących spadku cen energii elektrycznej. W Niemczech prąd dla gospodarstw domowych kosztuje obecnie niemal 40 centów/kWh. W Polsce nie ma jeszcze jasnej deklaracji, jak zostaną wykorzystane przychody z ETS2.

Zgodnie z planem, 25 proc. wpływów z handlu emisjami trafi do unijnego Funduszu Społecznego na rzecz Klimatu. Reszta pozostanie w budżetach narodowych. Te środki mają wspierać najbiedniejszych obywateli, ale przewoźnicy nie znajdują się na liście beneficjentów.

Co dalej z ETS2?

Choć formalnie system ETS2 już został przyjęty, kraje członkowskie, w tym Niemcy, naciskają na jego korekty. Krąży tzw. “non-paper”, czyli nieoficjalny dokument sygnalizujący gotowość do renegocjacji szczegółów ETS2.

Dla przewoźników oznacza to jedno: już teraz warto uwzględnić ETS2 w kalkulacjach długoterminowych i strategiach flotowych, bo nawet jeśli termin wejścia systemu się przesunie, jego skutki są tylko kwestią czasu.

Tagi: