Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Łodzi
To, co przewoził kierowca, zszokowało inspektorów. I wcale nie chodziło o ładunek
Na pierwszy rzut oka kontrolowana cysterna prezentowała się doskonale - przyznaje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Łodzi. Nieciekawie zrobiło się wówczas, gdy inspektorzy zajrzeli do pojemnika ze sprzętem przeciwpożarowym.
Ta kontrola na długo zapadnie w pamięć inspektorów łódzkiego oddziału ITD.
Jak sami przyznają, “wydawało się, że inspektorskie oczy wiele już widziały i niewiele jest w stanie zaskoczyć doświadczonych kontrolujących. Okazało się, iż nic bardziej mylnego”.
W okolicach Kutna zatrzymali cysternę przewożącą spory ładunek paliwa. Wydawało się, że transport realizowany jest zgodnie z prawem.
Aż do czasu, gdy w pojemniku z obowiązkowym sprzętem gaśniczym inspektorzy znaleźli “coś, co być może kiedyś było gaśnicami, ale teraz do tego miana pretendować nie może”.
Cylindry były do tego stopnia przeżarte rdzą, że z gaśnic wydobywał się proszek nawet przy delikatnym uderzeniu. Największe zdziwienie dopiero jednak nadeszło.
Przy dokładniejszych oględzinach okazało się bowiem, że “gaśnice” miały ważne badanie okresowe dopuszczające je do eksploatacji! Jeśli ktoś zastanawia się, czy takim sprzętem można gasić pożar, powinien przyjrzeć się zdjęciom rzeczonych “gaśnic”, opublikowanym przez ITD. Są więcej niż wymowne.
Kierowcy nakazano jak najszybszą wymianę sprzętu, a przewoźnika czeka postępowanie administracyjne. To nie wszystko.
O sposobie działania podmiotu, który przeprowadził badania okresowe gaśnic, poinformowane zostaną odpowiednie organy” – zapewnia ITD.
Fot. Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Łodzi