Pixabay/boldogsag/public domain

Gaz LPG ma być objęty systemem SENT. Ministerstwo chce docisnąć śrubę kolejnym firmom

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Ministerstwo Finansów pracuje nad projektem, który zakłada objęcie systemem monitorowania przewóz płynnego gazu LPG. Pod SENT miałyby podlegać ładunki w opakowaniach jednostkowych o masie brutto powyżej 11 kg lub objętości większej niż 23 litry.

Resort zakłada jeszcze jeden warunek.

Z obowiązku dokonywania zgłoszenia przewozu (…) zostanie wyłączony przewóz towarów objętych procedurami celnymi w rozumieniu Unijnego Kodeksu Celnego, tj. tranzytu, składowania, odprawy czasowej, przetwarzania, wywozu albo objętych powrotnym wywozem oraz przemieszczanych z zastosowaniem krajowego systemu teleinformatycznego – czytamy w ocenie skutków regulacji.

Będzie to możliwe ze względu na to, że organy Krajowej Administracji Skarbowej już mają niezbędne informacje na temat przewożonego w ten sposób gazu, z systemów informacyjnych, które obsługują te transakcje.

Winne różnice w opodatkowaniu

Jak przy okazji każdego poszerzania systemu SENT o kolejne towary, resort tłumaczy pomysł walką z szarą strefą. Zdaniem polityków, gaz LPG jest o tyle kuszący dla przestępców, że w jego przypadku występują różnice w opodatkowaniu, uzależnione od tego, jakie będzie jego przeznaczenie (np. opał, silniki mechaniczne, paliwo do samochodów). Tezę tę mają potwierdzać dane, przytoczone w ocenie skutków regulacji za raportem Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.

Konsumpcja gazu płynnego LPG w Polsce w 2017 r. wyniosła 2 495 tys. t, co oznaczało wzrost o 5,9 proc. w stosunku do 2016 r., jednak poziom konsumpcji w 2017 r. był zbliżony do 2006 r., kiedy konsumpcja krajowa LPG wyniosła 2 450 tys. t – co świadczy o możliwym występowaniu szarej strefy, bowiem zarówno zapotrzebowanie na gaz LPG do tzw. celów bytowych jak i na „autogaz” znacznie od 2006 r. wzrosło – czytamy w raporcie.

Rządzący obawiają się, że nie tylko zmieniane jest przeznaczenie gazu (ze stratą dla budżetu państwa), ale również, że do obrotu będzie wprowadzany gaz LPG, który albo nie jest legalnie produkowany, albo wwożony do naszego kraju.

Straty sięgają miliarda złotych

Ministerstwo podaje, że „możliwa luka podatkowa na rynku obrotu gazem LPG przeznaczonym do napędu silników samochodowych jest szacowana na poziomie ok. 800 tys. ton.” A to, ich zdaniem, może oznaczać stratę dla budżetu rzędu od 800 mln zł do nawet 1 mld zł.

Dzięki objęciu gazu LPG systemem SENT, co roku szara strefa miałaby się kurczyć o 673,3 mln zł (wyłączając trwający już 2019 r., kiedy miałaby zmaleć o 50 mln zł). Po dziesięciu latach ma to przynieść korzyści rzędu 6,1 mld zł – wynika z wyliczeń resortu.

Co to oznacza dla firm, które zajmują się obrotem gazem LPG? Przede wszystkim zwiększenie liczby procedur. Ewentualne dodatkowe koszty zależeć już mają od wielkości przedsiębiorstwa. Małym, które nie będą musiały zatrudniać dodatkowej osoby do prowadzenia dokumentacji, wystarczyć ma zakup oprogramowania księgowego (resort szacuje, że to ok. 780 zł za pierwsze stanowisko i 480 zł za każde kolejne, wskazuje jednak, że na stronie Krajowej Administracji Skarbowej można znaleźć darmowe elektroniczne formularze). Większe przedsiębiorstwa mogą być zmuszone do zatrudnienia specjalisty. Koszt jego pracy został przez urzędników oszacowany na 4277 zł.

Jeśli rozporządzenie zostanie uchwalone, (obecnie znajduje się na etapie konsultacji publicznych), wówczas ma wejść w życie po trzymiesięcznym okresie przygotowawczym. Resort zakłada również, że dwa lata później nastąpi ocena tego rozporządzenia. Założenia są dość ambitne – “przyjęto ograniczenie o 10 proc. wielkości nielegalnej sprzedaży gazu płynnego LPG przeznaczonego do napędu silników samochodowych” – czytamy w ocenie skutków regulacji.

Dodatkowe zmiany

Z opisanymi przepisami związane są i kolejne, nad którymi również pracuje resort finansów. Chodzi o powiększenie liczby danych, które będą zbierane podczas przewozu gazu LPG.
Jak czytamy w ocenie skutków regulacji tego projektu:

– w przypadku dostarczenia gazu LPG na stację paliw zmiana polega na wprowadzeniu trzech dodatkowych danych:

  • stanów liczników wszystkich dystrybutorów, z których wydawane są te towary (odczytanych bezpośrednio przed załadunkiem towaru do zbiornika),
  • numerów fabrycznych dystrybutorów,
  • faktycznej masy albo ilości towaru, który został dostarczony do miejsca dostarczenia (wyrażonej w kilogramach albo w litrach);

– natomiast w przypadku dostarczenia gazu LPG do innych miejsc zmiana polega na wprowadzeniu danych:

  • faktycznej masy albo ilości towaru, które zostały dostarczone do miejsca dostarczenia (wyrażonej w kilogramach albo w litrach).

Dane te ma podawać odbiorca towaru.

To rozporządzenie również miałoby wejść w życie po trzech miesiącach od ogłoszenia.

Fot. Pixabay/boldogsag/public domain

Tagi