Szef znanej firmy transportowej w Europarlamencie, czyli głos rozsądku ws. Pakietu Mobilności i noclegów w kabinie

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Komisja Parlamentu Europejskiego ds. Transportu zorganizowała pod koniec listopada wysłuchanie publiczne, w trakcie którego głos zabrał m.in. Ferenc Lajkó, prezes węgierskiej firmy transportowej Waberer’s. Przedstawił on swój punkt widzenia na Pakiet Mobilności i konsekwencje dla branży związane z wprowadzeniem jego przepisów.

Komisje Parlamentu Europejskiego organizują wysłuchania publiczne z udziałem biegłych, jeśli uznają to za niezbędne w pracach dotyczących określonej tematyki. W ich trakcie wypowiadają się eksperci i przedstawiciele danej branży oraz omawiane są kluczowe kwestie.

Pod koniec listopada takie przesłuchanie poprowadziła Komisja PE ds. Transportu (TRAN). Dotyczyło ono rynkowych i społecznych aspektów Pakietu Mobilności. Pośród wypowiedzi przedstawicieli związków branżowych z całej Europy (m.in. IRU, francuskiego FNTR i portugalskiego ANTRAM) nie zabrakło także opinii z branży. Swoje zdanie na temat propozycji nowych unijnych przepisów wyraził także Ferenc Lajkó, szef węgierskiej spółki Waberer’s. W niektórych kwestiach zgodzi się z nim z pewnością wielu polskich przewoźników i kierowców.

Konsekwencje Pakietu Mobilności

Transport drogowy reprezentuje 71 proc. sektora transportowego UE i zgodnie z prognozami jego udział nadal będzie rósł, m.in. za sprawą rozwijającego się handlu elektronicznego. Jak podkreślił Lajkó, 65 proc. przewozów długodystansowych w Europie Zachodniej (1000-6000 km) wykonują firmy transportowe z siedzibą w 13 krajach UE.

Ferenc Lajkó w swojej prezentacji “Społeczne i rynkowe aspekty Pakietu Mobilności z perspektywy odpowiedzialnego operatora transportu” zarzuca Komisji Europejskiej przede wszystkim to, że tworzy ona przepisy w oderwaniu od kontekstu ekonomicznego.

W opinii prezesa Waberer’s wprowadzenie regulacji z Pakietu przyczyni się m.in. do:

– radykalnego wzrostu kosztów frachtów i usług logistycznych,

– inflacji,

– zakłóceń w europejskim łańcuchu dostaw,

– zmniejszenia globalnej konkurencyjności w UE.

Noclegi w kabinie

Proponowane przez KE przepisy, według Lajkó, nie służą poprawie warunków pracy kierowców, zmuszają ich jedynie do opuszczenia pojazdu na 45 godzin regularnego odpoczynku tygodniowego.

A w UE nie ma wystarczającej liczby pokoi hotelowych, z których kierowcy mieliby skorzystać w trakcie tygodniowej pauzy – zaznaczył węgierski przedsiębiorca. – Kierowcy, gdy są w trasie, kabinę uważają za swój dom, dlatego pozostawienie go na czas 45 godzin nie pomaga im w zrealizowaniu tego odpoczynku – dodał Lajkó.

Węgier podniósł także kwestię bezpieczeństwa samego pojazdu, przewożonego ładunku, paliwa oraz rzeczy osobistych kierowcy. Liczba kradzieży w UE wciąż rośnie, a sytuację zaostrzają dodatkowo nielegalni uchodźcy, stwarzający zagrożenie dla truckerów na drogach w Zachodniej Europie.

To nieskończona liczba problemów, z którymi stykamy się na co dzień, a których Pakiet Mobilności w ogóle nie uwzględnia! – grzmiał Lajkó.

Podobną opinię na temat zakazu odbierania 45-godzinnego regularnego odpoczynku w kabinie ciężarówki wyraził w trakcie wysłuchania Pedro Polónio, szef portugalskiej organizacji transportowej ANTRAM. Według Portugalczyka kierowcy powinni mieć możliwość spędzenia tygodniowej pauzy w kabinie, ze względu na bezpieczeństwo ładunku jak i ciężarówki oraz na brak odpowiedniej infrastruktury noclegowej w Europie.

Polónio podkreślił również, że standardy wyposażenia wnętrza pojazdów wyraźnie się poprawiły w ostatnich trzech dekadach i zapewniają kierowcom niekiedy bardziej komfortowe warunki niż przydrożny motel.

 

Źródło grafiki:  www.europaparl.europa.eu

Dyrektywa o delegowaniu

W kwestii objęcia pracowników transportu dyrektywą o delegowaniu pracowników, Lajkó, podobnie jak Polónio wyrazili taką samą opinię. Stosowanie przepisów o delegowaniu w przewozach międzynarodowych jest według nich niemożliwe.

Firmy będą musiały się zmierzyć z około 20 różnymi ustawodawstwami krajowymi i nawet 50 systemami wynagrodzeń! – ostrzegał Lajkó.

Ponadto według węgierskiego przedsiębiorcy, zastosowanie zasad dyrektywy o delegowaniu pracowników do sektora transportu drogowego (wynagrodzenie kierowców) powinno być brane pod uwagę tylko w ustrukturyzowanych ramach i nie może być oderwane od kontekstu ekonomicznego. Tu Lajkó przywołał zeszłoroczne dane dotyczące PKB per capita (na głowę) z kilku krajów UE:

 

Kraj UE PKB per capita w 2016 r.
Niemcy  34 400 euro
Francja 31 800 euro
Węgry 11 000 euro
Rumunia 7 600 euro

Apel do polityków

Na koniec swojej prezentacji Ferenc Lajkó skierował do władz unijnych apel, pod którym z pewnością podpisałaby się także polska branża transportowa:

Nie polityczne ambicje, a handel, rozwój, konkurencja i inne czynniki ekonomiczne w połączeniu z argumentami opartymi o fachową wiedzę, powinny być brane pod uwagę, gdy podejmowane są decyzje, które zaważą na przyszłości transportu!

Tagi