Odsłuchaj ten artykuł
Fot. GLS Poland
GLS Poland zdradza, jak się przygotowuje na Brexit. Jedna procedura będzie dla nich ogromnym ułatwieniem
Brexit pod koniec października? Po wczorajszej formalnej nominacji wielkiego eurosceptyka Borisa Johnsona na nowego premiera Wielkiej Brytanii, mało kto ma co do tego wątpliwości. – Napełnimy energią cały kraj. 31 października doprowadzimy do Brexitu – stwierdził polityk, cytowany przez agencję Ruptly. Dla firm kurierskich oznacza to konieczność przygotowania się do wielkich zmian. O tym, co planuje GLS Poland, opowiedział Trans.INFO Tomasz Kroll, dyrektor zarządzający firmy.
W wywiadzie przeczytasz między innymi:
– na jakie ułatwienia w odprawach liczy firma,
– w jaki sposób w przygotowaniach do Brexitu pomoże współpraca z brytyjską Royal Mail, do której należy GLS.
Brexit pod koniec października? Po wczorajszej formalnej nominacji wielkiego eurosceptyka Borisa Johnsona na nowego premiera Wielkiej Brytanii, mało kto ma co do tego wątpliwości. – Napełnimy energią cały kraj. 31 października doprowadzimy do Brexitu – stwierdził polityk, cytowany przez agencję Ruptly. Dla firm kurierskich oznacza to konieczność przygotowania się do wielkich zmian. O tym, co planuje GLS Poland, opowiedział Trans.INFO Tomasz Kroll, dyrektor zarządzający firmy.
Dorota Ziemkowska, Trans.INFO: GLS przekonuje, że paczki zagraniczne dostarcza w czasie od 48 do 96 godzin. Gdy wreszcie dojdzie do Brexitu, w dalszym ciągu będzie to możliwe?
Tomasz Kroll, dyrektor zarządzający GLS Poland: Powiem szczerze, że w obecnej sytuacji nie chciałbym niczego deklarować. Brexit to historia, która toczy się już naprawdę bardzo długo i nadal nie wiadomo, jak się skończy oraz kiedy i w jakiej formie nastąpi.
Tylko, że Brexit de facto powinien już nastąpić przynajmniej dwa razy. Zakładam więc, że w jakiś sposób jesteście do niego przygotowani.
Tak, wszystko, co mogliśmy zrobić od strony technicznej i organizacyjnej, zrobiliśmy.
A co konkretnie?
Działania obejmowały bardzo szeroki zakres. Zakładamy, że po Brexicie wszystkie paczki z i do Wielkiej Brytanii będą musiały przejść odprawę celną. Tego się akurat nie obawiamy, bo obsługujemy już tego typu przesyłki (tj. wymagające odprawy celnej), dotyczy to na przykład paczek jadących do Szwajcarii lub do Norwegii. Nasze systemy informatyczne są dostosowane do obsługi przesyłek wymagających takich procedur.
Bardziej obawiamy się tego, co jest poza naszą kontrolą, czyli kwestii, jak będzie się odbywał ruch na granicy Unii z Wielką Brytanią. Widzieliśmy już, jakie były korki na samą wieść o Brexicie. To wszystko jest dla nas dużym znakiem zapytania…
Na stronie GLS pojawiła się już zakładka dotycząca Brexitu. Jest tam kilka informacji, na przykład o tym, że GLS „przygotował szereg rozwiązań, w tym modyfikację systemów IT, dostosowanie procesów operacyjnych, zatrudnienie pracowników do obsługi przesyłek”. To ogólniki. Mógłby Pan wyjaśnić, co to dokładnie znaczy?
Jeśli chodzi o IT, to, jak mówiłem, wszystkie systemy musieliśmy dostosować do tego, żeby obsłużyć paczki, które mają być oclone. Wprowadziliśmy takie rozwiązania dla klientów, by mogli, nadając paczki, generować odpowiednie etykiety pozwalające na uniknięcie problemów na granicy.
Przygotowaliśmy też całą procedurę obsługi tych paczek, uzgodniliśmy to z naszymi partnerami, którym zlecamy obsługę odprawy celnej. Musieliśmy się zastanowić, gdzie i jak magazynować takie przesyłki. Zaplanowaliśmy zatrudnienie dodatkowych osób do działu obsługi paczek międzynarodowych, bo spodziewamy się, że będzie z tym więcej pracy i dokumentacji w obiegu. Przeszkoliliśmy cały dział sprzedaży i dział obsługi klienta.
Planujecie inwestycje w magazyny lub huby?
Naszym zdaniem na ten moment nie jest to konieczne.
Na waszej stronie napisane jest jeszcze, że „standardowo doręczenie do Wielkiej Brytanii może odbywać się w oparciu o indywidualne lub zbiorowe zezwolenie na towary handlowe.” Może Pan to rozwinąć?
W zależności od tego, jaki towar jest wysyłany i jaką ma wartość, jego odprawa może być dokonywana zbiorczo. To znaczy, że np. 20 paczek może zostać objętych jednym dokumentem celnym. Jeśli odprawy dałoby się to przeprowadzić w ten sposób, byłoby to dla nas duże ułatwienie.
Jeśli? To znaczy, że na ten moment jeszcze nie wiadomo?
Teoretycznie da się to zrobić, ale wszystko zależy od tego, jakie paczki będą nadawane.
GLS należy do Royal Mail Group, czyli do państwowego przedsiębiorstwa pocztowego Wielkiej Brytanii. Jakie korzyści mogą z tego wyniknąć?
Na pewno skorzystamy z możliwości, jakie da nam Grupa Royal Mail. Szczegóły podamy już po Brexicie.
A co to daje obecnie?
Jesteśmy partnerem, firmą siostrzaną przedsiębiorstwa Parcelforce Worldwide, które należy do Royal Mail, podobnie jak my. Parcelforce dostarcza nasze paczki w Wielkiej Brytanii, my ich w Polsce. Znamy się dobrze, współpracujemy na bieżąco, co na pewno ułatwia komunikację.
W związku z tym mamy może trochę lepszy wgląd w to, co się dzieje w Wielkiej Brytanii wokół Brexitu i w wyzwania, jakie stoją przed nami. To może być w przyszłości pewną wartością dodaną, dzięki której być może będziemy reagowali szybciej na to, co będzie się działo.
Rozumiem jednak, że to w przyszłości. Na ten moment jeszcze konkretów brak, na przykład informacji, ile takich paczek może kursować po Brexicie.
Rzeczywiście, na razie tego nie wiemy, szacunki są bardzo rozstrzelone. Niektórzy mówią, że się nic nie zmieni, inni że wolumen spadnie o 20 proc.
Spodziewam się, że będą problemy na granicy, w związku z czym część firm może wstrzymać wysyłki i realizowanie zamówień. Część konsumentów pewnie też się wstrzyma z zakupami, bo mogą się martwić, że taka dostawa będzie trwała długo.
Rzeczywiście, zwłaszcza dla Brytyjczyków to może być mocno odczuwalne. Bardzo chętnie kupują w sieci, a 1/3 towarów biorą z e-sklepów innych krajów unijnych.
To prawda, Brytyjczycy robią najwięcej zakupów internetowych w Europie. Nie ma drugiego kraju, w którym byłoby to tak popularne. Niemcy i Francja są wysoko, jednak zdecydowanie poniżej poziomu Wielkiej Brytanii.
Ile paczek GLS obsługuje na kierunku Polska – Wielka Brytania?
Nie jestem w stanie podać Pani konkretnej liczby, ale wysyłamy tam kilka pojazdów dziennie. Część paczek jedzie bezpośrednio z Polski, natomiast część jedzie przez naszą sortownię międzynarodową w Niemczech.
Widać już teraz, przy widmie Brexitu, różnice w ich liczbie?
Nie. Jeszcze nic się nie zmieniło, kompletnie nic.
Jak Pan myśli, w jaki sposób Brexit wpłynie na e-commerce w Europie i generalnie na branżę KEP?
Szczerze mówiąc, myślę, że na Europę kontynentalną i na to, co się tu dzieje, nie wpłynie.
Zupełnie?
Mimo całego szacunku dla Wielkiej Brytanii, wydaje mi się, że tak naprawdę to nie Europa na tym wszystkim straci, tylko Brytyjczycy.
GLS jest w 41 krajach, obserwujemy więc, jak e-commerce rozwija się w każdym z nich. W związku z czym wiemy, że rynek europejski jest bardzo duży i sobie z tym wszystkim poradzi.
Fot. GLS Poland