Odsłuchaj ten artykuł
Ikea rozbuduje fabrykę w Polsce. Będą setki tysięcy mebli do przewiezienia
Produkcja na poziomie 125 tys. sztuk mebli tygodniowo, 55 tys. nowych miejsc paletowych i 280 nowych pracowników – tak w skrócie można opisać plany rozbudowy fabryki mebli Ikei w Zbąszynku. Szwedzki koncern meblowy zainwestuje w nowe hale produkcyjne i magazyny 225 mln zł. W rezultacie, po rozbudowie ma powstać największy na świecie – według firmy – kompleks produkcji mebli.
Nowe obiekty zajmą łącznie 64 tys. mkw. (hala produkcyjna – 35 tys. mkw., a magazyn wyrobów gotowych – 29 tys. mkw.). Po ukończeniu inwestycji, zakłady Ikea Industry w Zbąszynku i leżących w pobliżu Babimoście i Zbąszyniu, będą zajmować łącznie powierzchnię 384 tys. mkw. Nowa część ma być gotowa w połowie przyszłego roku, natomiast produkcja ma ruszyć we wrześniu – podaje agencja ISB News.
Inwestycja pozwoli na podwojenie produkcji mebli z serii popularnej Eket, na którą koncern ma coraz więcej zamówień. Przy okazji usprawnione zostaną procesy logistyczne. Na pierwszy rok pracy zaplanowano produkcję na poziomie 5,9 mln sztuk mebli. W osiągnięciu takiej wydajności mają pomóc jeszcze większa automatyzacja procesów i zwiększenie zatrudnienia o 280 ludzi.
Z kolei nowy magazyn będzie przystosowany do składowania produktów w systemie blokowym i zapewni 55 tys. nowych miejsc paletowych. Będzie ponadto wyposażony w 9 doków załadunkowych.
Ikea stawia wymogi przewoźnikom
To dobre wieści dla przewoźników, bo plany zwiększenia produkcji przez Ikea Industry – największego producenta mebli drewnianych na świecie, oznaczają, że firma będzie potrzebować transportu do niebagatelnej liczby produktów. Warto jednak pamiętać, że szwedzki koncern, podobnie jak inne globalne marki, stawia swoim współpracownikom określone wymogi. Ikea wprowadziła w 2005 roku własny standard IWAY, w którym jest m. in. mowa o tym, że flota przewoźnika musi spełniać określone standardy emisji. Wymaga też, by jej podwykonawcy wdrożyli m. in. ISO 28000, które dotyczy bezpieczeństwa w łańcuchu dostaw. W praktyce sprowadza się to do tego, że usługodawca odpowiada za to, co się dzieje nie tylko w jego firmie, ale także u podwykonawców.
– Wdrożenie certyfikatu pomoże uszczelnić łańcuch dostaw i zapewnić nadzór nad jego całością, a nie tylko nad jego pierwszym ogniwem. Daje też sporo korzyści – przekonuje Piotr Roczniak, prezes Trans28000, firmy pomagającej we wdrażaniu ISO.
Po wdrożeniu ISO 28000 firma zyskuje:
– globalne uznanie i rozpoznawalność (standard ISO jest uznawany w 162 krajach),
– przewagę konkurencyjną na rynku,
– szansę na łatwiejsze spełnienie wymagań certyfikatu AEO dotyczącego spraw celnych (są punkty wspólne z ISO).
W Polsce certyfikat ISO 28000 ma już około 100 firm. I jak twierdzą duzi operatorzy logistyczni, dla wielu ich klientów to ważny element, o który pytają przed podpisaniem kontraktu na usługi transportowe i logistyczne.
Foto: Ikea