Odsłuchaj ten artykuł
InPost uruchamia lodówkomaty. Pierwsze są już w dwóch miastach w Polsce
Właściciel popularnych paczkomatów uruchamia kolejne, bardzo podobne maszyny. Lodówkomaty mają być jednak przeznaczone ściśle do przechowywania i odbioru przesyłek spożywczych. Do końca tego roku w Polsce ma stanąć 50 takich urządzeń.
– Lodówkomaty InPostu jeszcze operacyjnie nie działają, dopiero są rozstawiane. Pierwsze paczki do maszyn chłodniczych będą dostarczane na pewno w ciągu najbliższych kilku miesięcy – obiecuje Rafał Brzoska, prezes InPostu, na łamach portalu wiadomoscihandlowe.pl.
Na razie lodówkomaty stanęły w Warszawie (35 sztuk) oraz w Krakowie (15 sztuk). Skrytki przystosowane są do przechowywania towarów wymagających określonych, niskich temperatur – nawet do minus 18 stopni.
Umowy z dwiema dużymi sieciami
Jak dotąd przedstawiciele InPostu nie ujawnili, produkty jakich sklepów internetowych lub sieci handlowych będzie można odebrać w lodówkomatach. Wiadomoscihandlowe.pl podają jednak nieoficjalnie, że może chodzić o Rossmanna, drogerie Natura lub o Auchan Direct.
Ten ostatni już teraz współpracuje z firmą Coolomat, oferującą w Warszawie bardzo podobne do lodówkomatów rozwiązanie – skrzynki utrzymujące temperaturę do minus 20 stopni, do których dostarczają zamówienia również: Piotr i Paweł, Frisco.pl, Rano Zebrano i Fit Eat.
Niebawem ruszą Lodówkomaty InPostu. Odbierzesz z nich zakupy spożywcze https://t.co/b0nJFisJpf pic.twitter.com/wcE3N5qG6I
— Business Insider PL (@BIPolska) 10 października 2018
Przedstawiciele InPostu nie komentują nieoficjalnych doniesień. Na razie ujawniają tylko, że „mają umowy z dwiema dużymi sieciami handlowymi” – dowiedział się Business Insider. Jednak „zainteresowanych współpracą jest 10 kolejnych podmiotów z różnych branż, nie tylko spożywczej” – zapewnił na łamach portalu Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy firmy kurierskiej.
Niebagatelne przychody z click & collect
Na to, czy w Polsce stanie więcej lodówkomatów, będzie mieć wpływ zainteresowanie klientów. Jednak to, co się dzieje obecnie w sektorze e-commerce każe sądzić, że rzeczywiście pomysł może być trafiony.
Już teraz odbiór zakupów w paczkomacie jest drugą najchętniej wybieraną formą dostawy przy zakupach przez internet. Decyduje się na to co piąty kupujący – wynika z raportu „E-commerce w Polsce” Gemiusa. Również co piąty kupił lub zamierza kupić online produkty spożywcze.
Tendencji może sprzyjać także zakaz handlu w niedzielę, który już od 2020 r. będzie obowiązywał bez wyjątków we wszystkie niedziele. Z kolei samych kurierów i właścicieli sklepów do interesowania się usługami click & collect (kliknij i odbierz sam) mogą skusić potencjalne, niebagatelne zyski.
Oto bowiem na przykład „w Wielkiej Brytanii, która jest najbardziej dojrzałym w Europie rynkiem pod względem handlu internetowego, w latach 2012-2014 przychody z click & collect podwoiły się i osiągnęły 8,7 miliarda dolarów ze 140 milionów zamówień” – czytamy w zeszłorocznym raporcie „Omnichannel po polsku” firmy doradczej Knight Frank.
Fot. Paczkomat InPostu, Wikipedia/Kai Kowalewski Kowa/CC BY-SA 3.0