TransInfo

Sprawdź, jak odzyskasz pieniądze za kary ws. 11,5 tony. Radca prawny TLP podpowiada co zrobić

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

11 stycznia br. w Dzienniku Ustaw została opublikowana nowelizacja ustawy o drogach publicznych, dotycząca m.in. pojazdów o dopuszczalnym nacisku pojedynczej osi napędowej do 11,5 t. A to oznacza, że wkrótce przewoźnicy drogowi będą mogli zacząć składać wnioski o wznowienie postępowań w sprawach, w których nałożono na nich kary pieniężne za brak zezwoleń na przewóz po określonych drogach w Polsce.

Przypomnijmy – do tej pory ciężarówki o nacisku do 11,5 t, aby jeździć po większości dróg publicznych, musiały mieć wykupione stosowne zezwolenia. Wymóg ten został zaskarżony i w marcu 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uznał go za niezgodny z prawem unijnym (dokładnie – z dyrektywą 96/53/WE). Polska musiała więc zmienić przepisy prawne, co też się stało – pod koniec grudnia 2020 r. prezydent podpisał nowelizację ustawy, zaś w ubiegłym tygodniu została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.

A to oznacza, że m.in. przewoźnicy drogowi mogą powalczyć o zwrot pieniędzy za kary, które musieli zapłacić za brak ww. zezwoleń, o co kilku pytało w mailach wysyłanych do Trans.INFO.

Trzeba złożyć wniosek o wznowienie postępowania. Żaden organ nie zajmie się tym z urzędu, a jedynie na żądanie przewoźnika – zaznacza Małgorzata Wieleba-Walicka, radca prawny w Związku Pracodawców Transport Logistyka Polska.

14 dni po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw (do czego doszło, przypomnijmy, 11 stycznia 2021 r.), wchodzą w życie m.in. te przepisy ustawy, które dotyczą wznowienia postępowania.

Wniosek o jego wznowienie może złożyć każdy przewoźnik, który realizował transport od 1 stycznia 2011 r., niezależnie od trasy, miejsca załadunku lub rozładunku.

Jak złożyć wniosek?

Wniosek trzeba złożyć do organu pierwszej instancji, który wydał decyzję o nałożeniu kary.

A więc np. do organu jednostki samorządu terytorialnego zarządzającego drogą, a jeżeli karę nałożyła Inspekcja Transportu Drogowego, to do odpowiedniego wojewódzkiego inspektora. Jeżeli zaś decyzja podlegała ocenie sądu administracyjnego, to wówczas trzeba złożyć skargę o wznowienie postępowania do tego sądu, który ostatnio orzekał w sprawie nałożenia kary (tj. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego albo do Naczelnego Sądu Administracyjnego) – radzi radca prawny.

We wniosku trzeba wskazać organ, który wydał decyzję, jak również datę i numer decyzji oraz podać dane firmy, która ubiega się o wznowienie postępowania. Wniosek warto umotywować, odnosząc się do nowelizacji ustawy i do wyroku TSUE. W przypadku skargi do sądu administracyjnego, trzeba wskazać identyczne dane, odnosząc je do wydanego w sprawie orzeczenia tego sądu.

Oficjalnego, dokładnego wzoru wniosku ani skargi nie ma w przepisach prawnych.

Dokumenty te może sporządzić każdy przedsiębiorca, jednak profesjonalni pełnomocnicy, dysponując już podobnymi dokumentami, mogą skutecznie wspomóc i doradzić przewoźnikom w takich sprawach. Jedynie skarga składana do NSA wymaga obligatoryjnego sporządzenia przez ww. pełnomocników – wskazuje mec. Wieleba-Walicka.

Dodaje przy tym, że choć ustawa tego nie wymaga, to do składanego wniosku warto załączyć dokumenty dotyczące wydanej przez organy decyzji lub wydanego przez sąd orzeczenia oraz dowód wpłaty pieniędzy na poczet kary.

W przypadku, gdy przewoźnik zmienił nazwę firmy, doszło do przejęcia lub podziału przedsiębiorstwa, bądź innego wstąpienia w prawa dotychczasowej strony, trzeba załączyć dokumenty, które potwierdzą następstwo prawne nowego podmiotu – wnioskującego o zwrot kary, ponieważ wówczas to ten (nowy) podmiot będzie posiadał prawo do dochodzenia roszczeń – tłumaczy radca prawny.

Ustawa nie przewiduje możliwości składania zbiorczego wniosku w kilku sprawach. Jeżeli zatem jeden przewoźnik dostał kilka kar, to w stosunku do każdej z nich powinien przygotować odrębny wniosek wznowieniowy.

W każdym przypadku zapadła bowiem odrębna decyzja, bądź odrębne orzeczenie sądu i będą one również odrębnie rozpatrywane – tłumaczy ekspertka. – Jeżeli jednak wszystko dotyczy tego samego organu, to wysyłając wszystkie, osobne wnioski lub skargi, można włożyć je do jednej koperty, by zminimalizować koszty – dodaje.

Poza zwrotem pieniędzy za samą karę, przewoźnikom należeć się będą, zgodnie z ustawą, również odsetki w wysokości naliczanej jak dla zaległości podatkowych. Odsetki będą liczone przez organy i sądy rozstrzygające sprawy wznowieniowe. Będą liczone od dnia zapłaty kary przez przewoźnika lub od dnia ściągnięcia tej kary w trybie egzekucji administracyjnej (bo bywało i tak), do dnia wydania decyzji lub orzeczenia sądu, skutkujących koniecznością zwrotu pieniędzy. Taki zwrot powinien nastąpić w terminie 14 dni od dnia, w którym decyzja zwracająca pieniądze stanie się ostateczna lub orzeczenie wydane przez sąd stanie się prawomocne.

Trudna walka

Przewoźnicy walczyli o pieniądze już wcześniej, tj. przed wydaniem wyroku przez TSUE, ale sprawy przegrywali, bowiem w tamtym czasie nie było podstaw prawnych do skutecznego podważania nakładanych kar. Potem, po wydaniu ww. wyroku, niektórzy od razu wnieśli o wznowienie postępowania, jednakże z uwagi na brak bezpośredniej przesłanki wznowieniowej w przepisach prawnych, postępowania te toczyły się i toczą się różnie, tj. niektórzy otrzymują zwrot pieniędzy a inni nadal czekają na rozstrzygnięcie – wskazuje Małgorzata Wieleba-Walicka.

Sprawa wygląda bowiem następująco. Kary za brak zezwolenia za przejazd po drogach nakładane były w postępowaniu administracyjnym, a następnie w postępowaniu sądowym, bowiem gdy przewoźnik się nie zgadzał z ostateczną decyzją, mógł ją zaskarżyć dalej. Sprawy toczyły się więc przed kolejnymi sądami, jeżeli jednak ostatecznie zapadł negatywny wyrok NSA, to nie było już dalszej drogi dochodzenia zwrotu kary w Polsce.

Aby można było wznowić postępowanie, potrzebna jest ku temu przesłanka. W obecnych przepisach prawnych jest to np. wydanie decyzji w wyniku przestępstwa, czy stwierdzenie Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją aktu normatywnego stanowiącego podstawę wydania takiej decyzji. Dzięki pojawieniu się wspomnianej ustawy, powstała nowa przesłanka – mowa o tu o orzeczeniu TSUE, który wskazał, że polskie przepisy były niezgodnie z prawem unijnym – tłumaczy przedstawicielka TLP.

Dzięki temu przewoźnicy mają pełne prawo domagać się, aby organ decyzyjny lub sąd administracyjny jeszcze raz przyjrzał się całej sprawie, a ostatecznie – zwrócił przewoźnikowi pieniądze.

Miesiąc na złożenie wniosku do organu (czyli do 26 lutego 2021 r.) lub trzy miesiące do sądu administracyjnego (czyli do 26 kwietnia 2021 r.), to wystarczający czas, zwłaszcza dla tych przewoźników, którzy interesują się tematem i wiedzą, jakie zmiany zachodzą w prawie stanowiącym podstawę ich działalności, tym bardziej, że w związku z wyrokiem TSUE, sprawa jest znana od marca 2019 r. – komentuje radca prawny. – I tutaj, podobnie jak w sprawach dotyczących dobrej reputacji przewoźnika drogowego, istotną rolę pełni zarządzający transportem, do którego obowiązków należy m.in. monitorowanie stanu przepisów.

Fot. Bartosz Wawryszuk/Pixabay/OpenClipart-Vectors

Tagi