W jakim kraju kierowcy zarabiają najwięcej? Zobacz, jak wyglądają koszty zatrudnienia w różnych krajach UE

Ten artykuł przeczytasz w 8 minut

O danych z raportu francuskiej Krajowej Komisji Drogowej (Comité National Routier) znów jest głośno w niemieckich mediach. Szef BGL przywołał je w trakcie swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim. Jak kształtują się koszty zatrudnienia kierowców i ich zarobki w różnych krajach Unii Europejskiej? Sprawdźcie sami.

Raport dotyczący zarobków pracowników transportu w UE komisja CNR opublikowała pod koniec ubiegłego roku. Wzbudził on wiele kontrowersji, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Europy. Przedstawiciele branży wciąż powołują się na dane zebrane przez Francuzów, by podeprzeć swe tezy o rzekomym dumpingu socjalnym stosowanym przez wschodnich przewoźników. Nie inaczej było w trakcie ostatniego wystąpienia szefa związku BGL (Federalny Związek Transportu Towarowego i Logistyki) w Parlamencie Europejskim.

Zarobki kierowców w Europie

Liczby mówią same za siebie – najwięcej w Europie zarabiają kierowcy z Luksemburga (rocznie 43 958 euro, tj. ok. 187 200 zł), najmniej natomiast Bułgarzy (15 186 euro, tj. ok. 64 700 zł). Polska uplasowała się mniej więcej w połowie rankingu z roczną kwotą wynagrodzenia na poziomie 18 334 euro (tj. ok. 78 100 zł).

Tuż za truckerami z Luksemburga uplasowali się Włosi (40 700 euro, tj. ok. 173 300  zł) i Belgowie (39 589 euro, ok. 164 300 zł), ale dobrze zarabiają także Francuzi (38 516 euro, ok. 164 000 zł), Niemcy (na Zachodzie 37 264 euro, ok. 159 000 zł) i Hiszpanie (30 616 euro, ok. 130 350 zł).

Koszty zatrudnienia kierowców ciężarówki

Minimalne wynagrodzenie w krajach UE

Porównując zarobki kierowców zawodowych warto byłoby zwrócić uwagę na minimalne płace w poszczególnych krajach, które – jak wiadomo –  znajdują się na różnych etapach rozwoju. Francuski raport zupełnie ignoruje ten fakt.

Należy tu zauważyć, że pensja kierowców ze Wschodu jest znacznie wyższa od minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w krajach ich pochodzenia.

Europejski urząd statystyczny Eurostat w oparciu o poziom krajowej minimalnej płacy brutto wyrażonej w euro, dzieli państwa członkowskie na trzy różne grupy:

– Grupa 1, w której krajowe płace minimalne były niższe niż 500 euro miesięcznie w lipcu 2017 r. Państwami członkowskimi UE w tej grupie były: Bułgaria, Rumunia, Łotwa, Litwa, Węgry, Czechy, Słowacja, Chorwacja, Estonia i Polska. Krajowe minimalne wynagrodzenie w tych państwach wahało się od 235 euro w Bułgarii do 473 euro w Polsce.

– Grupa 2, w której krajowe płace minimalne były wyższe niż 500 euro, ale niższe niż 1 000 euro miesięcznie w lipcu 2017 r. Państwami Wspólnoty w tej grupie były: Portugalia, Grecja, Malta, Słowenia i Hiszpania. Krajowe minimalne wynagrodzenie wahało się tam od 650 euro w Portugalii do 826 euro w Hiszpanii.

– Grupa 3, w której krajowe płace minimalne były wyższe niż 1 000 euro miesięcznie w lipcu 2017 r. Państwami członkowskimi UE w tej grupie były: Wielka Brytania (dane za styczeń 2017 r.), Francja, Niemcy, Holandia (dane za styczeń 2017 r.), Belgia, Irlandia i Luksemburg. Krajowe minimalne wynagrodzenie wahało się tam od 1 397 euro w Wielkiej Brytanii do 1 999 euro w Luksemburgu.

Gdyby utworzyć podobny podział dla zarobków w transporcie, grupy wyglądałyby podobnie. Świadczy to o tym, że zarobki truckerów dopasowane są do realiów kraju, w którym są zatrudnieni. Niestety dokument sporządzony przez CNR pokazuje sytuację na europejskim rynku transportowym z dość ograniczonej perspektywy.

Eurostat podkreśla także, że w latach 2008-2017 płace minimalne w Bułgarii w przybliżeniu podwoiły się (wzrost o 109 proc.), a tempo zmian było jeszcze wyższe w Rumunii (132 proc.). Ponadto odnotowano znaczny wzrost w trzech bałtyckich państwach członkowskich – w Estonii (69 proc.), na Łotwie (67 proc.) i na Litwie (64 proc.) oraz w Słowacji (62 proc.).

Dużo negatywnych emocji ze strony Niemców

Wystąpienie przedstawicieli BGL w Parlamencie Europejskim nie było jedynym, w którym niemiecki związek pod hasłem dumpingu socjalnego próbuje forsować ostrzejsze przepisy wymierzone we wschodnich przewoźników.

Przedstawiciele BGL stosują retorykę, która nie ma jakiegokolwiek odbicia w rzeczywistości. Ich wystąpienia, których miałem okazję wysłuchać, cechowała bardzo duża doza negatywnych emocji w stosunku do polskich przewoźników. Nie rozumiem tego i nie pochwalam, to dla mnie niepotrzebne budowanie muru – podkreśla Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców “Transport i Logistyka Polska”.

Zarobki polskich kierowców zawodowych

Ile zarabia się w polskiej branży TSL pokazuje też raport przygotowany przez platformę rekrutacyjną TransJobs.eu. Z ankiety, w której wzięło udział ponad 2,5 tys. kierowców (na przełomie kwietnia i maja 2017 r.), wynika, że średnia kwota jaką otrzymuje kierowca zawodowy do 5032 zł netto. Zaznaczyć jednak trzeba, że na sumę tę składają się nie tylko pensja, ale także rozmaite dodatki, takie jak diety i delegacje. Mediana kwoty wynagrodzenia otrzymywanego przez kierowcę zawodowego to 4800 zł netto (mediana to wartość środkowa, która oznacza, ze połowa ankietowanych zarabia poniżej tej wartości, a druga połowa powyzej). Jak wynika z ankiety do podstawowego wynagrodzenia doliczana jest najczęściej dieta (45 proc.), premia (30 proc.) oraz kilometrówka (25 proc.).

Kwota otrzymywana “na rękę” jest wysoka, jednak podstawa wynikajaca z umowy o pracęnajczęściej stanowi połowe lub nawet mniej otrzymywanego wynagrodzenia. Reszta to m.in. nieoskładkowana dieta. Ma to negatywny wpływ na wysokość wynagrodzenia urlopowego, chorobowego czy przyszła ̨emeryturę. To własnie na tym polu toczy się obecnie spór miedzy pracodawcami, zwiazkami zawodowymi, a rządzącymi. Pada m.in. propozycja ustalenia wynagrodzenia minimalnego na umowie o pracędla kierowców.

Na wysokość zarobków mają wpływ także inne czynniki. Przykładowo najwyższe zarobki uzyskują kierowcy z wykształceniem zawodowym – 4 900 zł netto, a najniższe z podstawowym – 4 500 zł netto. Wpływ na wysokośc pensji ma także znajomość języka, staż pracy i wielkość firmy. Patrząc przez pryzmat branży, w jakiej działa pracodawca – najlepiej opłacani są kierowcy w firmach kurierskich i spedycyjno-transportowych (5 500 zł netto), a najgorzej w produkcyjnych (4 950 zł netto).

Nie bez znaczenia pozostaje także rodzaj transportu wykonywanego przez truckerów – najgorzej zarabiają ci, którzy realizują przewozy lokalne (3200 zł). Trochę więcej dostają ci w transporcie krajowym, a najlepiej pod względem wynagrodzenia wypadają kierowcy w międzynarodowym transporcie na terenie UE (5500 zł).

Mit dumpingu obalony

Podczas gdy zachodni politycy i branża transportowa nawołują do zaostrzenia przepisów “w trosce” o uciśnionych kierowców ze wschodu, rzetelne badania europejskich instytucji obalają mit o dumpingu płacowym. Mowa tu m.in. o raporcie Instytutu Breugla i badaniu, które dr Marek Benio zrealizował we współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym w Krakowie.

Jego celem była próba wyliczenia proporcji, jaką stanowią koszty wynikające z transgranicznego charakteru usługi w całkowitych kosztach pracy.

Wyniki badania pokazały, że przeciętne wynagrodzenie godzinowe netto delegowanego z Polski pracownika wyniosło 9,97 euro (miesieczne netto 1519 euro, tj. ok. 6530 zł). To stawka wyższa niż minimalne wynagrodzenie w państwach przyjmujących. Badanie wskazuje jednocześnie, że pozapłacowe koszty zatrudnienia związane z faktem, że praca wykonywana jest na terenie innego państwa członkowskiego niż siedziba pracodawcy wyniosły 29 proc. całkowitego kosztu pracy.

Komentarz redakcji:

Brak kadry w połączeniu z silną europejską presją na poprawę warunków socjalnych w transporcie (płace minimalne i zasady delegowania)  może przyczynić się do wzrostu zarobków kierowców ciężarówek. Z kolei dobra koniunktura i rosnący wciąż popyt na usługi transportowe będą sprzyjały wzrostowi stawek za frachty, który pozwoliłby przedsiębiorcom na podniesienie pensji pracowników. Paradoksalnie więc dzisiejsze problemy branży mogą obrócić się na korzyść truckerów.

Tagi