Francuska eurodeputowana Karima Delli (na zdjęciu) została wybrana przewodniczącym Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego. Nie było innych kandydatów. To samo stanowisko piastowała podczas poprzedniej kadencji. – Wyzwania przed nami ogromne, musimy zrobić wszystko, by zrealizować Pakiet Mobilności w ciągu najbliższych 2 lat – oświadczyła.
Nigdy bym nie pomyślała, że ponownie będę przewodniczyć tej bardzo ważnej komisji. Mając świadomość odpowiedzialności, podejmuję się tej pracy – przyznała Delli podczas pierwszego przemówienia przed Komisją Transportu.
Mówiąc o wyzwaniach stojących przed europosłami, podkreślała przede wszystkim potrzebę wprowadzenia proekologicznych rozwiązań, ponieważ, jak zaznaczyła, „transport jest na pewno bardzo istotny, bo generuje 30 proc. emisji (CO2 – przyp.red.)”.
Musimy działać, ułatwiać dostęp do transportu, zwiększyć mobilność, zagwarantować wszystkim dobrą jakość pracy i walczyć o to, by były jak najlepsze usługi transportowe – kontynuowała, skupiając się mocniej również na kwestii dalszych prac nad Pakietem Mobilności.
Jej zdaniem kluczowe jest, by Pakiet powstał w ciągu najbliższych 2 lat.
Dwa lata poprzednie negocjowaliśmy, ale te negocjacje już się zakończyły – stwierdziła.
Przekonywała, że zrobi wszystko, by „ambitne stanowisko przyjęte w Komisji” zostało zaakceptowane przez inne organy unijne.
Będziemy dyskutować z Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej, w ramach Trilogów. I liczę, że każda grupa (polityczna – przyp.red.) będzie dynamicznie się angażować w te prace, tak samo, jak to było w poprzednim rozdaniu – skwitowała.
Podkreśliła raz jeszcze, że konieczne jest wprowadzenie „nowych przepisów społecznych” oraz „zlikwidowanie dumpingu społecznego”.
Obok Karimy Delli
Podczas pierwszych obrad nowej Komisji Transportu zostało również wybranych czterech wiceprzewodniczących. Będą to:
- pierwszy wiceprzewodniczący: Johan Danielson – szwedzki polityk z ugrupowania Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim,
- drugi wiceprzewodniczący: Sven Schultze – Niemiec z Europejskiej Partii Ludowej,
- trzeci wiceprzewodniczący: István Ujhelyi – Węgier z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim,
- czwarty wiceprzewodniczący: Jan-Christoph Oetjen – Niemiec z grupy politycznej Renew Europe.
Taki skład pokazuje, że kraje starej Unii, w tym Niemcy i Francja, które orędowały najmocniej za niekorzystnymi dla polskiej branży transportowej zmianami, mają przewagę w szefostwie komisji. A to być może będzie miało wpływ na tryb jej prace.
Polska reprezentacja
Po wyborach w Komisji Transportu znalazło się, jak poprzednio pięciu regularnych europosłów z Polski. Tym razem reprezentować nas będą: Elżbieta Łukacijewska (Europejska Partia Ludowa), Kosma Złotowski (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), Magdalena Adamowicz (Europejska Partia Ludowa), Bogusław Liberadzki (Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim), Tomasz Poręba (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) oraz zastępca członków – poseł Tomasz Frankowski (Europejska Partia Ludowa).
To porównywalna liczba do reprezentacji Niemiec, która w Komisji Transportu ma także pięciu przedstawicieli: Jensa Gieseke, Svena Schulze, Jan-Christopha Oetjena, Annę Deparnay-Grunenberg oraz Ismaila Ertuga. Ten ostatni europoseł był w poprzedniej kadencji sprawozdawcą jednego z trzech dokumentów, wchodzących w skład Pakietu Mobilności, który zawierał kontrowersyjne przepisy dotyczące dostępu do zawodu i rynku przewozów drogowych oraz kabotażu.
Tym niemniej patrząc na listę nazwisk europosłów w Komisji trudno oprzeć się wrażeniu, że organ ten zdominowany został przez przedstawicieli tzw. Starej Unii. Na 49 stałych członków znalazło się tylko 14 przedstawicieli Polski, Węgier, Rumunii, Łotwy, Bułgarii i Czech. Resztę stanowią m.in. wspomniani Niemcy oraz Francuzi, Holendrzy i Włosi.
Fot. Parlament Europejski