Fot. Port of Dover

To już piąte odroczenie ważnych przepisów. Wielka Brytania kompletnie nieprzygotowana na post-Brexit

Należy spodziewać się kolejnego przesunięcia wprowadzenia kontroli produktów żywnościowych z Unii Europejskiej na granicy brytyjskiej - napisał „Financial Times” cytując „źródła rządowe”. Przyczyną ma być wola uniknięcia dalszego nakręcania inflacji.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

„Głównym motywem za tym (przesunięciem terminu – przyp. red.) jest konieczność walki z inflacją, dlatego będzie przesunięcie. Po prostu będą dodatkowe koszty na granicy” – powiedziało „Financial Times” źródło zaznajomione z tematem.

Kwestia kontroli produktów rolnych i pochodzenia zwierzęcego importowanych z UE do Wielkiej Brytanii to istna saga. Za każdym razem gdy zbliżał się zaplanowany termin wprowadzenia kontroli były one przesuwane. Kilkukrotnie zmieniała się też polityka brytyjska wobec tych towarów i kontroli.

Dotychczas czterokrotnie przesuwano termin, a ostatnia decyzja na wiosnę 2022 r. zakładała przygotowanie przez rząd brytyjski planu operacyjnego, który zawierać miał szczegóły dotyczące zasad wprowadzenia kontroli granicznych. Plan miał być przedstawiony jesienią 2022 r. Zakładano też, że do końca 2023 r. będzie on implementowany.

Wówczas – w kwietniu 2022 r. John Rees-Mogg, ówczesny minister ds. szans związanych z Brexitem, przyznał, iż wprowadzenie kontroli żywności i nowych obciążeń administracyjnych będzie czasochłonne, a także zakłóciłoby łańcuchy dostaw i wprowadziło ryzyko zatorów w portach. Dodał także, iż opóźnienie kontroli pozwoli brytyjskim firmom zaoszczędzić nawet 1 mld funtów.

Ów plan, o którym wspominano na wiosnę 2022 r., tzw. Border Target Operating Model, ogłoszony został jednak dopiero w kwietniu br. Następnie przeprowadzono sześciotygodniowy okres próbny. Pierwsze kontrole graniczne miały został wprowadzone 31 października i stopniowo rozszerzane w 2023 r. „Financial Times” spekuluje, iż bardziej realny jest początek 2023 r.

Shane Brenna, CEO Federacji Łańcucha Chłodniczego, który wielokrotnie występował przeciwko wprowadzeniu kontroli granicznych, skomentował na Twitterze, iż jest to „właściwa decyzja”. Niemniej jednak dodał, iż „7 lat od głosowania, 38 miesięcy od wyjścia nadal nie ma planu post-Brexitowego”.

Kolejne przełożenie wprowadzenia kontroli oznacza, iż towary z UE będą swobodnie wjeżdżały na Wyspy, podczas gdy brytyjskie produkty wysyłane na Kontynent będą podlegały kontroli. Co oczywiście spotyka się z krytyką brytyjskich eksporterów a także producentów żywności, którzy muszą konkurować ze swobodnie wpływającymi na Wyspy unijnymi towarami.

Tagi