Dziś wieczorem miały skończyć się kontrole na granicy niemieckiej z Czechami i austriackim regionem Tyrol. Niestety nie mamy dobrych wiadomości dla kierowców – rząd niemiecki przedłuża je o kolejne dwa tygodnie, czyli do końca marca.
Formalnie rozporządzenie w sprawie kontroli granicznej wygasłoby dzisiaj wieczorem, ale Horst Seehofer, federalny minister spraw wewnętrznych zapowiedział kontynuację tego środka – donosi portal br24.de. Ze względu na niezwykle dużą liczbę infekcji koronawirusem w Czechach, Seehofer nie widzi powodu, aby znosić ograniczenia na przejściach z tym krajem. W przypadku Tyrolu jest jednak szansa, że Niemcy złagodzą wcześniej graniczne restrykcje. W tej sprawie toczą się rozmowy między władzami niemieckimi i austriackimi. Temat ten ma być m.in. poruszony podczas jutrzejszej wizyty kanclerza Austrii – Sebastiana Kurza w Berlinie.
Niemieckie władze podkreślają, że przepływ ładunków przez granice nigdy nie został wstrzymany, a osoby dojeżdżające do pracy nadal przekraczają granicę.
Kierowcy ciężarówek wjeżdżający do Niemiec z Czech lub Tyrolu, muszą od połowy lutego przedstawiać negatywne wyniki testów na COVID-19, które są nie starsze niż 48 godzin. W pierwszych dniach wywołało to potężne problemy. Z tego względu wymogi te spotkały się z ostrą krytyką zarówno branży transportowej w wielu krajach włącznie z Niemcami, jak i napomnieniami ze strony Komisji Europejskiej.
Niemcy obstają jednak przy swoim. „Proszenie o negatywny wynik testu w przypadku pandemii nie jest nierozsądne” – podkreślił Seehofer. Dodał, że stacjonarne kontrole graniczne są przygotowane w taki sposób, że “nie ma znaczących korków”.
Fot. Bundespolizei Bayern