Fot. Kent Police RPU

Koszmar kierowców ciężarówek na drogach do brytyjskich portów. Zamieszanie i chaos jeszcze przez kilka tygodni

Sytuacja na trasach wiodących do portów nad Kanałem La Manche nadal jest bardzo trudna. W związku z kilkudziesięciokilometrowymi korkami brytyjski resort transportu zalecił kierowcom ciężarówek, by robili obowiązkowe przerwy przed dotarciem do hrabstwa Kent. Wiadomo już też, że operacja Brock potrwa do końca kwietnia.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Resort doradził również, by kierowcy „upewnili się, że mają wystarczającą ilość napojów, żywności, wody oraz wszelkich potrzebnych leków”. Powyższe zalecenie Departamentu Transportu zostało skierowane do brytyjskiej organizacji przewoźników – RHA, która przekazała je swoim członkom. Duncan Buchanan, dyrektor ds. polityki RHA w Anglii i Walii, opublikował wytyczne również na Twitterze. 

Z informacji Departamentu Transportu wynika, że kierowcy ciężarówek będą musieli dołączyć do kolejki w ramach operacji Brock. W przeciwnym razie mogą zostać ukarani grzywną w wysokości 300 funtów. W związku z tym kierowcy zmuszeni są stać w wielokilometrowych korkach ciężarówek. 

Źródło: Facebook

Źródło: Facebook

 

Koszmar będzie trwał

“Najgorsze problemy z ruchem drogowym, jakie trapią Kent od lat, potrwają jeszcze przez kolejne trzy tygodnie” – donosi brytyjski portal kentonline.uk. Ku przerażeniu kierowców, słynne rondo Brenley Corner – gdzie zbiegają się A2, M2 i A299 – pozostanie również w kolejnych tygodniach zwężone do jednego pasa w ramach zmniejszania natężenia ruchu w kierunku portu. Operacja Brock ma bowiem obowiązywać do 30 kwietnia. Dodatkowo zarząd brytyjskich autostrad ostrzega przed jeszcze większym zatłoczeniem na drogach w okresie wielkanocnym. W najbliższych dniach można się zatem spodziewać jeszcze większego chaosu.

P&O uruchomi rejsy?

Przysłowiowym światełkiem w tunelu może być informacja o wznowieniu rejsów przez P&O Ferries. Operator poinformował bowiem, że przygotowuje do powrotu statki Pride of Kent i Spirit of Britain, które będą pływały na trasie Dover-Calais – donosi serwis bbc.com. Uruchomienie rejsów planuje „na przyszły tydzień”, jednak promy muszą jeszcze przejść inspekcje Maritime Coastguard Agency (Agencja Straży Przybrzeżnej i Morskiej), które mogą potrwać kilka dni.

Przy tej okazji warto przypomnieć, że według ostatnich zapowiedzi klienci P&O od jutra do niedzieli (8-10 kwietnia), nie będą mogli korzystać z jednostek armatora DFDS, co umożliwiało dotychczas porozumienie między tymi liniami promowymi.

 

Tagi