REKLAMA
Eurowag

Fot. Polizia Locale di Bari (zdjęcie poglądowe)

Manipulacja tachografem to nie wykroczenie. Wyrok Sądu Kasacyjnego i więzienie dla kierowcy

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Kierowcy zawodowi mogą już nie liczyć na taryfę ulgową. Włoski Sąd Kasacyjny wydał wyrok, który definitywnie zmienia dotychczasowe podejście do manipulacji tachografami. Tego typu praktyka nie jest traktowana już tylko jako wykroczenie administracyjne. 

Za tym tekstem stoi człowiek - nie sztuczna inteligencja. To materiał przygotowany w całości przez redaktora, z wykorzystaniem jego wiedzy i doświadczenia.

Dotąd w przypadku fałszowania zapisów tachografu odpowiedzialność karna ciążyła głównie na firmie transportowej. Kierowcy – jeśli w ogóle – karani byli grzywną administracyjną. Ostatnie orzeczenie włoskiego Sądu Kasacyjnego ds. Karnych z 2 maja br. przesuwa jednak granicę odpowiedzialności. Za manipulację tachografem kierowca może trafić za kratki.

Manewr magnesem zakończony wyrokiem

Sprawa rozpatrywana przez Sąd Kasacyjny dotyczyła incydentu z 24 lipca 2019 roku. Kierowca został skazany za manipulację tachografem za pomocą klasycznego magnesu, co miało na celu zafałszowanie danych dotyczących czasu jazdy, przebytej odległości i osiąganych prędkości – donosi włoski portal transportowy uominietrasporti.it.

Wyrok skazujący, wydany pierwotnie przez sąd w Vasto, został potwierdzony przez Sąd Apelacyjny w L’Aquili – cztery miesiące pozbawienia wolności z możliwością zawieszenia lub zamiany na karę grzywny bądź ograniczenia wolności. Obrona kierowcy złożyła jednak skargę kasacyjną, argumentując m.in. niewłaściwe zastosowanie przepisów prawa.

Sąd Najwyższy: to nie tylko wykroczenie

Główna linia obrony opierała się na twierdzeniu, że powinna mieć zastosowanie jedynie sankcja administracyjna (na podstawie art. 179 włoskiego kodeksu drogowego), a nie przepis karny art. 437 kodeksu karnego (umyślne usunięcie lub pominięcie urządzeń bezpieczeństwa w miejscu pracy). Sąd Kasacyjny uznał jednak tę argumentację za błędną.

Trybunał wyjaśnił, że art. 437 k.k. i art. 179 kodeksu drogowego chronią różne dobra prawne – pierwszy bezpieczeństwo pracy, drugi bezpieczeństwo ruchu drogowego. Co więcej, przestępstwo określone w art. 437 wymaga działania umyślnego i może być popełnione przez każdą osobę, niezależnie od tego, kto dokonał samej manipulacji. Tymczasem wykroczenie administracyjne może wynikać z winy nieumyślnej.

Sąd zwrócił tu uwagę, że kierowca celowo podjął działania mające na celu obejście systemu bezpieczeństwa pracy. Taka manipulacja uznana została za świadome narażenie życia i zdrowia – zarówno własnego, jak i innych uczestników ruchu – co w pełni uzasadnia zakwalifikowanie czynu jako przestępstwa.

Nieudany wniosek o odroczenie

Drugi z argumentów obrony dotyczył rzekomego naruszenia prawa do obrony – ze względu na problemy zdrowotne oskarżonego. Przedłożone zaświadczenie lekarskie uznano jednak za niewystarczająco precyzyjne – nie zawierało szczegółów dotyczących stanu zdrowia, co wykluczało uznanie go za rzeczywistą przeszkodę procesową. Co więcej, rozprawa i tak została odroczona o dwa tygodnie, a świadek obrony został ostatecznie wycofany przez samą obronę.

Ważny wyrok

Sąd Kasacyjny podtrzymał wcześniejsze wyroki i uznał kierowcę za winnego. Manipulacja tachografem została jednoznacznie zakwalifikowana jako czyn karalny zagrażający bezpieczeństwu pracy – podkreśla włoski serwis transportowy. W uzasadnieniu podkreślono, że nawet przy istnieniu rozbieżności interpretacyjnych w orzecznictwie, ewentualna niepewność co do legalności danego działania nie wyklucza umyślności – wręcz przeciwnie, powinna ona powstrzymać sprawcę od podjęcia ryzykownego działania.

Tagi: