TransInfo

Minęły dwa lata od wszczęcia postępowania wobec Niemiec w sprawie minimalnego wynagrodzenia – efektów wciąż brak

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

16.06.2017

Dwa lata temu Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Niemiec w związku z wprowadzeniem minimalnego wynagrodzenia. Efektów jak nie było, tak nie ma. Związek pracodawców Transport i Logistyka Polska wydał „z tej okazji” specjalny komunikat.

Związek TLP skierował do Komisji Europejskiej pismo, w którym wzywa ją do intensyfikacji działań w ramach toczącego się postępowania wobec Niemiec.

W swoim komunikacie TLP podkreśla, że w ciągu tych dwóch lat “transport międzynarodowy nie tylko nie otrzymał odpowiedzi na zasadnicze dla niego pytania dotyczące stosowania konstrukcji delegowania do przewozów międzynarodowych”, ale także musiał zmierzyć się z wprowadzeniem podobnych przepisów o delegowaniu i płacach minimalnych we Francji, Austrii i Włoszech.

Jak czytamy dalej, problem pogłębia się za sprawą dalszych obciążeń administracyjnych, jak np. wprowadzonej przez Francuzów opłaty za korzystanie z systemu delegowania pracowników SIPSI (40 euro od delegowanego pracownika).

Jak wygląda postępowanie i dlaczego tak długo trwa, opowiada Joanna Rutkowska z TLP:

Co do zasady mamy dwa etapy postępowania o naruszenie obowiązków państwa członkowskiego (czyli np. wdrożenia przepisów niezgodnych z prawem UE lub niewdrożenia jakiejś dyrektywy). Na pierwszym etapie to Komisja prowadzi postępowanie. W trakcie postępowania strony wymieniają się listami dot. naruszenia (zarzuty Komisji z jednej strony, z drugiej tłumaczenie państwa członkowskiego). Jeśli wyjaśnienia państwa członkowskiego wydadzą się KE niewystarczające – wzywa Państwo do usunięcia naruszenia. Jeśli państwo się nie dostosuje do zaleceń – kieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Pamiętajmy, że to KE jest strażniczką traktatów i ona w pierwszej kolejności powinna stwierdzić, że doszło do naruszenia.

Możemy odnieść wrażenie, że niektóre z postępowań toczą się szybciej, inne ciągną się w nieskończoność.

O tym, czy składanie tego typu skarg ma sens, wypowiada się Posłanka do Parlamentu Europejskiego Danuta Jazłowiecka:

Zawsze jest sens składania uzasadnionych skarg. Im większa presja, tym większe szanse, że sprawa jednak przyspieszy. Sam fakt opieszałości instytucji i długich procedur nie powinien nigdy powstrzymywać nas w walce o sprawiedliwość i równe traktowanie. Na mojej stronie internetowej znajdą Państwo skany listów, które wraz z grupą innych zagranicznych Europosłów wysłaliśmy do Komisarz Bulc. Biorę udział w każdym wysłuchaniu dotyczącym poruszanych przez Państwa kwestii i jeśli tylko otrzymuję choć minutę na wystąpienie, podkreślam fakt niejasności prawnej utrudniającej podmiotom prywatnym działającym w sektorze transportu prowadzenie działalności na rynku wewnętrznym. Ponadto fakt, iż Komisja Europejska przygotowuje obecnie nowe rozwiązania prawne, nie może stanowić wymówki na brak odpowiedzi na pytanie, czy objęcie MiLoGiem wszystkich podmiotów w sektorze transportu było zgodne czy niezgodne z obowiązującym prawem europejskim.”

Foto: pixabay.com