Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Trans.INFO
Minister zaalarmowany w sprawie kierowców ciężarówek. “Słaby punkt w systemie bezpieczeństwa naszego kraju”
“Brak wykwalifikowanych polskich kierowców to nie tylko problem przewoźników” - alarmuje Maciej Wroński, prezes związku Transport i Logistyka Polska. - “Trudno bowiem wyobrazić sobie, aby w razie konfliktu zbrojnego lub działań hybrydowych polskie siły zbrojne wykorzystywały kierowców spoza Unii do wojennej logistyki lub do zabezpieczenia krytycznych dostaw dla gospodarki”.
Dane dotyczące zawodu kierowcy w Polsce nie są optymistyczne. Już w 2021 r. alarmowano, że wkrótce lwia część wykwalifikowanych pracowników przejdzie na emerytury. “34,6 proc. kierowców ma co najmniej 50 lat” – czytamy w raporcie “Transport drogowy w Polsce 2021+”, przytaczającym dane firmy Inelo.
Na tle pracowników zatrudnionych w całej gospodarce widać wyraźnie postępujące starzenie się tej grupy zawodowej.
W tej sprawie z listem do Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra obrony narodowej, zwrócił się prezes TLP. Zwrócił uwagę na potrzebę zaangażowania się władz w proces kształcenia rodzimych kierowców. Z danych opublikowanych w przytoczonym wyżej raporcie wynika, że zaledwie 6,5 proc. truckerów w Polsce jest poniżej 30 roku życia.
Młodzi nie chcą przystępować do tego zawodu, albo nie są w stanie. Jedną z przyczyn, zdaniem Macieja Wrońskiego, jest wysoki koszt zdobycia niezbędnych uprawnień.
“Koszty te obejmują bowiem nie tylko kurs i egzamin na prawo jazdy, najczęściej kategorii C+E, ale również ukończenie kwalifikacji wstępnej, zdanie egzaminu państwowego oraz uzyskanie pozytywnych wyników przeprowadzonych badań lekarskich i psychologicznych. Z informacji posiadanych przez TLP wynika, iż szacunkowy koszt całkowity uzyskania uprawnień do zawodu kierowcy w Polsce to minimum 10 tysięcy zł” – szacuje Wroński.
Co więcej, również dostępne dziś szkolenia pozostawiają, z punktu widzenia późniejszych pracodawców takich osób, wiele do życzenia.
“Zaledwie 14 proc. respondentów określiło ogólne przygotowanie do zawodu nowych kierowców, jako dobre lub bardzo dobre, 46 proc., że jest ono żadne lub niedostateczne, a 41 proc. wskazało brak umiejętności nowych kierowców w odniesieniu do wykonywania podstawowych manewrów pojazdami wykorzystywanymi w przewozach” – czytamy w liście TLP do szefa MON.
Adresat listu – minister obrony narodowej – jest nieprzypadkowy. Związek przewoźników przypomina, że zawód kierowcy ciężarówki jest niezwykle istotny nie tylko w czasie pokoju.
“Liczna kadra rzetelnie przeszkolonych kierowców stanowi istotny element podsystemu wspierającego system kierowania bezpieczeństwem państwa, w tym obroną cywilną, zapewniając wsparcie logistyczne, niezbędne do skutecznej reakcji w stanach nadzwyczajnych i jednocześnie umożliwiając wykonywanie przez Siły Zbrojne RP działań przygotowawczych oraz stricte obronnych” – argumentuje prezes TLP.
Wyraża przy tym wątpliwość by kierowcy sprowadzani dziś z zagranicy, w celu zmniejszenia luki kadrowej w tym zawodzie, byli w stanie przydać się obronie kraju w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego.
Dziś, wedle szacunków związku, na około 600 kierowców zawodowych, pracujących zarówno w transporcie krajowym, jak i zagranicznym, 163 tys. pochodzi spoza Unii Europejskiej.
TLP apeluje do Ministerstwa Obrony Narodowej o wspólne przygotowanie rozwiązania tej sytuacji.