TransInfo

Fot. Nokian Tyres/Facebook

Naloty na siedziby producentów opon. Bruksela podejrzewa o zmowę cenową

Komisja Europejska przeprowadziła niezapowiedziane kontrole w siedzibach przedsiębiorstw działających w branży oponiarskiej w kilku państwach członkowskich. Powodem są podejrzenia o naruszenia przepisów antymonopolowych.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Komisja ma obawy, że kontrolowane spółki mogły naruszyć unijne przepisy antymonopolowe, które zabraniają karteli i zakazanych praktyk biznesowych (opisanych w art. 101 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej).

Produkty objęte kontrolami to nowe opony zamienne do samochodów osobowych, dostawczych, ciężarowych i autobusów sprzedawanych na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. 

Komisja wyraża zaniepokojenie faktem, że wśród kontrolowanych przedsiębiorstw koordynacja cen miała miejsce, w tym za pośrednictwem komunikatów publicznych” – czytamy w komunikacie KE.

Z informacji udostępnionych przez agencję prasową Reuters wynika, że inspekcje przeprowadzono w siedzibach Continentala, Michelina, Pirelli i Nokian Tyres.
Rzecznik włoskiej marki Pirelli w wypowiedzi dla Reutersa podkreślił, że firma działała uczciwie i „zawsze w całkowitej zgodności ze wszystkimi zasadami i przepisami”.

Pirelli informuje, że gwarantuje władzom pełne wsparcie w toczącym się śledztwie” – dodał rzecznik mediolańskiej firmy.

Continental potwierdził, że w biurach firmy w Niemczech prowadzone są dochodzenia prowadzone przez europejskie organy antymonopolowe.

Francuski koncern Michelin przyznał, że został objęty dochodzeniem UE i że ściśle przestrzega reguł konkurencji.

Firma Nokian Tyres również oświadczyła, że ​​doszło do nalotu na jej siedzibę w Finlandii oraz że współpracuje z organami UE.

Pierwszy etap dochodzenia

Urzędnikom Komisji podczas nalotów towarzyszyli ich odpowiednicy z krajowych organów ds. konkurencji państw członkowskich, w których przeprowadzono inspekcje.

Niezapowiedziane inspekcje stanowią wstępny etap dochodzenia w sprawie podejrzeń praktyk antykonkurencyjnych.  Fakt, że Komisja przeprowadza takie kontrole, nie oznacza, że ​​przedsiębiorstwa są winne zachowań antykonkurencyjnych, ani nie przesądza o wyniku samego dochodzenia” – wyjaśnia KE.

Organy regulacyjne mogą nałożyć kary w wysokości do 10 proc. światowej sprzedaży, jeśli uznają, że przedstawione dowody są rozstrzygające, chociaż firmy mogą zakwestionować to przed sądami UE.

Tagi