Amerykański atak lotniczy na irańskie obiekty jądrowe, przeprowadzony 22 czerwca 2025 roku w ramach operacji „Midnight Hammer”, spowodował poważne zakłócenia w żegludze i transporcie lotniczym w rejonie Zatoki Perskiej. Choć Cieśnina Ormuz – przez którą codziennie przepływa około 20 milionów baryłek ropy – pozostała otwarta, wzrost napięcia doprowadził do zawrócenia wielu tankowców, a linie lotnicze zmieniły trasy przelotów nad Dubajem, Dohą, Dammamem i Rijadem.
Stawki frachtu w górę
Mimo utrzymującego się ruchu statków przez cieśninę, sama groźba eskalacji wpłynęła na gwałtowny wzrost kosztów transportu morskiego. Według ekspertów Ti Insight, którzy powołują się na dane Xeneta, stawki frachtowe na trasie Szanghaj–Dżabal Ali wzrosły o 50 procent w ciągu zaledwie miesiąca. Wzrost ten był spowodowany szybszym przepływem statków przez strefy wysokiego ryzyka, wzrostem cen ropy oraz kosztami dodatkowych zabezpieczeń.
Ti Insight podkreśla strategiczne znaczenie cieśniny, która jest nie tylko arterią dla ropy z Arabii Saudyjskiej czy LNG z Kataru (który odpowiada za około 20 proc. globalnego rynku), ale też kluczowym szlakiem dla przeładunków w portach Zjednoczonych Emiratów Arabskich. John Manners-Bell z Ti Insight ostrzega, że każde większe zakłócenie miałoby poważne skutki dla światowego handlu.
Chociaż Iran groził zamknięciem cieśniny, Ti Insight oceniło, że taki ruch byłby dla Teheranu samobójczy. Manners-Bell zaznaczył, że główny port Iranu, Bandar Abbas, znajduje się tuż za cieśniną i również zostałby dotknięty skutkami zamknięcia.
Każde działanie podjęte przez jego siły bezpieczeństwa zakłóciłoby dostawy żywności, dóbr konsumpcyjnych, surowców masowych, minerałów i ropy,” dodał w artykule Manners-Bell.
Według danych doradczego giganta Kpler, Iran znaczną część ropy eksportuje właśnie przez cieśninę, głównie do Chin. Jej zamknięcie odcięłoby krajowi istotne źródło dewiz i mogłoby zdestabilizować relacje z jego ostatnimi partnerami gospodarczymi. Mimo że pełna blokada jest mało prawdopodobna, Ti Insight ostrzega przed możliwymi zakłóceniami asymetrycznymi – atakami dronów, porwaniami załóg czy przechwytywaniem jednostek, na wzór działań Huti na Morzu Czerwonym.
Rosnące ceny ropy uderzają w polski transport
Eskalacja konfliktu natychmiast przełożyła się na ceny paliw. Od 13 czerwca ropa WTI – jedna z kluczowych odmian surowca – podrożała o 10 procent. Choć po ogłoszeniu rozejmu notowania nieco spadły, sytuacja nadal pozostaje napięta. Dla przewoźników w Polsce oznacza to wymierne koszty.
Według firmy faktoringowej eFaktor w przypadku małej firmy z flotą 5pojazdów, przy średnim spalaniu 33 l/100 km i przebiegu 12 tys. km miesięcznie na pojazd, wzrost kosztów paliwa o 10 proc. oznacza dodatkowe 12 tys. zł miesięcznie. To równowartość ok. 4 tys. litrów oleju napędowego, które „wyparowują” z budżetu. Dla średniego przedsiębiorstwa z 10 pojazdami, koszty te sięgają już 25 tys. zł.
Brak wiedzy finansowej pogłębia kryzys
Eksperci zauważają, że mimo nowoczesnego taboru i wysokich kwalifikacji kierowców, polskie firmy transportowe często nie mają podstawowej wiedzy ekonomicznej. Przewoźnicy realizują zlecenia „po kosztach”, nie kalkulując rentowności, co prowadzi do strukturalnej nierentowności.
To bardzo częsty problem – mówi Magdalena Martynowska-Brewczak z eFaktor.
Zdaniem Martynowskiej-Brewczak, kierowcy, zakładając działalność, nie planują przepływów pieniężnych ani nie analizują marż.
Rozejm to dobra wiadomość, także dla przewoźników, bo na stacjach paliw w najbliższym czasie raczej nie zobaczymy cen oleju napędowego zaczynających się od 7 zł za litr. Jednak obawy o bezpieczeństwo transportu surowca i jego koszty mogą utrzymać ceny na wyższym poziomie przez jakiś czas. To pokazuje jak bardzo przewoźnicy i branża TSL są narażeni na wydarzenia z całego świata. Powinni o tym pamiętać i zabezpieczyć środki na ewentualne gwałtowne zmiany cen paliwa. Jest ono jedną z głównych składowych kosztów działalności firmy transportowej, a każdy grosz wzrostu ceny paliwa obniża marżę – mówi Jerzy Dąbrowski, Członek Zarządu Finea z grupy eFaktor.
Współpraca: Zsofia Polos