Fot. Facebook.com/TollCollect

Niemcy drastycznie podniosą myto od 2024 r. Głos oburzenia branży transportowej

"Pakiet modernizacyjny dla ochrony klimatu i przyspieszenia planowania" opublikowany przez niemiecką koalicję rządzącą w tym tygodniu przewiduje blisko dwukrotny wzrost stawek myta. Wpływy z opłat drogowych zostaną przeznaczone na modernizację trakcji kolejowych i rozbudowę autostrad.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Oprócz aspektów związanych z ochroną klimatu, politycy niemieccy politycy doszli we wtorek do porozumienia w kwestii przyspieszenia inwestycji w infrastrukturę.
„Silna lokalizacja biznesowa wymaga potężnej infrastruktury. Jako kraj eksportowy, jako kraj zaawansowanych technologii i kraj tranzytowy, Niemcy są całkowicie uzależnione od sprawnie funkcjonującego transportu pasażerskiego i towarowego – ponieważ mobilność jest czynnikiem lokalizacji. Tempo realizacji projektów infrastruktury transportowej – drogowej i kolejowej – ma wzrosnąć” – czytamy w pakiecie.

Głównym elementem nowoczesnej i wydajnej infrastruktury jest rozbudowa i modernizacja sieci kolejowej” – wynika z pakietu.

Oprócz przyspieszenia budowy linii kolejowych i mostów priorytetem powinny być także 144 projekty autostrad i dróg federalnych. Koalicja ustaliła jednak, że w kolej zainwestuje więcej niż w drogi. Jeśli chodzi o infrastrukturę drogową, postawi raczej na jej utrzymanie i renowację. Koalicja i Deutsche Bahn chcą przeznaczyć 45 miliardów euro na renowację sieci kolejowej – tylko do 2027 roku .

Kolej sfinansują przewoźnicy?

Najistotniejsze z punktu widzenia przewoźników, również polskich, którzy realizują przewozy międzynarodowe, są planowane podwyżki myta. To z opłat drogowych niemieccy politycy chcą sfinansować planowaną rozbudowę i modernizację infrastruktury kolejowej. Od 2024 r. myto zostanie rozszerzone na pojazdy od 3,5 t (obecnie obowiązuje dla pojazdów od 7,5 t), a dodatkowo wzrosną opłaty za emisję CO2. Zgodnie z opublikowanym dokumentem opłata będzie wynosić 200 euro za tonę CO2

“Ostatecznie zapłaci konsument”

Dirk Engelhardt, prezes Federalnego Związku Transportu Drogowego, Logistyki i Utylizacji (BGL), ostro skrytykował planowaną podwyżkę myta od samochodów ciężarowych, z której rząd chce sfinansować rozbudowę kolei. Członkowie BGL są „oburzeni i bardzo, bardzo niezadowoleni z tej decyzji” – skomentował Engelhardt w czwartek w wywiadzie dla “Die Welt”.

Ostatecznie niestety musi za to zapłacić konsument” – dodał Engelhardt. Szef BGL oszacował dodatkowe koszty na pięć do sześciu miliardów euro rocznie „i niestety nasz sektor będzie musiał je ponieść”. Marże w branży przewozowej są zbyt małe, aby zamortyzować wzrosty.

Engelhardt spodziewa się, że podwyżka opłat nie będzie miała wpływu na ochronę klimatu. „Ten wzrost opłat nie pozwoli osiągnąć zamierzonego celu” – podkreślił. „Obecnie nie ma alternatywy dla naszych przedsiębiorców. Na rynku nie ma prawie żadnych ciężkich samochodów ciężarowych z napędem elektrycznym, a ilość transportu nie może zostać zmniejszona w najbliższym czasie” – dodał Engelhardt.

Tagi