Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Bartosz Wawryszuk
Niemiecki minister transportu nie pozostawia złudzeń ws podwyżki myta. “Absolutna katastrofa” – grzmi branża
Drastyczne podwyżki myta i termin ich wejścia w życie są już w zasadzie przesądzone - wynika z wypowiedzi Volkera Wissinga, niemieckiego ministra transportu. Tymczasem przewoźnicy grzmią: “Data (podwyżki - przyp. red.) 1 grudnia to absolutna katastrofa”.
1 grudnia opłaty zostaną zwiększone najprawdopodobniej zgodnie z planem – oświadczył w tym tygodniu minister transportu Volker Wissing podczas spotkania z Klubem Dziennikarzy Biznesowych w Hamburgu. Szef resortu dodał, że o podwojeniu opłaty zadecydowano w rządzie i dlatego nie jest to już kwestia otwarta – donosi niemiecki portal transportowy dvz.de.
Widzimy, że potrzebujemy zachęty do przejścia na napędy neutralne dla klimatu w logistyce i odpowiednio wyczerpaliśmy europejskie ramy” – przyznał minister.
“Ponadto odpowiednie pojazdy są coraz bardziej dostępne i w budżecie zaplanowano również dochody” – powiedział portalowi Volker Wissing.
Stowarzyszenia branżowe od miesięcy próbowały, jak dotąd bezskutecznie, lobbować przesunięcie terminu wejścia w życie nowych stawek myta.
Podczas wysłuchania ekspertów, które odbyło się w ten poniedziałek w komisji transportu Bundestagu, prof. Dirk Engelhardt, rzecznik zarządu związku transportu towarowego BGL, opowiedział się za przesunięciem wdrożenia podwyżek o miesiąc – do 1 stycznia 2024 r.
Czy apele branży przyniosą skutek, ma okazać się w ciągu najbliższych dni. Kwestia opłat będzie teraz ponownie omawiana na szczeblu liderów grup parlamentarnych koalicji rządzącej w Niemczech. Głosowanie nad trzecią ustawą zmieniającą przepisy dotyczące opłat drogowych na sesji plenarnej Bundestagu, które faktycznie zaplanowano na ten tydzień, zostało przełożone – donosi dvz.de.
Data podwyżki katastrofą dla branży
Podczas poniedziałkowego wysłuchania ekspertów Dirk Engelhardt stwierdził, że wdrożenie dodatkowej opłaty od emisji CO2 jest „bezsensownym czynnikiem wywołującym inflację w środku kryzysu gospodarczego, bez żadnego efektu sterującego”.
Według rzecznika BGL, zwłaszcza małe i średnie firmy będą miały problem z przeniesieniem dodatkowych kosztów na klientów, dlatego wielu przedsiębiorców myśli o rezygnacji z prowadzenia działalności.
Engelhardt dodał przy tym, że data 1 grudnia byłaby „absolutną katastrofą”, ponieważ ze względu na już zawarte umowy uwzględnienie podwyżek opłat za grudzień często nie jest możliwe. Stąd sugestia, by pobór dopłaty za CO2 rozpocząć nie szybciej niż 1 stycznia 2024 r.