Choć najnowsze inteligentne tachografy będą obowiązkowe w przewozach międzynarodowych od 19 sierpnia br., to już teraz stanowią one zdecydowaną większość w tego typu transporcie. Niestety są one zawodne i mogą powodować wiele trudności przy rozliczaniu i kontroli czasu pracy kierowców – zwraca uwagę Inelo z Grupy Eurowag i wylicza błędy, jakie najczęściej występują podczas użytkowania nowych urządzeń rejestrujących czas pracy i odpoczynku kierowców. się
Błędy zapisu aktywności i ryzyko kar
Najczęstszym problemem jest nieprawidłowy zapis czasu jazdy, pracy czy odpoczynku na kartach kierowców. Według Inelo, od wprowadzenia pierwszej generacji inteligentnych tachografów w 2019 r. błędy w zapisach nasiliły się, a od premiery ich nowej wersji stały się wręcz powszechne – trudno znaleźć dużego przewoźnika, który nie doświadczył takich problemów.
Te i inne nieprawidłowości wzbudzają wątpliwości, co do wiarygodności informacji zapisywanych na urządzeniach i narażają firmą transportową na niepotrzebne kary finansowe. Warto zaznaczyć, że o ile jeszcze 5 czy 6 lat temu błędy w zapisach z tachografów wynikały głównie z manipulacji ich pracą, to obecnie głównym powodem nieścisłości jest niewłaściwe funkcjonowanie urządzeń rejestrujących aktywność kierowców. To niekorzystnie wpływa na całą branżę transportową – podkreśla Mateusz Włoch, ekspert ds. rozwoju i szkoleń, Inelo z Grupy Eurowag.
Karta kierowcy wysuwa się sama
Bardzo często zdarzają się też przypadki samoistnego wysuwania karty kierowcy z tachografu podczas jazdy, skutkujące błędem “sesja ostatniej karty niezamknięta prawidłowo”. W takim przypadku dane z okresu od ostatniego włożenia karty mogą zostać nieprawidłowo zapisane. Co istotne – dane w pamięci tachografu pozostają poprawne.
Może to znacznie skomplikować rozliczanie czasu pracy kierowców, ponieważ dane zapisane na karcie są nieprawdziwe. W ekstremalnych przypadkach dochodziło do rejestrowania ciągłej jazdy czy pracy nawet przez 20 godzin, pomimo że w tym czasie kierowca pracował i odbierał odpoczynek i przerwy zgodnie z przepisami. Należy uczulać kierowców na to, że jeśli się zatrzymają i zauważą, że karta samoistnie wysunęła się z tachografu, to niech od razu skontaktują się z centralą firmy i zrobią wydruk z tachografu, na którym opiszą zaistniałą sytuację. Na danych z tachografu powinny być prawidłowe aktywności i one powinny być brane pod uwagę podczas kontroli czy rozliczenia – podkreśla Mateusz Włoch.
GNSS zawodzi, granice przekraczane fikcyjnie
Kolejnym problemem jest zawodność systemu GNSS odpowiedzialnego za lokalizację. W miejscach o ograniczonej widoczności nieba, np. w tunelach czy gęstej zabudowie, sygnał zanika, co co prowadzi do braku lub fałszywego zapisu przekroczenia granicy.
Jeśli jednak problem występuje częściej (niż w podanych wyżej przypadkach – przyp. red.) zazwyczaj konieczna jest wizyta w serwisie wyspecjalizowanym w montażu i obsłudze tachografów. Dodatkowo, sygnał GNSS może być również tłumiony przez niewłaściwe umiejscowienie tachografu w ciężarówce czy zakłócany przez inne urządzenia np. transmitery FM. Na przykład w przypadku tachografów Stoneridge prawa strona tachografu, po której jest umieszczona wewnętrzna antena GNSS nie może sąsiadować z innymi urządzeniami nadawczo-odbiorczymi w pojeździe, jak np. z CB Radio czy systemem e-Toll” – wyjaśnia ekspert Inelo.
Dodaje też, że GNSS może generować błędy w postaci fikcyjnego przekraczania granic:
Do tego typu sytuacji dochodzi najczęściej w górzystych terenach, gdzie zasięg GNSS może być słaby lub gdy trasa przebiega blisko morza. W takich przypadkach dochodzi do nieprawdziwego zapisu przekroczenia granicy kraju na karcie kierowcy. Ten, jak i inne problemy omawialiśmy, m.in. na spotkaniach CORTE, aby uświadomić służby kontrolne o występowaniu tych błędów, a także na webinarach dla firm transportowych – dodaje Mateusz Włoch.
Producenci tachografów w najnowszych wersjach przewidzieli możliwość montażu zewnętrznych anten GNSS, co powinno rozwiązać część dotychczasowych problemów. W niedalekiej przyszłości planowane jest również wdrożenie technologii autoryzacji pozycji – OSNMA, która ma zminimalizować liczbę błędów i wyeliminować fałszywe lokalizacje. Producenci chwalą się też aktualizacjami oprogramowania, które pozwoliły usunąć część znanych usterek.
Starsze karty nie nadążają za zmianami
Kłopotliwa okazuje się także kompatybilność kart G1 i G2V1 z nowymi tachografami. Brakuje im odpowiednich funkcji i pamięci do zapisu automatycznych przekroczeń granic, co może skutkować karami podczas kontroli. To szczególnie istotne po wydłużeniu okresu kontroli drogowej do 56 dni od początku 2025 roku.
W sytuacji, gdy kierowca używa najnowszego tachografu to zgodnie z przepisami nie ma obowiązku ręcznej rejestracji przekroczeń granic. Problemem jest to, że na starszych kartach nie ma sekcji zapisu automatycznych przekroczeń granic. Jeśli więc kierowca zmienia pojazdy to dane o przekroczeniach granic zostają tylko w tachografie, a nie na karcie kierowcy, co naraża go na ew. kary podczas kontroli drogowych. W takiej sytuacji najlepiej jak najszybciej dosłać odczyt z tachografu z poprzedniej ciężarówki, który będzie wskazywał, do jakich krajów wjechał. Ważne jest to, by te informacje dostarczyć inspektorom jeszcze w trakcie trwania kontroli. Można również ręcznie zapisywać przekroczenia granic, jeśli wiemy, że takie dane nie zapisują się na kartach, mimo że prawnie nie jest to wymagane – wyjaśnia Mateusz Włoch.
Ekspert dodaje, że taka praktyka pozwoli rozliczać czas pracy kierowców zgodnie z przepisami i może ograniczyć możliwość nałożenia kary w czasie weryfikacji pojazdu na drodze.
Należy jednak pamiętać o tym, że jest wtedy większe ryzyko tego, że pamięć na wpisy kraju nie wystarczy na 56 dni, gdyż na kartach jest ich maksymalnie 112 sztuk. Wtedy podczas kontroli warto dosłać poprzedni wykonany odczyt z karty – podkreśla Mateusz Włoch.
Jak się bronić? Aktualizacje i czujność
Producenci oferują już różne narzędzia do eliminacji błędów tachografów, w tym regularne aktualizacje systemów. Warto monitorować zatem dostępność nowych wersji oprogramowania. Ważna jest przede wszystkim szybka reakcja na nieprawidłowości i stała analiza danych.
Kluczowe w zapobieganiu błędów jest również regularna analiza danych i sprawdzanie czy informacje te zapisały się prawidłowo na karcie kierowcy, jak i w tachografie. Co więcej, skutecznym sposobem na wykrywanie ewentualnych błędów w funkcjonowaniu tachografów są również systemy przeznaczone do rozliczania czasu pracy kierowców. Dzięki zaawansowanej analizie danych napływających z kart kierowców możliwe jest wykrycie takich anomalii jak fikcyjne przekraczanie granic czy tzw. podróż w czasie, czyli automatyczne skalibrowanie tachografu na podstawie błędnych danych z system GNSS, którego efektem może być przesunięcie zapisu danych np. o rok. Program 4Trans od Inelo w przypadku wykrycia takich zdarzeń automatyczne ostrzega użytkownika o możliwości wystąpienia manipulacji oraz błędów w danych. Nie można również zapomnieć o szkoleniach kierowców w metodzie postępowania z takimi zdarzeniami – wyjaśnia Mateusz Włoch.