Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Trans.INFO/Krzysztof Sawko
Obowiązkowe szkolenia dla busiarzy? Apel trafił do Parlamentu Europejskiego
Koalicja grup działających na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa na drogach i pracownicy branży transportowej apelują o profesjonalne szkolenia dla kierowców aut dostawczych. Proponuje się, by wymogi związane z zawodem kierowcy samochodu dostawczego były porównywalne do tych, które nałożono już na osoby prowadzące autobusy i autokary.
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (European Transport Safety Council), wraz z grupami zrzeszającymi pieszych, rowerzystów i pracowników transportu, napisała w tej sprawie list otwarty do posłów Parlamentu Europejskiego. Koalicja wzywa do zmiany unijnej dyrektywy w sprawie praw jazdy (2006/126), wprowadzającej obowiązkowe szkolenie zawodowe dla kierowców samochodów dostawczych.
Głównym celem proponowanej nowelizacji jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach i przyczynienie się do osiągnięcia celu UE, jakim jest zmniejszenie liczby śmiertelnych i poważnych obrażeń odniesionych w wypadkach drogowych – o 50 proc. do 2030 roku.
Organizacje stojące za listem otwartym argumentują, że wprowadzenie obowiązkowych szkoleń dla zawodowych kierowców samochodów dostawczych jest niezbędne do osiągnięcia tego celu.
Samochody dostawcze odgrywają znaczącą rolę w wypadkach drogowych w UE, a ich wykorzystanie rośnie. W 2018 r. 11 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych – co odpowiada 2630 ofiarom – straciło życie w kolizjach z udziałem samochodów dostawczych. 39 proc. tych ofiar stanowili piesi, rowerzyści i motocykliści” – czytamy na stronie ETSC.
Organizacja zwraca uwagę, że rosnące wykorzystanie samochodów dostawczych można przypisać różnym czynnikom, w tym wyższemu popytowi na usługi transportowe, wzrostowi liczby operacji miejskich oraz boomowi na zakupy online.
Niestety, presja na sprostanie wymaganiom rynku, silna konkurencja w branży transportowej i brak rygorystycznych przepisów przyczyniły się do złych warunków pracy kierowców samochodów dostawczych, stwarzając poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa” – dodaje Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu.
Kluczową kwestią, podkreśloną w liście otwartym, są stosunkowo łagodne przepisy dotyczące kierowców samochodów dostawczych o masie poniżej 3,5 tony w porównaniu truckerami prowadzącymi pojazdy ciężarowe. Ci ostatni, w przeciwieństwie do pierwszych, zobowiązani są do uzyskania certyfikatów kompetencji zawodowych, wymagających okresowych aktualizacji.
Floty samochodów dostawczych mogą działać zgodnie z niższymi standardami. Co prawda pojazdy ciężarowe o masie przekraczającej 2,5 tony, jeżdżące w ruchu międzynarodowym, będą podlegać unijnym przepisom dotyczącym czasu jazdy i odpoczynku od 2026 roku, jednak zmiana ta, zdaniem autorów apelu, nie będzie miała wpływu na zdecydowaną większość dostawczaków, realizujących dostawy krajowe.
Organizacje wzywają do kompleksowego szkolenia zawodowych kierowców samochodów dostawczych. Chcą, by obejmowało ono m.in.:
– bezpieczny załadunek i rozładunek,
– zabezpieczenie ładunku,
– cofanie,
– metody zapobiegania zmęczeniu,
– planowanie podróży,
– przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, w tym korzystanie z pasów bezpieczeństwa i unikanie gadżetów rozpraszających uwagę.
Propozycja ta mogłaby zostać wdrożona w ramach planowanego przez Parlament Europejski ustanowienia nowej kategorii B+. Wiązać by się z tym miało z wprowadzeniem odrębnych wymogów szkoleniowych typu CPC (Certyfikat kompetencji zawodowych – przyp. red.) dla pojazdów N1, wykorzystywanych do celów zawodowych.
Organizacje stojące za listem otwartym wyrażają również swój sprzeciw wobec propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej zwiększenia dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu kategorii “B” z 3,5 do 4,25 tony. Powołując się na niedawny raport belgijskiego instytutu VIAS przekonują że większe i mocniejsze pojazdy mają coraz większy (negatywny) wpływ na bezpieczeństwo na drogach, zwłaszcza pieszych i rowerzystów.