Czy po ostatnim wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE będzie jeszcze trudniej uzyskać zaświadczenia A1?

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

6 lutego br. zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, zgodnie z którym sąd może zignorować zaświadczenie A1 w przypadku oszustwa przy delegowaniu. To istotna informacja także dla polskich przedsiębiorców z branży transportowej.

W zeszłym tygodniu zapadł wyrok w sprawie firmy Ömer Altun i inni (C-359/16). Zgodnie z nim, sąd państwa, w którym pracownik delegowany faktycznie wykonuje pracę, może stwierdzić nieważność zaświadczenia o podleganiu ubezpieczeniom społecznym w państwie siedziby pracodawcy. Ma to miejsce w sytuacji, gdy instytucja wydająca zaniecha ponownego rozpatrzenia zaświadczenia w rozsądnym terminie w świetle przedstawionych jej dowodów na oszustwo.

Sprawa bułgarskich firm

Wyrok zapadł w sprawie bułgarskiej firmy budowlanej działającej na terytorium Belgii. Tamtejsze służby inspekcji pracy, w ramach kontroli zatrudnienia personelu jednej z belgijskich firm budowlanych wykazały, że nie zatrudniała ono personelu, a podzlecała wszystkie prace fizyczne przedsiębiorstwom bułgarskim.

Te zaś delegowały swoich pracowników z Bułgarii do Belgii. Firmy nie zgłosiły ich zatrudnienia belgijskiemu urzędowi ubezpieczeń społecznych, ponieważ pracownicy posiadali zaświadczenia E 101 lub A 1 potwierdzające ubezpieczenie w bułgarskim systemie zabezpieczenia społecznego.  Jednak w trakcie dochodzenia przeprowadzonego w Bułgarii Belgowie ustalili, że przedsiębiorstwa te nie prowadziły żadnej działalności w kraju siedziby. W związku z tym belgijskie władze zwróciły się do bułgarskiego urzędu ubezpieczeń społecznych z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie lub wycofanie omawianych zaświadczeń. Urząd przekazał Belgom zestawienie zaświadczeń, ale nie uwzględnił okoliczności ustalonych w trakcie dochodzenia.

Belgijski sąd kasacyjny zwrócił się w tej sprawie do TSUE, by ustalić, czy sądy przyjmującego państwa członkowskiego mogą stwierdzić nieważność lub nie uwzględnić zaświadczenia E 101 w sytuacji, gdy zostały one uzyskane w sposó noszący znamiona oszustwa. Trybunał przyznał, że sąd krajowy może nie uwzględnić tych zaświadczeń. Co za tym idzie, w takim wypadku, pracodawca będzie zmuszony uiszczać składki ubezpieczenia społecznego w kraju faktycznej działalności, a nie w kraju siedziby.

Komentarz kancelarii Translawyers

O to, co w praktyce oznacza orzeczenie TSUE i jak może on wpłynąć na działalność polskich przedsiębiorców, zapytaliśmy Annę Widuch, radcę prawnego kancelarii Translawyers:

– Zaświadczenia A1 są wystawiane przez odpowiedniki ZUS kraju, w którym pracownik powinien podlegać ubezpieczeniom społecznym. I oczywiście wysokość składek (a więc koszt pracodawcy) różni się i to znacznie w poszczególnych krajach. Stąd dla optymalizacji kosztów może się zdarzyć, że formalnie pracownicy są zatrudnieni w podmiocie z siedzibą na terytorium z atrakcyjnie niskimi obciążeniami z tytułu ubezpieczeń społecznych a faktycznie wykonują pracę w innym kraju.

Zaświadczenie A1/E101 jest wydawane na mocy rozporządzenia unijnego i co do zasady jest wiążące dla państwa przyjmującego (tego w którym praca jest wykonywana). W wyniku wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zapadł w sprawie C-359/16 Ömer Altun i inni, złagodzono ten wiążący charakter zaświadczenia A1/E101 i umożliwiono sądom państw przyjmujących stwierdzenie nieważności zaświadczenia o podleganiu ubezpieczeniom społecznym w tym państwie.

W kontekście już powszechnego problemu z uzyskaniem zaświadczenia A1 dla kierowców pochodzenia ukraińskiego w Polsce, wyrok ten może umocnić stanowisko ZUS, ponieważ podkreśla on konieczność dokładnej weryfikacji faktycznego charakteru wykonywania pracy. Obecnie ZUS odmawia wydania kierowcom z Ukrainy, zatrudnionym przez polskiego przewoźnika (który przecież odprowadza za niego składki), zaświadczenia o podleganiu ubezpieczeniom społecznym w Polsce powołując się na „niewykazanie stałego zamieszkania” w kraju.

Fot. Flickr.com/katarina_dzurekova CC BY 2.0

Tagi