Oto Uber Freight – dobry zły i brzydki

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Oto Uber Freight: dobry, zły, brzydki.

Dobry: powrót do wzrostu przychodów

Przede wszystkim przychody firmy Uber Freight znów rosną. Po kolejnych kwartałach bez wielkich zmian, firma zanotowała wzrost o 46 proc. do 182 mln dolarów kwartalnych przychodów.

Częściowo wzrost ten mógł być spowodowany ekspansją na rynek europejski. Jednak firma rozpoczęła działalność w Unii Europejskiej dopiero na początku drugiego kwartału. Ponadto, początkowo koncentrowała się na holenderskim rynku krajowym. W związku z tym pozostaje wątpliwe, czy przychód ten w znacznym stopniu jest efektem rozszerzenia działalności na UE. Interesujące są tu wyniki trzeciego i czwartego kwartału, kiedy Uber Freight wszedł na dużo większy rynek niemiecki.

Wydaje się więc słuszne stwierdzenie, że znaczna część tego wyniku jest spowodowana wzrostem organicznym w USA. Przy spadających stawkach zgłaszanych przez większość spedytorów motorem tego wzrostu jest najprawdopodobniej wolumen.

Zły: przychód ma swoją cenę

Kiedy patrzyłem wcześniej na Uber Freight, starałem się zrozumieć, jak bardzo różni się on od typowej firmy spedycyjnej pod względem ekonomicznym. Wziąłem CH Robinson jako przedstawiciela „branży” kierując się jedynie faktem, że jest to największa firma spedycyjna w USA.

 

Uber Freight stracił w zeszłym kwartale oszałamiające 122 mln dolarów, podczas gdy typowy spedytor spodziewałby się zysku w wysokości ok. 13 mln dolarów przy tym samym poziomie przychodów. Uber Freight wydaje około 135 milionów dolarów więcej, aby zarobić 182 miliony dolarów niż CH Robinson, aby uzyskać te same przychody.

Z tego 29 mln dolarów stanowi stopa subsydiowania. Uber Freight dąży do marży brutto w wysokości 1 proc. w porównaniu do ok. 17 proc. marży brutto w przypadku firmy CH Robinson. Najbardziej uderzający jest jednak fakt, że Uber Freight ma dodatkowe koszty operacyjne w wysokości 106 mln dolarów.

Brzydki: notatki księgowe

Uwaga: będzie nieco techniczne.

Dekompozycja finansów Uber Freight staje się coraz trudniejsza. Firma jest hostowana w segmencie Inne zakłady kont Uber, który oddziela ją od jednostki biznesowej Ridesharing i j UberEats.

Uber ujawnia, że ​​w 2017 i 2018 r. zasadniczo cały przychód segmentu Inne zakłady pochodzi z Uber Freight. Jednak do końca roku 2019 nie ma obowiązku ujawniania szczegółów. W związku z tym może się zdarzyć, że niektóre inne firmy wnoszą niebagatelną część przychodów tego segmentu. Oczywistym podejrzanym są tutaj rowery elektryczne JUMP, które Uber nabył w połowie 2018 roku.

Być może część wzrostu przychodów Uber Freight można przypisać rowerom JUMP lub innej działalności w segmencie Inne zakłady. Jest też dość prawdopodobne, że inna firma powoduje dodatkowe 106 mln dolarów dodatkowych kosztów operacyjnych.

Wniosek

Dobrze, że Uber Freight znów rośnie. Szczerze mówiąc, to trochę przerażające, że firma, która tak agresywnie dotuje stawki i marketing dla załadowców, nie rozwijała się przez kolejne kwartały. Jednak koszt tego wzrostu jest wciąż oszałamiający.

Tagi