REKLAMA
Petronas Tutela

Fot. AdobeStock

Więcej ładunków, ale mniej zysków. Dlaczego odbicie w żegludze to tylko iluzja

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Branża przewozów kontenerowych obsługuje rekordowe wolumeny, ale wyniki finansowe pokazują inny obraz. Maersk, Hapag-Lloyd i CMA CGM w trzecim kwartale 2025 roku odnotowały ten sam niepokojący trend: rosnące wolumeny, spadające stawki i rosnące koszty.

Tekst, który czytasz, został przetłumaczony za pomocą automatycznego narzędzia, co może wiązać się z pewnymi nieścisłościami. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Choć globalni armatorzy przewieźli więcej kontenerów niż przed rokiem — co może sugerować ożywienie w handlu po wcześniejszych zawirowaniach — nie przełożyło się to na lepsze wyniki finansowe. Wręcz przeciwnie: niższe stawki frachtowe i wyższe koszty operacyjne doprowadziły do spadku rentowności.

Ten kontrast jest wyraźny. Mimo zwiększonych przewozów, wspieranych przez reorganizację sieci i rosnący handel regionalny, przychód na kontener nadal spada. Dodatkowo, konieczność przekierowywania tras z powodu sytuacji na Morzu Czerwonym, wyższe ceny paliw oraz niestabilność globalnego handlu negatywnie odbiły się na marżach.

Poniżej zestawienie wyników trzech największych przewoźników w III kwartale:

Przewoźnik Wolumeny (r/r) Stawki / przychody (r/r) Kluczowe czynniki kosztowe
Maersk +7% Niżej niż w 2024 r. (bez zmian względem 2 kw.) Przekierowania przez Morze Czerwone, ceny bunkru, koszty reorganizacji sieci Gemini
Hapag-Lloyd Silny wzrost na trasach Wschód–Zachód Średnia stawka spadła Koszty uruchomienia sieci, globalne zatory i opóźnienia
CMA CGM +2,3 proc. Dochód na TEU spadł o 19 proc. Niestabilność na trasie Chiny–USA, przekierowania, wzrost cen paliwa i czarterów

Terminale i operacje śródlądowe łagodzą presję

Jednym z niewielu pozytywnych akcentów w kwartalnych raportach była wydajność terminali i zaplecza logistycznego.

Maersk odnotował rekordowe wyniki w segmencie terminalowym, wspierane wysokim poziomem wykorzystania infrastruktury. CMA CGM wykazało silny wzrost przychodów z terminali oraz „pozostałych działalności” — w tym z ostatnich przejęć. Hapag-Lloyd rozbudowuje infrastrukturę terminalową, m.in. we Francji, choć marże ograniczają koszty pracy i operacyjne.

Te inwestycje pozwalają przewoźnikom przejmować większą kontrolę nad kluczowymi węzłami logistycznymi, co może w dłuższym okresie prowadzić do bardziej stabilnych i jednolitych łańcuchów dostaw.

Logistyka, kolej i fracht lotniczy coraz ważniejsze

W obliczu słabnącej rentowności transportu morskiego, wszyscy trzej przewoźnicy koncentrują się na dywersyfikacji.

Maersk zwiększył rentowność w segmencie logistyki i usług, m.in. dzięki rozwojowi usług magazynowania i realizacji zamówień. CMA CGM wzmocniło intermodalne możliwości w Europie, przejmując Freightliner UK, oraz rozwija flotę cargo lotniczego. Hapag-Lloyd raportuje wzrost aktywności w przewozach śródlądowych w Europie i obu Amerykach.

To element szerszej strategii: odejście od uzależnienia od zmiennych stawek spotowych i budowa zrównoważonych źródeł dochodu.

Trudne otoczenie

Dla nadawców i spedytorów w Europie, wyniki III kw. oznaczają bardziej przewidywalne, ale też finansowo trudniejsze otoczenie. Zdolność przewoźników do zwiększania wolumenów mimo spadających przychodów na kontener wskazuje, że presja cenowa może utrzymać się także w nadchodzących kwartałach.

Wdrażana przez Maersk i Hapag-Lloyd sieć Gemini przynosi już pierwsze efekty — poprawia się punktualność na trasach Azja–Europa. To z kolei może zmniejszyć niepewność operacyjną, która dominowała w poprzednich latach.

Jednocześnie przewoźnicy coraz mocniej angażują się w infrastrukturę terminalową i śródlądową. Inwestycje m.in. w Hamburgu, Dżuddzie czy Lyonie wskazują na trwałą zmianę w kierunku pełniejszej kontroli nad całym łańcuchem dostaw – od nabrzeża po zaplecze. Dla klientów może to oznaczać bardziej spójne rozwiązania door-to-door, ale też większy wpływ przewoźników na logistykę lądową.

Wreszcie, rozwój logistyki, transportu kolejowego i lotniczego świadczy o rosnącej roli rozwiązań multimodalnych w ofertach największych graczy. Dla użytkowników usług transportowych oznacza to dostęp do bardziej zintegrowanych usług — nie jako dodatku, ale jako podstawowego elementu ofertowego.

Całościowo branża znajduje się w fazie transformacji: rosnące wolumeny, stabilniejsze operacje i marże zmierzające ku długoterminowej normalizacji. Dla europejskich nadawców oznacza to większy wybór, ale też konieczność elastycznego podejścia do współpracy z globalnymi przewoźnikami.

Tagi: