Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Unsplash/Olga Dudareva
Pakiet Mobilności nadal niejasny. Przewoźnicy domagają się wyjaśnień i ostrzegają przed “zatykaniem granic”
Pakiet Mobilności wymaga wyjaśnienia - twierdzi Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego (IRU) i apeluje do Komisji Europejskiej o interwencję w tej sprawie. Wątpliwości IRU budzi w szczególności kilka nowych przepisów, które weszły w życie 2 lutego br.
Nie wszystkie aspekty reformy, wprowadzonej przez Pakiet Mobilności są jasne, a to powoduje niepewność wśród przewoźników. IRU domaga się stworzenia interpretacji przepisów związanych przede wszystkim z transportem intermodalnym, kwalifikacją naruszeń i delegowaniem (zwłaszcza w odniesieniu do kierowców z państw trzecich).
Wzywa również Komisję Europejską do interwencji w sprawie przepisów związanych z obowiązkiem ręcznego zgłaszania przez kierowców w tachografach faktu przekroczenia granicy. Motywuje to przede wszystkim jego niepokojącym “potencjałem zatykania granic”.
IRU krytycznie ocenia również fakt, że dziś, mimo że przepisy zawarte w Pakiecie Mobilności weszły w życie 2 lutego br., wiele krajów nie przystosowało do nich prawa krajowego. Zaś te, które to zrobiły, w wielu przypadkach nie postarały się o jego przejrzystość i czytelność.
Organizacja reprezentująca przewoźników apeluje, by prawo krajowe było zaprezentowane w sposób “uporządkowany i dostępny w kilku językach unijnych”.
Pakiet Mobilności nie taki straszny. Przynajmniej dla nich
Co ciekawe, przychylniej na Pakiet Mobilności patrzy czeskie stowarzyszenie Česmad Bohemia, które wejście w życie nowych przepisów nazwało “zakończeniem chaosu”, który w transporcie międzynarodowym panował od 2016 r.
Czescy przewoźnicy z zadowoleniem przyjmują ujednolicenie przepisów, wprowadzenie jednego systemu (IMI), służącego do zgłaszania delegowania (i zastępującego systemy związane np. z Milogiem) oraz wprowadzenie obowiązkowych powrotów kierowców, zwłaszcza w obliczu dotkliwego ich niedoboru.
W komunikacie opublikowanym na Facebooku Česmad Bohemia przyznaje jednak, że niektóre z przepisów nie będą dotkliwe dla czeskiego transportu, z uwagi na jego specyfikę.
Długotrwałe pobyty pojazdów i kierowców za granicą nie są tu (w Czechach – przyp. red.) powszechnym modelem biznesowym” – pisze organizacja, odnosząc się do wymogów związanych z powrotem kierowcy oraz ciężarówki do kraju macierzystego.
Chwali ponadto wyjęcie spod Dyrektywy o delegowaniu przewoźników wykonujących transport dwustronny i tranzytowy, a to dlatego, że właśnie tego typu przewozy “są dominujące wśród czeskich przewoźników”. Objęcie delegowaniem kierowców wykonujących inne typu przewozów na rynku europejskim, Česmad Bohemia nazywa kompromisem, który musiał być zawarty, by uporządkować krajowe przepisy w ramach Wspólnoty Europejskiej.