Zaktualizowana przez rząd wartość przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia – kluczowa w rozliczeniach składek dla kierowców wykonujących przewozy międzynarodowe – została oficjalnie potwierdzona przez Ministerstwo. Wzrost o 747 zł rok do roku automatycznie przekłada się na wyższe składki społeczne i zdrowotne.
Dla firm transportowych funkcjonujących w warunkach niskich marż i rosnącej konkurencji kosztowej oznacza to dalsze zwiększenie obciążeń związanych z zatrudnieniem. Zmiana wpisuje się w szerszy trend rosnących kosztów pracy, obserwowany od momentu wejścia w życie kolejnych etapów pakietu mobilności.
Wzrost miesięcznych kosztów pracy kierowcy
Podstawowy wzrost obciążeń ZUS wyniesie 313 zł miesięcznie. Jednak realny wpływ na budżety firm jest znacznie szerszy, ponieważ w transporcie międzynarodowym powszechnie stosuje się model wynagrodzenia netto gwarantowanego. Oznacza to, że cały wzrost składek i zaliczki na podatek dochodowy pokrywa pracodawca.
– Przykładowo, kierowca, który zarabiał 9 000 zł netto i wykonywał około 20 dni pracy za granicą w 2025 roku kosztował pracodawcę 13 346 zł. Po zmianach, czyli w 2026 roku koszt ten wzrośnie do 13 668 zł. Różnica w wysokości 321 zł miesięcznie wynika już nie tylko z podwyższonych składek społecznych, lecz także ze zwiększonej zaliczki na podatek dochodowy, która jest obliczana od wyższego wynagrodzenia brutto. Z perspektywy przedsiębiorstw transportowych dopiero suma tych elementów daje pełen obraz rosnącego obciążenia – wskazuje Bartłomiej Zgudziak, zastępca głównego eksperta ds. analiz i rozliczeń z Grupy Eurowag.
W praktyce więc wzrost kosztów pracy kierowcy nie zamyka się w samej podwyżce składek, lecz obejmuje również efekty podatkowe wynikające ze zmienionej podstawy naliczeń.

Efekt domina
Zmiana podstawy składek wpływa nie tylko na miesięczne obciążenia. Wyższa wartość wynagrodzenia prognozowanego oddziałuje również na świadczenia związane z nieobecnością pracownika.
– Wyższa podstawa może oznaczać, m.in. stopniowy wzrost wynagrodzeń chorobowych, których kwota jest zazwyczaj średnią z podstawy wymiaru składek z ostatnich 12 miesięcy. Wzrost przeciętnego wynagrodzenia dla kierowców wpływa również na większe kwoty przy ustalaniu wynagrodzenia urlopowego z tzw. składników zmiennych, wykorzystywanych do wyliczania tego typu świadczenia. Firmy powinny uwzględnić te konsekwencje w planowaniu budżetów na cały 2026 – wyjaśnia ekspert Eurowag.
Dodatkowo przedsiębiorcy muszą pamiętać o zasadzie, że o podstawie składek decyduje data wypłaty wynagrodzenia. Jak zaznacza Bartłomiej Zgudziak, oznacza to, że wynagrodzenie za grudzień 2025 r. wypłacone np. do 10 stycznia 2026 r., również będzie liczone według nowej, wyższej kwoty.
– Dla firm, które realizują wypłaty na przełomie miesięcy jest to ważny element planowania kosztów – mówi.

Kolejny rok narastającej presji kosztowej
Branża transportowa mierzy się jednocześnie z wieloma czynnikami osłabiającymi rentowność. Podwyżka składek ZUS to tylko jeden z elementów rosnących kosztów operacyjnych. Wśród kluczowych wyzwań przewoźnicy wskazują modernizację tachografów według nowych europejskich wymogów, zmienność cen paliwa, które pozostają jednym z głównych czynników kosztotwórczych, rosnące stawki opłat drogowych w Europie i niskie marże przy utrzymującej się konkurencji rynkowej.
W takim otoczeniu każdy dodatkowy koszt zatrudnienia staje się istotną pozycją obciążającą bilans przewoźnika.
– W skali roku wzrost przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia może zwiększyć koszty zatrudnienia jednego kierowcy o kilka tysięcy złotych. Dla firm transportowych zatrudniających większą liczbę pracowników suma tych zobowiązań może być znacząca – mówi przedstawiciel Eurowag.
Jego zdaniem, to dobry moment, żeby potraktować obecną sytuację w branży jako impuls do “reorganizacji, weryfikacji polityki wynagrodzeń, ponownego ustalania stawek z kontrahentami oraz optymalizacji kosztów operacyjnych”.











