TransInfo

Fot. Toll Collect

Ostry sprzeciw niemieckiej branży wobec podwyżek myta o nawet 40 proc. [AKTUALIZACJA]

Media od dłuższego czasu donosiły, że rząd Niemiec planuje wkrótce podnieść myto. Według przedstawicieli branży przewozowej taka podwyżka jest nie do przyjęcia. “To dolanie oliwy do ognia” - piszą. 

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Aktualizacja 10:25

Podniesienie opłat drogowych w Niemczech zaplanowane było na 1 stycznia 2023 r. Zmiany stawek nie zostały jeszcze ostatecznie zatwierdzone, jednak niemiecki sekretarz stanu ds. transportu Oliver Luksic powiedział podczas publicznego przesłuchania w komisji ds. transportu, że ​​korekta opłat nastąpi zgodnie z planem, ponieważ rząd federalny jest do tego zobowiązany. 

Również Gerhard Schulz, dyrektor generalny Toll Collect GmbH, operatora niemieckiego systemu poboru opłat wyjaśnił, że korekta stawek od początku przyszłego roku jest absolutnie konieczna, “aby zapewnić bezpieczeństwo prawne myta”.

Dziś jednak uchwała ws. ustawy o zmianie opłat drogowych została usunięta z porządku obrad Komisji Transportu w Bundestagu. Branża liczy na to, że projekt nie wróci pod obrady.

BGL z wyraźnym zadowoleniem przyjmuje fakt, że planowana pierwotnie na styczeń 2023 r. podwyżka opłat za przejazd pojazdów ciężarowych najwyraźniej stoi pod znakiem zapytania (…) Firmy teraz pilnie potrzebują ulg, a nie podwyżek opłat!” – komentuje prof. dr Dirk Engelhardt, rzecznik zarządu BGL.

“Dolanie oliwy do ognia”

Przypomnijmy. Podczas przesłuchania, które odbyło się w ubiegłą środę, głos w sprawie projektu federalnej ustawy o opłatach drogowych zabrali przedstawiciele niemieckiej branży przewozowej. Plany rządu spotkały się z ostrą krytyką, co nie powinno dziwić, zwłaszcza że przewoźnicy będą musieli dostosować się do sporych podwyżek, które,  według wyliczeń niemieckiego związku transportowo-logistycznego BGL, wyniosą od 3,8 do 40,6 proc. 

W obliczu ekstremalnego wzrostu kosztów paliwa i znacznie wyższych żądań płacowych w wyniku inflacji, branża transportowa stoi przed bezprecedensowymi wyzwaniami” – oświadczył podczas przesłuchania Markus Olligschläger dyrektor generalny BWVL. Ostrzegł, że nie należy kolejną podwyżką opłat dolewać oliwy do ognia i wezwał do przesunięcia w czasie wzrostu taryf.

Wiele firm jest już na krawędzi bankructwa” – skomentował sytuację przewoźników Jens Pawłowski z BGL. Z kolei Christopher Schuldes, właściciel firmy spedycyjnej zwrócił uwagę, że wzrost planowany na początek przyszłego roku zmniejszy o połowę zyski małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). To pokazuje niepewną sytuację, w jakiej znajdują się firmy z tego sektora.

 Mamy poważne, rosnące ryzyko niewypłacalności w sektorze MŚP” – powiedział Schuldes, cytowany w komunikacie rządowym. 

Myto od 3,5 t

Podwyżki myta to nie jedyna istotna zmiana, jaką szykuje niemiecki rząd. Zgodnie z umową koalicyjną pomiędzy SPD, Bündnis 90/Die Grünen i FDP, systemem opłat drogowych mają w ciągu dwóch lat zostać objęte pojazdy od 3,5 t – czytamy w komunikacie. Ponadto planowane są dodatkowe opłaty od emisji CO2. 

Tagi