Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Twitter/@Straz_Graniczna
W Bobrownikach już niemal dwie doby czekania na odprawę. Krajowa Administracja Skarbowa tłumaczy przyczyny
44 godziny muszą czekać kierowcy ciężarówek na rozpoczęcie odprawy w Bobrownikach na granicy polsko-białoruskiej. Służby celne tłumaczą, że powodem są sankcje dla Rosji i Białorusi oraz konieczność dokładnego sprawdzania przewożonych na Wschód towarów.
Wczoraj wieczorem na odprawę ponad 700 ciężarówek czekało 39 godzin. Dziś czas oczekiwania to 44 godziny – wynika z informacji opublikowanych przez Straż Graniczną na początku zmiany dziennej.
Podlaska Krajowa Administracja Skarbowa przyznaje, że liczba pojazdów odprawianych w ciągu doby zmniejszyła się. Powodem jest konieczność dokładnej weryfikacji przewożonych ładunków po wprowadzeniu przez Unię Europejską sankcji dla Rosji i Białorusi.
Kontrolujemy transporty z użyciem skanerów RTG. Dokonujemy też tzw. rewizji, czyli otwarcia pojazdu i sprawdzenia, czy wpisy w dokumentach przewozowych, fakturach, odpowiadają temu, co faktycznie opuszcza Unię Europejską – tłumaczy w rozmowie z PAP st. asp. Maciej Czarnecki, oficer prasowy podlaskiej KAS.
Sankcje dla Rosji i Białorusi za małe?
Od kilku miesięcy sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest napięta. W listopadzie 2021 roku z uwagi na kryzys migracyjny zamknięto przejście w Kuźnicy. Codziennie Straż Graniczna informuje o kolejnych nielegalnych imigrantach, którzy usiłują przedostać się z Białorusi na teren Unii Europejskiej przez Polskę. W tym roku odnotowano ponad 2 tys. takich prób.
W dn.14.03 na terytorium🇵🇱próbowało nielegalnie przedostać się z🇧🇾40 cudzoziemców.
Dziś zatrzymano 30 nielegalnych imigrantów w tym 23 na odcinku #PSGKuźnica Zatrzymani to ob.Iraku,Iranu,Syrii i Jemenu.
W tym roku było 2173 próby nielegalnego przedostania się z🇧🇾na terytorium🇵🇱. pic.twitter.com/UYjzVXJ7dF— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) March 15, 2022
Po ataku Rosji (wspomaganej przez Białoruś), Unia Europejska zdecydowała się na nałożenie na oba państwa sankcji gospodarczych. Straż Graniczna musi więc dokładnie sprawdzać naczepy przejeżdżających przez granicę ciężarówek. Tym bardziej, że presja społeczna na całkowite zablokowanie transportów realizowanych przez auta na rosyjskich i białoruskich tablicach rejestracyjnych jest spora.
W ubiegły weekend i jeszcze w poniedziałek trwała obywatelska blokada ciężarówek na drodze krajowej nr 68, prowadzącej do przejścia granicznego Kukuryki-Kozłowicze. Grupa osób utrudniała wówczas przejazd ciężarówkom na rejestracjach rosyjskich i białoruskich i domagała się wprowadzenia całkowitego zakazu ich przejazdu przez Polskę.
KAS zapewniała już wówczas, że “wywożone z UE są wyłącznie towary nieobjęte sankcjami wywozowymi“, a funkcjonariusze szczególnie dokładnie sprawdzają zawartość naczep podczas kontroli”.
#Pomagamy🇺🇦
Od 24.02 z 🇺🇦do🇵🇱przyjechało 1,83 mln osób.
Wczoraj tj.14.03 #funkcjonariuszeSG odprawili 71,6 tys. osób-spadek o 13%. Najwięcej w #PSGMedyka 22,1 tys., #PSGHrebenne 11 tys #PSGDorohusk 10,2 tys.
Dzisiaj do godz.07.00 przyjechało 17,5 tys. osób z🇺🇦.#NOSG #BiOSG pic.twitter.com/7XPSNZ4cKN— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) March 15, 2022
Straż Graniczna z drugiej strony stawia również nacisk na pomoc Ukrainie.
Od początku konfliktu w Ukrainie priorytetowo odprawiamy transporty z pomocą humanitarną dla potrzebujących w Ukrainie” – zapewnia. Do początku tego tygodnia odprawiono blisko 4 tys. takich transportów – podano na Twitterze.
Od początku konfliktu w Ukrainie priorytetowo odprawiamy transporty z pomocą humanitarną dla potrzebujących w Ukrainie. 🇵🇱🇺🇦
Do wczoraj odprawiliśmy blisko 4⃣ tys. takich transportów.🚚🚐✈️#KASdlaWas #PolandFirstToHelp #PomagamUkrainie #SolidarnizUkrainą pic.twitter.com/nIDWW0uPS6
— Krajowa Adm.Skarbowa (@KAS_GOV_PL) March 15, 2022