Po raz pierwszy Kamaz zaprezentował swój pojazd Arktika w 2017 r. Wtedy model był wyposażony w kabinę trzeciego pokolenia i stary kamazowski silnik. Tymczasem w ubiegłym roku producent pokazał drugą ciężarówkę z rodziny pojazdów terenowych, przeznaczonych do pracy w trudnych warunkach dalekiej północy. Ten dopiero potrafi zadziwić.
Historia tego modelu Kamaza rozpoczęła się sześć lat temu. W 2014 r. rząd rosyjski opracował program rozwoju społeczno-gospodarczego strefy arktycznej Federacji Rosyjskiej na okres do 2020 roku. Do osiągnięcia celów przedsięwzięcia, czyli wszechstronnego rozwoju regionu i postępu naukowego, wykorzystano najnowocześniejsze dostępne technologie. Właśnie w takich realiach pojawił się popyt na pojazdy, które w surowych warunkach arktycznych mogłyby pomóc badaczom i poszukiwaczom surowców w dotarciu do niedostępnych miejsc.
Kamaz Arktika – 40 ton i 450 KM
Kamaz Arktika jest nietypowy przede wszystkim ze względu na ramę przegubową – ciężarówka skręca nie dzięki kołom, ale “łamanej” ramie. Ponadto pojazd został wyposażony w specjalne szerokie koła, dzięki którym kierowca może prowadzić w nietypowych, niezwykle wymagających warunkach klimatycznych oraz na niestabilnym podłożu, takim jak tereny bagniste, w tundrze, w śniegu oraz w błocie.
W Arktice zamontowano opony o dwóch szerokościach: ponad 1000 mm (Oversize) i o 700 mm (Base Width). Pierwszy rodzaj jest przeznaczony do pracy na gruncie o małej nośności i podłożu o ograniczonej spoistości. Drugi sprawia, że pojazd spełnia przepisy ruchu drogowego, co umożliwia mu bezproblemową jazdę po drogach publicznych. Pojazd osiąga maksymalną prędkość 55 km/h.
Nowy model – 4-osiowy, w układzie napędowym 8×8 – otrzymał 6-cylindrową jednostkę napędową R6 o pojemności 12 l i mocy 450 KM, automatyczną skrzynię biegów i kabinę z najnowszej generacji aut – linii K5. Zgodnie ze specyfikacją, Arktika może pracować w temperaturze poniżej -60 st. Celsjusza. Masa własna pojazdu wynosi 25 t, udźwig – 15 t, masa całkowita – 40 t.
Fot. Kamaz.ru