TransInfo

Fot. dzięki uprzejmości Portu Felixstowe

Dwa duże strajki w portach mogą zakłócić dostawy do Wielkiej Brytanii

W najbliższą niedzielę 21 sierpnia 1900 dokerów z brytyjskiego portu w Felixstowe ma rozpocząć strajk, który potrwa 8 dni. Zaprzestać pracy chce także 500 pracowników portowych z Liverpoolu, choć na razie nie podali jeszcze terminu akcji. Jeśli oba strajki dojdą do skutku, wpłynie to znacząco na stabilność łańcucha dostaw w Wielkiej Brytanii. Niewykluczone, że efekty pracowniczych protestów będą odczuwalne również w innych portach europejskich. Gigant żeglugowy Maersk już zapowiedział przekierowanie trzech statków, które planowo miały zacumować w Felixstowe.

Aktualizacja godz. 15:05

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Pozostało 90% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Felixstowe, gdzie zamierzają strajkować pracownicy należący do związku zawodowego Unite, jest największym brytyjskim portem kontenerowym o rocznej przepustowości około czterech milionów (przyjmuje około 2 tys. statków). Wszelkie zakłócenia w ulokowany na południowo-zachodnim wybrzeżu Anglii porcie, mają zatem duży wpływ na łańcuchy dostaw. Tym bardziej, że Wyspy już zmagają się z brakiem kierowców i problemami, jakie niedawno wywołały masowe zwolnienia pracowników operatora promowego P&O Ferries. Warto też nadmienić, że w Felixstowe nie było strajku od 1989 r.

Podłożem protestów pracowników portowych są zarobki. Komentując ogłoszenie 8-dniowego strajku, Sharon Graham, sekretarz generalna Unite powiedziała, że firma zarządzająca portem w Felixstowe nadała priorytet dostarczaniu wielomilionowych dywidend, a nie zadbała o płacenie ludziom godziwych zarobków.

Unite jest całkowicie skoncentrowany na poprawie płac i warunków pracy swoich członków, i będzie udzielać pracownikom Felixstowe pełnego wsparcia, dopóki ten spór nie zostanie rozwiązany i zapewniona przyzwoita podwyżka” – dodała.

Władze portu oferowały wprawdzie podwyżkę na poziomie 7 proc., ale związkowcy oczekują więcej – bo około 11 proc., by zrekompensować dokerom obecną inflację.

Wyższych zarobków chcą też w Liverpoolu

Identyczną skalę podwyżek zaproponowała pracownikom portowym firma MDHC, która zarządza portem w Liverpoolu. Z oświadczenia związku Unite wynika, jednak że związkowcy uznają ją również za „nieadekwatną”. Związek twierdzi, że oferta pracodawcy to de facto cięcie płac, biorąc pod uwagę poziom inflacji. Przypomina też, że MDHC zarobiło ponad 30 milionów funtów w 2021 r. i należy do Peel Group z siedzibą w raju podatkowym na wyspie Man.

„Większościowym właścicielem grupy jest brytyjski potentat John Whittaker, który ma majątek wart ponad 1,4 miliarda funtów i  siedzibę również na Wyspie Man” – pisze związek.

„To, co dzieje się w MDHC, to kolejny przykład tego, dlaczego pracownicy w tym kraju mają już dość. Po raz kolejny dochodowa firma kontrolowana przez unikającego podatków miliardera odmawia podwyżki płac swoim pracownikom. Nasi członkowie w MDHC mają pełne wsparcie Unite, by uzyskać uczciwą podwyżkę” – podkreśliła sekretarz generalna Unite.

Strajki w portach brytyjskich odczuje cały kontynent

Komentując napiętą sytuację w brytyjskich portach, Lars Jensen, dyrektor generalny firmy konsultingowej Vespucci Maritime, zajmującej się transportem kontenerów, stwierdził na LinkedInie, że strajki obciążą stabilność łańcucha dostaw w Wielkiej Brytanii.

„Ze względu na potencjalny 8-dniowy strajk w Felixstowe, perspektywa strajku w Liverpoolu jeszcze bardziej zwiększa presję na stabilność łańcucha dostaw w Wielkiej Brytanii” – napisał Jensen.

Dodał, że przeprowadzenie strajków wywoła efekt domina w portach europejskich.

Prawdopodobnie wystąpią również skutki uboczne na kontynencie europejskim. Przy tak dużych strajkach przewoźnicy prawdopodobnie będą musieli rozładowywać ładunki kierowane do Wielkiej Brytanii w głównych hubach, takich jak Antwerpia i Rotterdam, co w konsekwencji dodatkowo pogorszy istniejące problemy z zatłoczeniem na kontynencie” – wyjaśnił ekspert.

Jego słowa już zaczynają się sprawdzać, ponieważ wczoraj Maersk zapowiedział, że ze względu na duże prawdopodobieństwo strajku przekierowuje do innych portów swoje statki, które miały dobić do Felixstowe. Dwa z nich zawiną do Antwerpii i do London Gateway.

Potencjalne następstwa protestów pracowniczych w portach oceniła także firma FourKites. Z jej wyliczeń wynika, że zatłoczenie w porcie Felixstowe było dotychczas na niskim poziomie, ale zbliżający się strajk grozi wydłużeniem czasu przebywania statków w porcie. Średni 4-tygodniowy czas oczekiwania wynosił ostatnio średnio 8,8 dni przy imporcie, eksporcie i przeładunku (dane z początku sierpnia). To o 20 proc. mniej niż na początku roku, kiedy średnia wynosiła 11 dni.

Po strajku, który wejdzie w życie w tę niedzielę, zwiększy się zagęszczenie, co zaobserwowano w innych portach, w których strajki pracowników miały miejsce w ciągu ostatnich kilku lat” – pisze FourKites.

Przypomina też, że po rozpoczęciu strajków robotniczych w Melbourne, Sydney, Fremantle i Montrealu średni czas trwania wysyłek oceanicznych wzrósł o 15-50 proc. W tych samych portach opóźnione dostawy wzrosły o 8-15 proc.

Współpraca: Gregor Gowans

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi